logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » tematy prawne » Problem z odszkodowaniem na podstawie oswiadczenia.

Problem z odszkodowaniem na podstawie oswiadczenia.

Przeszukalem forum ale nie znalazlem nic podobnego, moze ktos ma juz jakies doswiadczenia z walką z ubezpieczycielem o odszkodowanie na takiej podstawie.
Sprawa wyglada tak ze w polowie grudnia mialem stluczke , szkody niby niewielkie ale byly, swieta ida ludzki odruch, szkoda goscia co by mandat placil tak ze 200pln(i tu byl moj bład ze nie wezwałem policji ) wiec piszemy oswiadczenie:
"ja taki i taki nizej podpisany w dniu takim i takim na ulicy takiej i takiej spowodowalem kolicje takich i takich samchodow w ktorych uszkodzone to i to" dane numer polisy telefon i podpis.

Tu sie zaczyna cala zabawa bo ogledziny byly, wycena jest, ale sprawca musi sie stawic do firmy ubezpieczeniowej i potwierdzic ze takie zajscie mialo miejsce, ubezpieczyciel twierdzi ze nie moze sie skontaktowac ze sprawca a bez niego nic nie zrobi i nie wyplaci mi pieniedzy. Blef to jest czy taka procedura jesli mam oswiadczenie podpisane przez sprawce ? Co w takiej sytuacji moge zrobic.

p.s.
Nauczka na przyszlosc, nawet jakby sprawca błagal na kolanach swistek z policji musi byc :/

Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-02 11:36:13 /


No to odwiedź tego Pana jak masz jego adres.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 12:01:59 /


dokładnie. Odwiedź pana.

A jeśli chodzi o samą kwestię ze strony ubezpieczyciela to niestety mają rację.
Muszą mieć poświadczenie sprawcy, że zdarzenei miało miejsce.
Bo wiesz. Przecież mogłeś znaleźć dowód osobisty i polisę przy aucie sprawcy i sam sobie spisać oświadczenie :P

Muszą mieć podpisane oświadczenie sprawcy, które wysyłają do niego pocztą lub które podpisze, stawiwszy się osobiście w TU.

sołtys Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-02 12:10:58 /


Miałem kolizję wsierpniu w Łodzi, moja wina, nie dochamowałem się na zmieniających się światłach. Stuknąłem arose, ta brawe. Pytam poszkodowanych czy chcą policję, kobieta z brawy na to " po co, potrzebny panu jeszcze mandat?" po czym spisała okoliczności wypadku, państwo z arosy patrząc jej przez ramię spisali to samo włącznie z moimi danymi, ja się oczywiście podpisałem jako winny i rozstaliśmy się w zgo dzie i przyjażni. Po około 3-ch tygodniach dostałem protokół z oględzin z prośbą o pieczątkę z mojej firmy ubezpieczeniowej. Udałem się z tym do mojej agentki, ona rzuciwszy na to okiem mówi " a co oni w tej Łodzi nie mają pieczątek?, pakuj to i odeślij im", tak też zrobiłem i po następnych 3-ch tygodniach dostałem powiadomienie o wysokości przyznanego odszkodowania ( arosa prawie 7-tys. brawa 1100, za pęknięty lakier na zderzaku). Jak sam widzisz, da się wszystko załatwić drogą korespondencyjną (poczta), zależy to tylko od dobrej woli urzędasów, a czy miałbyś protokół z policji czy nie, jeżeli sprawca się nie wykręca, nie ma to większego znaczenia. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego finału.

granadabus / 2009-02-02 12:18:52 /


dobra wola urzędasów to nie wszystko, potrzeba jeszcze dobrej woli sprawcy w przypadku maina. Niewykluczone, że dostał to pocztą, ale poprostu nie odesłał, bo nie ma na to czasu.

