Na wstępie proszę moderatorów o nie usuwanie wątku ale przeczytanie na spokojnie moich skromnych wypocin.
Jakoś mnie ominęło zajęcie stanowiska w ostatniej gorącej sprawie a jako, że lubię dorzucić swoje 3 grosze to jakoś nie dano mi szansy. Nieważne. I tak nie pisałbym o zachowaniu poszczególnych osób bo i tak dużo tego się posypało i już chyba wszyscy sobie wszystko wyjaśnili. Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną zasadniczą kwestię, o którą tak naprawdę chyba poszło - o rozumienie pojęcia "ogłoszenie w sieci".
Znamy się wszyscy nie od dziś i to my stanowimy o tej stronie. Pyskacze byli, są i będą. I pomimo, że ludzi przybywa coraz więcej to zauważyłem, że jednak coraz częściej starcia dotyczą "starej gwardii". Może tutaj raz a porządnie ustalimy jak i co i unikniemy na przyszłość scysji bo szkoda na to nerwów.
Już od dawna chciałem taki wątek założyć bo irytuje mnie fakt, że ludzi od czasu coraz to większego rozpowszechnienia netu nic nie robią oprócz odświeżania stron :/ Ja swojego Capri kupowałem z gazety i wydzwaniałem do gościa bite trzy dni, potem na ślepo pojechałem do gościa, do innego miasta a nikt mi nie mógł zagwarantować, że auto choćby jeździ. Nikogo z Was jeszcze nie znałem. Jak się ma to teraz? Powiem znów na własnym przykładzie: wystawiam jakąś rzecz na capri.pl - żeby Nasi mieli pierwszeństwo przed niezrzeszonymi. Podaję cenę przedmiotu, zdjęcia, opis i dwa numery telefonów. Piszę w ogłoszeniu, że nie mam dostępu do sieci i nie wiem kiedy będę miał, jakby co - dzwonić. Po godzinie dostaję telefon - dzwoni ktoś z klubu, pyta raz jeszcze o szczegóły, kupuje. Prosi o nr konta, wysyłam mu je smsem. Koniec. Po powrocie wieczorem do domu zaglądam do ogłoszenia a tam 10 pytań, dwie rezerwacje. Potem sprawdzam mail a tu ktoś pisze, że kupuje ale za mniejszą kasę. A po usunięciu przeze mnie ogłoszenia albo napisaniu, że towar został sprzedany - nagle otrzymuję telefon i jakiś urażony jegomość mówi, że to niezbyt fajnie, bo on sobie zarezerwował.
No przecież to jest jakiś dramat! Moim zdaniem - ogłoszenia są po to, żeby OZNAJMIĆ, że ktoś ma coś do sprzedania. Funkcja komentarzy służy tylko po to, żeby UZUPEŁNIĆ INFO o danym przedmiocie albo dopisać (jeśli np. ktoś zna daną rzecz i chce się podzielić informacjami) cokolwiek. Wiele ludzi, jak ja, nie ma czasu ani ochoty siedzieć przy kompie i sprawdzać co 5 minut czy ktoś zadał jakieś pytanie.
Pamiętam jak nic jak Class sprzedawał obecną Blondynę Remona - ludzie w ciągu 10minut pod ogłoszeniem rozpisali kolejność z jaką jadą oglądać auto. I ok, tak zrobili. Ale przecież Class nie musi o tym wiedzieć - jeśli ktośprzyszedłby z ulicy i ją kupił to nie można mieć do Niego pretensji, bo Jego akurat mało obchodzi kto będzie ją następny oglądał i czy kupi czy nie.
Piszę więc tutaj, korzystając z okazji, żebyście jednak wszyscy zmienili nastawienie do sprzedaży i kupna a jeśli komuś bardzo na czymś zależy to po prostu zachowujcie się racjonalnie - złapcie za telefon, zadzwońcie DO ŹRÓDŁA i kupcie. Kupowanie przez internet sprawdza się na innym portalu, z opcją "kup teraz". Tutaj INFORMUJEMY siebie.