To tak jest jak poszkodowany musi zabiegać o wszystkie formalności i liczyć że winny bedzie uczciwy...
Sprawca powinien, pod jakimiś sankcjami, pilnować by wszystkie papierki były kompletne a nie poszkodowany. Przypuszczam, że wiele spraw byłoby przeprowadzonych szybciej.

zgoniok Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-02 12:33:23 /


Hmm. No ja też miałem jakiś czas temu drobną stłuczkę (niestety ze swojej winy). Poszkodowany najpierw nie chciał Policji, ale zadzwonił do fadera i ten mu kazał jednak wzywać pałki. Traf chciał, że zanim się dodzwonił to obok przejeżdżał radiowóz, więc go po prostu zatrzymaliśmy. Gliniarz się pyta o co chodzi, to mu tłumaczymy, a on na to z tekstem do gościa, że jak nie ma ofiar w ludziach to Policji nie należy wzywać, jeśli panu zależy na szybkim otrzymaniu odszkodowania, to spisujcie oświadczenie i się żegnamy. A jak się pan upiera na protokół policyjny, to sprawa się przeciągnie o kilka miesięcy co najmniej.
Gość mu mówi, że się boi, że ja się później będę wykręcał, na co gliniarz, że w tym przypadku to i tak protokół policyjny niczego nie zmienia, a jak ma dane z mojej polisy i dowodu, to i tak mnie ubezpieczalnia znajdzie.
Tak więc coś mi się wydaję, że tekst ubezpieczyciela o tym że nic nie zrobi dopóki się sprawca łaskawie nie zgłosi, to jakieś lecenie w kulki. Spróbuj z nimi jakoś ostrzej.
Powodzenia

gryziu liil (EM) Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 13:05:54 /


Właśnie! Ale tak jak napisałem wyżej "jeżeli sprawca się nie wykręca". I tu mentalność sprawców powinna się zmienić. Ja jestem zadowolony z obrotu sprawy, bo to co zaoszczędziłem na mandacie, poszło na OC, na dwa auta po ok.100 zł. Więc wyszedłem na zero albo i do przodu. Ale trzeba mieć w sobie odrobinę samokrytycyzmu, skoro zawaliłem to się przyznaje, i po ptokach...

granadabus / 2009-02-02 13:11:19 /


Jakiś czas temu czytałem gdzieś o następujących sprzecznościach:

Policja - nie można wzywać policji do kolizji, jeżeli nie ma ofiar, za wezwanie policji grozi kara pieniężna czy coś takiego.

Ubezpieczyciel - bez zaświadczenia od policji, nie będzie rozpatrywania wniosków o zwrot kosztów z ubezpieczenia - samo oświadczenie sprawcy nie wystarcza.

No i jak tu żyć???

Jeśli coś nie do końca pamiętam, na pewno ktoś mnie poprawi.

Konrad vel smasher Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 13:21:48 /


Widać, ze ofiara jest niezbędna ;/

Mysza liil (EM) / 2009-02-02 13:53:18 /


podreptalem do swojej ubezpieczalni i :
"jesli sprawca w okreslonym czasie (7-21dni zalezy od firmy) nie zjawi sie w celu wyjasnien, firma ubezpieczeniowa majac jedynie oswiadczenie i wycene wyplaca odszkodowanie i automatycznie sciaga sobie ze sprawcy podwyzszajac mu stawke"
jutro pewnie pojde do firmy Si... Idu.... i "ich uprzejmie sie zapytam o co kaman"

Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-02 13:57:20 /


Skoro byly ogledziny i wycena i jest oświadczenie to niech rzygają teraz. Co Cie obchodzi sprawca. Podpisał i masz w d... A jakby sie okazało że np. sprawca nie żyje, to co- nie wypłacą Ci? Bzdura. Mają określony czas, ustawowo. I nie obchodzą Cię ich przepisy wewnętrzne. Wołać kierownika, żądać odpowiedzi na piśmie, nękać. Brać rzeczoznawcę i robić 2x większą wycenę. Dla nich każdy dzień zwłoki i każda złotówka się liczy w globalnej skali, tak więc twardym być trza i nie dać sobie pogrywać. Jak bryka konkret i kwota spora, to od razu papuge brać.

Mysza liil (EM) / 2009-02-02 14:16:34 /


Mysza może wystarczy ofiara losu :P

nebel Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 14:24:19 /


gdyby sprawca po nawiązaniu kontaktu nadal był oporny w sprawie interwencji u swojego ubezpieczyciela, mozna go poinformować, ze na oświadczeniu, które sporządził poza serią dowodu osobistego widnieje jego podpis. Taki dokument ma już postać prawną i na jego podstawie mozna swoich praw dochodzić drogą sądową.
tego typu postawienie sprawy w moim przypadku poskutkowało. zrezygnowaliśmy z odszkodowania od ubezpieczyciela, sprawca wypłacił zadośćuczynienie gotówką w wysokości wyceny jaką sporzadził ubezpieczyciel, ja napisałem oświadczenie że zrzekam sie odszkodowania. Od ubezpieczyciela też otrzymałem informację ze mimo pisemnego oświadczenia sprawcy łącznie z opisem zdarzenia itp może on się wywinąć od odpowiedzialności stwierdzając ze został zastraszony i owo oświadczenie podpisał pod presją - sprawa może sie ciągnąć miesiącami. W takich przypadkach niestety należy wzywac policje, tym bardziej, że nie ma możliwości by policja nie przyjechała na miejsce kolizji, nie zależnie od tego czy są ofiary czy ich nie ma. Ich obowiązek jest taki, by chociażby ustalić kto jest winien zajścia i rozwiązać wszelkie sytuacje sporne.
Jesli sprawca będzie błagał na kolanach by policji nie wzywac bo mandat dodatkowy i te 200pln i punkty karne i 2 godziny czekania na mrozie i dziewczyna czeka w domu i ... proponuję sprawcy oznajmić ze auto nie jest Twoją własnością i w takiej sytuacji masz 'obowiązek' na miejsce zdarzenia wezwać policje inaczej będziesz miał kłopoty.
powodzenia

Daniello / 2009-02-02 15:48:11 /


Sytuacja jak u granadabus, po tygodniu zadzwonili od jednego poszkodowanego z pytaniem czy się przyznaje, ja że tak a oni że dziękują i wypłacają, drugi poszkodowany miał w PiZetłU, rzysłali pismo, wypełniłem, odesłałem, po temacie.

SzooGun Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 16:38:13 /


temat wygląda od kuchni tak:
nikt w TU nie wie czy przedstawione przez poszkodowanego oświadczenie jest prawdziwe ( dane można załatwić. co do lewych pisemek - niektórzy na tym forum sami popdpowiadali by np. sprzedać auto komuś kto nie istnieje po to by je wyrejestrować - więc co za problem z oświadczeniem? ). więc wysyła się pismo z prośbą o potwierdzenie zdarzenia. czasem zdarza się że sprawca odpisuje ale nie potwierdza ( na szczęście rzadko ).
w porządnych TU zawsze się wysyła max 2 pisma za potwierdzeniem odbioru - jak odebrał i nie odpisuje to wypłacamy ( w razie pretensji dlaczego wypłacono - mogłes odpisać ). jak przychodzą zwrotki to jest większy problem - z reguły odmowa.
w innych porzadnych TU piszą i dzwonią ( jak jest podany telefon )
więc w przypadku z wątku - po pierwsze zapytałbym kiedy wysłali pismo oraz czy za potwierdzeniem odbioru. ewentualnie wybrał sie do sprawcy.

co do policji - po pierwsze nie jest obowiązkowa, notatka jest tylko dokumentem dodoatkowym nie przesądzającym o odpowiedzialności ale w przypadku unikania potwierdzenia przez sprawce może być podstawą do wypłaty ( problem w tym że na notatce będzie wpis o mandacie a sprawca może do 7 dni odwołac się od mandatu i sprawa idzie do sądu ). policja nie może odmówić przyjazdu nawet do najdrobniejszej kolizji ale robią to bardzo niechętnie. i z tego co wiem to teraz mandat za kolizję to min. 500.

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 16:55:55 /


posluchajcie pierwszych lepszych wiadomosci - policja odnotowala tyle i tyle kolizji, stluczek itd..... to ich psi obowiazek !! - ZAWSZE jak mialem stluczke byli, spisali i po sprawie. Mozna tez telefonicznie tylko zglosic zdarzenie, samochody, uszkodzenia, miejsce i to tez jest potem w razie problemow jakas podstawa. Tak czy inaczej NIGDY nie poweidzieli o karze za wezwanie do kolizji. Jedna z wersji ktora opowiadaja musi byc nieprawdziwa...
Ja - wyzej pokazanym przykladem - wzywam, protokol i nie obchodzi mnie blaganie. Sprawca mogl sie zastanawiac i blagac zanim sie we mnie wpakowal. Vie versa tez neistety...
Chcesz miec miekkie serce - szykuj sie ze trzebabedzie miec twarda dupe. Jeden kolezka tez kiedys probowal w taki sposob sie wykrecic.... nie udalo mu sie ale nauka nei idziewlas.