Ten jegomość to ja Milo. Kulturalnie się zachowałem, napisałem pod ogłoszeniem że rezerwuję, napisałem emaila, próbowałem dzwonić na pierwszy numer trzy razy - nikt nie odpowiadał, pomyślałem nie ma Cię przy telefonie, oddzwonisz jak zobaczysz ze nieodebrane, albo po przeczytaniu emaila lub komentarza. Następnego dnia zadzwoniłem na drugi numer i wytłumczyłeś mi że coś tam telefony nosisz na zmianę czy inne rzeczy. Powiedziałem że szkoda i nie jest mi miło, bo napaliłem się na gaźnik jak szczerbaty na suchary, a teraz, kiedy rozbiłem samochód i mam tylko Taunusa to już w ogóle szkoda gadać. Nie podniosłem tonu, nie krzyczałem do słuchawki, choć mogłem , bo nie zarezerwowoałem tylko w komentarzach , ale próbowałem na 3 sposoby się skontakować.
Jeśli sumienie Cię gryzie, to wiedz, że nie noszę urazy i następnym razem też podrzucę i przeleżakuję miesiąc Twoje felgi jak będzie trzeba.
marian212 / 2009-09-26 13:01:50 /
Choć jestem na tym forum "młody" stażem... a moje fordy (escorty) nie mają RWD i są też młodziutkie (tylko 20-latki) to w pełni się zgadzam z MILO.
Gdy będę chciał coś kupić z ogłoszenia a będzie w nim podany numer telefonu to zadzwonię - bez rozpisywania się w komentarzach. Szczególnie dotyczy to rzeczy poszukiwanych i trudno dostępnych... a jeśli komuś nie chce się chwycić za słuchawkę (naprawdę teksty w stylu "nie mam dostępu do telefonu" jakoś do mnie nie trafiają... tak było 20 lat temu) to już jego problem.
Swirus71 / 2009-09-26 13:07:35 /
Heh, Marian, mnie tam nic nie ściska w dołku, bo wiesz jak jest - napisałem wszystko. Mam dwa telefony i różnie je noszę. Jak mam możliwość zabieram oba. Dlatego w ogłoszeniu zawsze są podane dwa numery. To, że się nie dodzwoniłeś to był po prostu Twój pech, nie zrobiłem przecież nic specjalnie. Czasem tak bywa. Ale głównie chodzi o to, że WIĘKSZOŚĆ nie łapie nawet za telefon tylko pisze np. maile a potem okazuje się, że ktoś kto nie odbierze poczty przez 2 dni wychodzi na nierzetelnego, bo ktoś mu wysłał info, że rezerwuje. Na to chciałem zwrócić uwagę.
Ja ze swej strony nie jestem handlarzem. Jak chcę coś kupić - kupuję, pytam. Mam coś do sprzedania - daję ogłoszenie. Nie żyję z tego. Uważam, że jako postać klubowa wiele rzeczy jeśli chodzi o transport czy leżakowanie czegoś zrobiłem i wg mojej wiedzy postępuję fair. Zresztą.. nie wiem czy nawet nie Twoje graty do chromowania dla Darka leżały u mnie w garażu dwa miesiące i.. nawet nikt mnie o tym wcześniej nie poinformował :) Dowiedziałem się tylko od Szkodnika, że jakiś Marian ze stronki się ze mną skontaktuje :) I dramatu z tego nie robiłem. Tak więc nie chodzi w żadnym wypadku o osobiste wybiegi. Chodzi o fakt, że ludzie siedząc za klawiaturą myślą, że jak napiszą maila to transakcja dojdzie do skutku. No i chciałem zwrócić na to uwagę, m.in. podając te dwa przykłady z mojej strony, że czasem nawet przy najszczerszych chęciak - tak nie jest. A potem powstają jakieś litanie z żalami i wzajemne dogryzanie sobie co niczemu nie służy a tylko osłabia nas, jako grupę.
Osobiście nie mam nic do Konrada i mniemam, że na żywo gość jest całkiem spoko, ale po raz któryś już czytam Jego komentarze i są wciąż w tym samym tonie. Więc może nie każdy rozumie na czym polega sprzedawanie / kupowanie Z POMOCĄ netu? Ale ja się nie znam.
Jedna uwaga Milo. Jeśli już zorientowałeś się, że tak sytuacja jak powyżej zaszła, to nie usuwaj ogłoszenia od razu nie pozostawiaj reszty bez słowa, bo człowiek czuje się jak "wydymany". Skrobnij emaila, lub napisz komentarz - będzie prościej i bez niedmówień.