Swoja droga sa TU gdzie protokol policji nie wiele wart - bo jak mi wjechala jedna pindzia w fure i mialem protokol, mandat, jej wina itd a TU musialo miec jej podpis i oswiadczenie ze to jej wina. Zapytalem czy protokol policji nic dla nich nie znaczy - "wie pan, takie mamy przepisy:) " ale to raczej tandeciarze bo probowali sie wykrecic jeszcze wkilka innych sposobow.... wkoncu poinformowalem uprzejmie ze samochod jest naprawiony tu i tam, kwota taka itaka, trwa to tyle i tyle, w razie nie uregulowania naleznosci kieruje sprawe do sadu o wszczecie postepowania windykacyjnego wraz z odsetkami. Za pare dni mialem odebrana fure, oplacone, zalatwione....


POZDRAWIAM PTU na ul. Mlynarskiej:)

Atom Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 19:46:38 /


Nie rozumie tylko po co Ci policja, skoro to i tak nic nie dało: "wie pan, takie mamy przepisy"? Większość TU i tak będzie szukać kwadratowych jaj, aby tylko odwlec w czasie wypłatę odszkodowania. Jak wspomniano wcześniej: podpis sprawcy, nr. dowodu, nr. polisy, ewentualnie pierwszy lepszy świadek wypadku i po sprawie.

granadabus / 2009-02-02 20:14:41 /


po to, ze wtedy dyskutowac sobie moga z nimi, a nie ze mna - a to zasadnicza roznica.
a to ze w TU tak mowia, ze to nic nie daje, to tak mowia, a jak poszlo o sad to od razu wyplacili - na tym polega dyskusja ze mna, a dyskusja z sadem (ew. innymi insytucjami stanowiacymi/egzekwujacymi prawo)

Atom Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-02 22:05:05 /


Sąd i na twardo!

Miałem podobnie z Wartą.

Zamiast wypłacić 8tysia, musieli wyskoczyć 16 z wszystkimi kosztami i tak dalej! :)

XtraVert Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-02 22:51:58 /


dokopalem sie do regulaminu firmy i :

4. Odszkodowanie jest wypłacane w terminie 30 dni od daty otrzymania
przez Ubezpieczyciela zawiadomienia o powstaniu szkody.

5. Jeżeli w terminie określonym w ust. 4 wyjaśnienie okoliczności koniecznych
do ustalenia odpowiedzialności Ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania
okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od
dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności
było możliwe. Jednakże bezsporną część odszkodowania Ubezpieczyciel
wypłaca w terminie 30 dni od daty otrzymania zawiadomienia o szkodzie.


jesli dobrze rozumuje maja czas 30 dni od dnia zgłoszenia na wyplate kasy(po ogledzinach i wycenie) czy tak czy tak, nawet jak sie sprawca nie zglosi??
(pozno jest moge zle rozumowac hmm ;))

jesli od 1.5 miesiaca nie moga sie ze sprawca skontaktowac to albo to jest nienalezyta starannosc albo ja juz nie wiem co ;)




Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 01:07:28 /


Mają wypłacić i basta. Łachy nie robią. Swego czasu miałem dwa wypadki w odstępie tygodnia (w obu wjechano w moje auto). Kasę miałem po dwóch tygodniach a rzeczoznawca oglądał auto dnia następnego. Notatka policyjna wcale nie musi być. Najważniejsze jest oświadczenie i PODPIS sprawcy. Potwierdzenie podpisu (ekspertyza) w sądzie to pikuś i jak postraszysz firmę, że złożysz sprawę w sądzie za uchylanie się od wypłacenia odszkodowania to im od razu zmięknie rura. Idź do nich i rób borutę!

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 02:09:17 /


Main, zadzwoń do Mtango.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 08:47:00 /


Misiek.... dla nich kluczem jest ten punkt drugi w którym mają problemy z uzgodnieniem i nie mogą określić nawet bezspornej kwoty.

0. Rozumiem, że to ma byc wypłacane z OC tego kolesia - przepisy reguluje ustawa i wycinki z niej są w regulaminie ubezpieczalni. UBezpieczalnia może różnie interpretować przepisy ale trzeba być twardym trzymać się wykładni sądowych które są dla nas korzystne. (patrz art. 14 ustawy: http://www.pzu.pl/pub/files/GRUPA_PZU/ustawa_o_ubezp_obowiazkowych.pdf)
1. Musisz kolekcjonować wszystkie dokumenty związane ze sprawą.
2. Wszelkie wnioski za potwierdzeniem odbioru (najlepiej osobiście w biurze z pieczątką złożenia pisma na kopii dokumentu). (Art. 18 ust. 1)
3. Na wszelkie pisma odpowiadać jak najszybciej (żeby nie przepadły jakieś idiotyczne terminy ustawowe) - tryb odwoławczy zawsze jest załączony do pisma od ubezpieczyciela.
4. Rozumiem, że masz papier przesłany przez ubezpieczalnię po 30 dniach od złożenia wniosku o wypłatę odszkodowania, musisz teraz (niestety) poczekać do 90 dni (jeszcze prawie dwa miesiące) na pieniądze, albo na informacje, że maja to gdzieś i jak chcesz kasę to zapraszamy do sądu.

Możesz pójść nietypową ścieżką i wykazać, że firma ubezpieczeniowa nie wykazała należytej staranności i nie skontaktowała się ze sprawcą mimo, że siedzi w domu i czeka na nich. Spróbuj się z nim skontaktować i zapytaj czy odzywał się do niego ubezpieczyciel, czy przesłał dokumenty z prośba o wypełnienie i czy on odesłał je z powrotem?

Warto przeczytać też art. 16 powyższej ustawy w celu przeanalizowania, czy obie strony zdarzenia wypełniły swoje obowiązki wynikające z przepisów.

....
w moim starym przypadku przedstawiciele Warty zaprosili gościa do siebie i zasugerowali co ma napisać, żeby nie mieć problemów - i facet zaczął się wycofywać z wcześniejszych ustaleń, sugerował moją winę (mimo że stwierdzono i byli świadkowie, że gościu jechał z nadmierną prędkością i próbował zbiec z miejsca zdarzenia :) )... musiało się oprzeć o sąd, ale ten dał im do wiwatu!! :)

....
Acha.... jak to jest OC to nie daj się wkręcić w żadną amortyzację części do naprawy, to jest OC i odszkodowanie ma odpowiadać pełnej wartości szkody. Art.13 ust. 3.

Poza tym, jeżeli do 90 dni nie uda im się skontaktować z gościem, to powinni ci wypłacić kasę, a od gościa ściągać sądownie zgodnie z Art. 17tym ustawy. Ale możliwe, że trzeba będzie się z nimi o to kłócić, bo ot tak to im się nie będzie chciało sądzić ze swoim klientem.

XtraVert Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 10:39:52 /


Ja raz tak zrobiłem, że nie wezwałem policji bo się koleś prawie popłakał. A potem tak mnie w ch... robił, że teraz nie ma litości. I też nie zalecam litości. Bo kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę.

Shadow Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-03 14:11:40 /


4. Rozumiem, że masz papier przesłany przez ubezpieczalnię po 30 dniach od złożenia wniosku o wypłatę odszkodowania, musisz teraz (niestety) poczekać do 90 dni (jeszcze prawie dwa miesiące) na pieniądze, albo na informacje, że maja to gdzieś i jak chcesz kasę to zapraszamy do sądu.

Nie mam nic od nich chociaz zglaszalem zdarzenie 19 grudnia, 22 grudnia byly ogledziny i wycena podobno juz czeka.