Nawet nie wiedziałem że tajle do chrmu leżały u Ciebie ;) , dziękuję !
marian212 / 2009-09-26 13:41:42 /
Spoko Marian :) Luzz. Ze mną jak z dzieckiem. Cieszę się, że mogłem pomóc, potem Ty zrewanżowałeś mi się - jak widzisz nawet o tym nie wiedzieliśmy i jakoś mogliśmy normalnie egzystować i nic się nie działo :)
W sumie racja, mogłem napisać pod ogłoszeniem. Ale podejrzewam, że i tak efekt byłby ten sam - ktoś poczułby się oszukany, bo wydawałoby mu się, że wysłał maila od razu. Widzisz, ja np. nie chciałbym, żeby ktoś uważał, że go oszukałem.
Zależy mi na tym, żeby między nami wszystkimi było ok a ostatnie kilka "akcji" jakoś temu nie służyło. Zobaczcie, kiedyś nie było wątków typu "z tym kolesiem nie warto handlować".
Ja osobiście nie chciałbym nigdy zobaczyć ogłoszenia, w którym ktoś napisałby treść a na końcu dopisał "nie dotyczy Konrada (albo jakiegoś innego tam, Kowalskiego)". Czułbym się naprawdę nie fajnie. Stąd mój niejako APEL, żebyśmy sobie ustawili jakieś ZASADY odnośnie postępowania.
Ja mogą dodać, że jeszcze bardzo ważna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem - zwłaszcza w ogłoszeniach. Jakiś czas temu miałem uszkodzony komputer i prawie całkowity brak dostępu to internetu. Wystawiłem ogłoszenie, w którym zaznaczyłem, że mam problemy z netem i w razie pytań tylko i wyłącznie dzwonić. Telefonów owszem było kilka ale jak po tygodniu zajrzałem do ogłoszenia i na maila to i tu i tu roiło się od wiadomości od osób które nawet się nie pofatygowały, żeby zadzwonić. Cóż z tego, że ktoś coś zarezerwował jak właściciel nie ma możliwości się o tym dowiedzieć?
szkodnik_wFe / 2009-09-26 14:26:49 /
Oj tak Szkodnik, zgadzam się całkowicie. Ludzie po prostu maja problemy z czytaniem, sad but true jak śpiewał Hetfield.
Podobnie jest u nas z ortografią, to smutne ale tak jest naprawdę.
Czytanie ze zrozumieniem to chyba boli "większą połowę" internautów.
zapek??? !G.O.P! / 2009-09-26 15:11:12 /
Nie wiem o czym ta gadanina , net to tylko net , czasami zostaje wyłączony czasami nie ma nas przy kompie czasami jest sto.. a telefon sie nosi przy d..
Zawsze sie powinno dzwonić i tyle .
Milo masz racje .
A to czy ktoś jest najstarszy stażem na tej stronie czy nie to ja to mam gdzieś . Jest takim samym człowiekiem jak ja czy inni .
Jak nie potrafi kupić jak człowiek jego sprawa kupowanie samochodu to męska decyzja .
Kupuj albo spadaj .
A jeśli ktoś lubi swoje żale wylewać na stronie to niech założy bloga.
cortinas !G.O.P! / 2009-09-26 15:15:56 /
Milo, popieram.
granadziarz_3M / 2009-09-26 15:35:14 /
Prosta sprawa chcesz kupić rzecz za kilkanaście, kilkadziesiąt, kilkaset złotych poświeć kilka groszy na telefon, cała filozofia. Trzymam się tej zasady i jakoś jeszcze mnie nikt nie podkupił ;)
...::$nuffy (Grześ) / 2009-09-26 15:55:20 /
Co racja to racja MILO. Od dawna obserwuje narastającą agresje na tej zacnej skądinąd stronie i nawet wdałem sie ze dwa razy w słowne utarczki, ale stwierdziłem że nie warto. Ale fakt że robi się tu coś na wzór interii, gdzie inwektywy typu kretynie, idioto, tępaku, głąbie czy cwelu są w miare delikatne. Tu jeszcze tak żle nie jest, ale jeszcze trochę i kto wie ?
Pozdrowionka dla wszystkich i więcej luzu chłopaki.
granadabus / 2009-09-26 16:20:12 /
Racja Milo. Ja na samym początku miałem "wpadke" z zakupami od Psiały... GG zawodne i wychodzą smrody.. telefon nie jest drogi a zawsze pewność że sprawa załatwiona.
Co do tej ogólnej agresji to też to mnie zaczyna razić w oko... Nie jestem tu długo ale wszystko się diametralnie zmienia....:/
Szafa !G.O.P! / 2009-09-26 19:24:34 /