Jesli przez prawie 1.5 miesiaca nie potrafili wezwac do siebie sprawcy i
ustalic zdarzen to dla mnie jest to rowne z nienależytą starannością.

poczekam pewnie do piatku jak nie bedzie odzewu to sie pofatyguje na miejsce

Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 14:28:54 /


Polecam do przeczytania:
http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=22631&Itemid=312
Tu ubezpieczyciel też nie przekazał pieniędzy bądź też nie poinformował uprawnionego w terminie 30 dniach o problemach z ustaleniami. Po skardze szybciutko okazało się, że wszystko załatwione i czeka! :D

Możesz jeszcze po prostu wysłać do nich pismo, że skoro minęło 30 dni i nie otrzymałeś żadnej decyzji ani informacji na piśmie o konieczności wyjaśnienia okoliczności sprawy w trybie z art. 14 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, wnosisz, że odpowiedzialność TU została potwierdzona. Napisz że domagasz się płatności z tytułu odszkodowania OC w wysokości XXX (znasz ich szacunek, albo masz informację z warsztatu ile będzie kosztowała naprawa? dobrze byłoby przedstawić jakąś wycenę, lub fakturę, chyba że masz ich wycenę i Cię satysfakcjonuje) na konto YYY w terminie 7 dni wraz z należnymi odsetkami ustawowymi (za przekroczenie terminu 30 dni).

XtraVert Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-03 14:57:06 /


main - czegoś nie doczytałeś/ pominąłeś.
w terminie 30 dni maja wypłacic bezsporną część odszkodowania bądź pisemnie wyjaśnienić o powodzie nie wypłacenia. w toku postepowania które trwac będzie powyżej 30 dni ( np. większość rozpraw sądowych ) może się okazać że brak jest odpowiedzialności danego TU - więc kasa poszła by nienależnie.

któryś pisał o stwierdzeniu niestaranności - weź to i udowodnij. jeżeli likwidator wysłał pismo pod właściwy adres a natychmiast po uzyskaniu zwrotki bądź informacji np. o innym adresie sprawcy wysłał kolejne pismo to nic nie wskórasz. działanie TU jest prawidłowe, ponieważ każda instytucja może wysłac tylko pismo.
jedynie można żądać by robili to tak jak napisałem w poprzednim poście. TU jest instytucją taką samą jak każdu UM, UW, i inne skarbówki, zusy itp,

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-03 19:38:33 /


wąski77

czyli sugerujesz zeby podejsc i poprosic o potwierdzenie kiedy zostalo wyslane pismo do sprawcy, czy za potwierdzeniem odbioru i czy zostalo odebrane ??
a także kiedy zostalo wyslane pismo do mnie ?
bo jak teraz policzylem wlasnie zaczal sie 30 dzien roboczy :) nie licze juz dni kalendarzowych bo tak to termin juz dawno minał

ale tez kilka rzeczy sie nie trzyma, kupy popytalem kilku agentow i maja rozne zdania(tak jak i tutaj) :) jedni twierdza ze jesli sprawca nie stawia sie, nie odpisuje itp (po 14 dniach od wyslania pisma)przyjmowana jest wersja poszkodowanego, inni upieraja sie ze musi sie sprawca stawic, a co np jesli sprawca zmarł, zaginał, wyjechal, porwało go ufo ? ;)

Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-04 00:17:39 /


Wąski.... ale jeśli postępowanie się przedłuża, to muszą poszkodowanego poinformować w terminie 30 dni od zgłoszenia! Pytanie jest co grozi TU jeśli nie przestrzega zapisów ustawy?

XtraVert Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-04 08:47:33 /


tak jest main. pyskówkę zostaw sobie na ostateczność bo do pyskaczy ma się gorsze podejście. zapytac zawsze można, a może własnie okaże się ze likwidator nie zachowuje należytej staranności - wtedy wal od razu do kierownika ze skargą na likwidatora lub smaruj pisemko.
co do kary... hmmm. zaskoczyłes mnie. ponieważ taki obowiązek nakłada ustawa to pewnie trzeba by zgłosic takie działanie do KNUiFE. ( ale nie mam pewnosci - trzeba sprawdzić w ustawie ). moga zrobic kontrolę i wlepic kary.
ogólnie jest tak że większosć likwidatorów raczej tego pilnuje bo w razie zawinionych przez niego odsetek płaci z własnej kieszeni ( taka drobna mobilizacja )

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-04 18:47:51 /


Moja znajoma miała wypadek w maju. Sprawcą był pijany kierowca. Było pogotowie, była Policja, były wyceny, byli rzeczoznawcy, tylko odszkodowania nie ma do tej pory, bo "sąd musi jednoznacznie określić winę sprawcy"

radzieckii / 2009-02-05 18:10:06 /


...ważne żeby na koniec obciążyć TU wszystkimi kosztami!

XtraVert Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-02-05 22:56:43 /


XtraVert - widzę że masz pojęcie...
radziecki - z pijakami niestety tak jest. musi być wyrok sądu ( głupie, ale prawo ) choć ja spotkałem się osobiście z przypadkiem gdy nie czekano na wyrok - po wysłaniu pisemka do sprawcy z prośbą o potwierdzenie zdarzenia ten bez zwłoki odpisał że była to ewidentnie jego wina. wypłata poszła szybko, jedynie na wyrok potem trzeba i tak czekać bo sprawca dostaje regres

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-06 09:17:12 /


dlaczego piszesz XtraWertowi ze ma pojecie? to oczywiste zeby probowac wszystkim obaiczac ubezpieczyciela skoro probuje w tak nieuczciwy sposob grac na niekorzysc klienta, to neich sie liczy z konsekwencjami! - juz 2 razy mojemu ojcu i bratu wyplacali odsetki za przedluzanie wyplaty i wyplacanie znacznie zanizanej wartosci.

Atom Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-02-06 21:18:06 /


powrot do sprawy bylem, pytalem, meczylem i jest tak, sprawca otrzymywal listy odbieral(polecone zaden nie wrocil), w zeszlym tygodniu otrzymal list za potwierdzeniem, potwierdzenie dotarło do ubezpieczyciela w piatek list odebrany w srode czas na zgloszenie sie do ubezpieczyciela 7dni czyli do jutra, i teraz tak czy prawda jest to co uslyszalem ze jesli sie nie zglosi jutro sprawa jest kierowana do funduszu gwarancyjnego ?? i oni przyznaja odszkodowanie ? czy jest to lecenie w !@#$%^ przez ubezpieczyciela ??

Main(misiek) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-03-10 15:07:26 /


Ubezpieczalnia robi z Ciebie wała.

Jeżeli sprawca miał OC i masz jego numer, to Twój ubezpieczyciel sam dochodzi spraw, a nie Fundusz Gwarancyjny. Oni są od innych spraw. Generalnie grają na zwłokę.
Możesz "pomóc" im podjąć włąściwą decyzzję oświadczając,że idziesz w takim razie do firmy, np. Versus ( http://www.versus-odszkodowania.pl/ ). Mnie taki tekst pomógł, przy właściwej wycenie uzskodzenia auta. Jak miałem stłuczkę, to wycenili mi wartość Granady na 800 (!) złotych. Jak się nie zgodziłem i poinformowałem,że udaję się do wyżej wymienionej firmy, czekałem raptem 3 dni na ponowną weryfikację. Jakież było moje zdziwienie, jak raptownie wzrosłą wartość do 3700:))


PzDr i powodzenia (nie dziękować)

Palio Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-03-10 15:20:23 /


Do Funduszu trafiają sprawy typu sprawca jest ale nie ma jak ustalić jego polisy bądź tej polisy nie ma, lub sprawca był pijany i jego towarzystwo nie bierze odpowiedzialności za szkody spowodowane pod wpływem.
Jeśli jest namiar na polisę to mają Ci wypłacić kwotę bezsporną a potem sami sobie wojować ze sprawcą o potwierdzenie.
Możesz też ich postraszyć odsetkami itp.
Ale opcja z firmą Versus jest jak najbardziej wskazana.

Jeśli coś powaliłem to sprostujcie bo dawno nie likwidowałem szkód :P

sołtys Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-03-10 15:25:22 /


Możesz także zadzwonić do Recznika Praw Ubezpieczonych http://www.rzu.gov.pl/
Napewno coś pomogą :)

Wolff(miłosz) Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-03-10 15:46:54 /


w takim przypadku jak piszesz powinni wypłacić. napisz im krótkie pismo: żadasz wypłaty odszkodowania niezwłocznie bądz podania podstawy prawnej odmowy wypłaty.

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-03-10 18:03:25 /