logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » silnik » NIe zapala gdy jest zimno.

NIe zapala gdy jest zimno.

Jak w temacie, nie zapala mi gdy jest zimno. Akumulator, klemy i świece są nowe. Co robić ???

JarekK Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-08 09:57:50 /


wymienic filtr paliwa....

Piotr / 2002-12-08 10:07:12 /


no i tu sie pojawia odwieczny problem starych fordow jak temperatura niska to padaka moj to samo dopiero jak go sie pociagnie to pali moze to byc wina zle ustawionego zaplonu kub tez zla jakosc paliwa

CHUDER Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-08 10:12:57 /


najlepiej stawiac na gorce, choc dzis to nawet mi sie toczyc nie bardzo chial(co prawda nie Ford tylko Ducato)
pod tym wzgledem zima jest straszna

Krzypek / 2002-12-08 13:27:20 /


a pomyślcie co mają właściciele starych diesli

B / 2002-12-08 14:15:29 /


wlasciciele starych diesli nie zdejmuja linki, tylko wrzucaja ja w komore silnika, zeby sie szybko podczepiac, pod cos co juz odpalilo, (znam to z autopsji) ;))))
a tak serio, to odpalacie na gazie?, czy na benzynie?, bo mi dzis sierka na gazie nie chciala przez pewien czas na gazie jechac....

Krzypek / 2002-12-08 17:35:26 /


PEWNIE CI GAZ PRZYMARZŁ

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-08 22:14:12 /


ja tylko na bezynie ale mi to juz wogole nie pali za zimno na jazde

CHUDER Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-08 23:41:12 /


mi na benzynie nie chcial palic na mrozie a na gazie palil. a jak nie...to na lince. i jak chociaz raz zaskoczyl to juz potem palil bez problemu

Jabol / 2002-12-09 01:19:52 /


a mi tez nie zapalił na mrozie... tyle że z powodu rozrusznika który odmówił współpracy :(( podstaqwa to dobrze ustawiony zapłon, świerze przewody WN, i dobrze dizałające ssanie...
w ostateczności to eter w filtr powietrza.. tyle ze jest to męczące dla silnika...

a dla disli tto proponuje na "kopcia" , wujo tak kiedyś ursusa odpalał :) działa 100% :)

powodzonka

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-09 08:49:01 /


A u nas dziś było -15 st. i ... brumm od pierwszego strzału :P Z autopsji wiem, że nie warto męczyć silnika przy zimnym rozruchu na gazie poniżej -10 st.(najczęściej zamarźnie reduktor po kilku minutach)
Niestety takie rzeczy warto podregulować zanim przyjdzie mróz (szczególnie silniki nie nawykłe do benzynki po lecie ;)), bo teraz to już tylko palce sztywnieją ;)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-09 10:18:15 /


A co zrobic jak ma sie fure TYLKO na gaz?
Dzis musialem co chwila do domu po wrzatek biegac :-)

Sachar Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-09 12:48:31 /


A dziobak mojej kochanej ladnie zapala - tylko jako$ po 1 minucie pedal gazu "zaniemaga" nie reaguje i zamiera dzwiek wydobywajacy sie z rury hmmmm a potem to se moge krecic i krecic jednak po jakiejs godzince gdy znoow wszystko zamarznie znoow z 1# pyr-pyr odpala brum brum az umrze i .... tak w kolo . Dodam ze silnik jest bardzo slaby , czesto nie pracuje w czasie odpalania ostatni garnek (ten blizej szyby 1.6 R4) po nagrzaniu sie zalacza. Iskra na tym cylindrze jest ok. wiec pewnie kompresja. Wdzieczny bym byl za nakierowanie z objasnionkiem czy to:
-gaznik-ssanie
-paliwo
-kompresja -znaczy czy wlac dwa Moto-doktory
-czy ki pies dzibaki posiadaja opcje >sen zimowy< co raczej ciezko bedzie wyjasnic zonce

-Zwiezilej ---KYSIU POMUSZ POOMMUUUSZ !
NARRA

Q_Back / 2002-12-09 20:19:17 /


o panie tu ci moge tyle pomoc ze:
auta ktore maja juz nabite parenascie ladnych tysiecy km to jak mroz zlapie to nie sa ze chetne do wspolpracy. Musi stac w garazu to mu moze pomoze az sie nie nagrzeje albo moze to tez byc kwestia ssania

CHUDER Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-09 21:02:39 /


A ja tam uważam, że to kwestia beny która jest mało lotna i nie chce w warunkach tak niskiej temperatury wytworzyć mieszanki paliwowo-powietrznej i się zapalić w cylindrze, tylko poprostu go zalewa. Inna kwestia, jeżeli słabo kręci rozrusznik, bo to wina zgęstniałego oleju, więc proponuję 5W40, a jak już zacznie dobrze kręcić, to można próbować na benie czy gazie. Moje grany 2.3 i 2.8 odpalały w 20-stopniowe mrozy, i z racji ekonomicznych jeździły tylko na gazie. Procedura była taka: puszczam dawkę gazu i wyłączam LPG. Następnie gaz do dechy i kręce. Wtedy łapie, a jak zaczyna chodzić, to włączam LPG i staram się utrzymać wolne obroty. Po paru sekundach pracy wyłączam LPG i znowu czekam, aż wypali i jak spada z obrotów, to włączam. Robię tak 2-3 razy i już chodzi na wolnych obrotach. Parownik mam BRC 100KW (duży) - ma dużą powierzchnię wymiany ciepła i nie zamarza tak szybko jak np LOVATO. I jeszcze sprawa ssania. Otwarte na stałe! Jeśli nie chce chodzić na gazie w mróz, to tylko z tego powodu, że zamarza parownik i daje zbyt dużo gazu! Więc jak nie chce zapalić, to trza gaz OFF. A co do beny, to chyba jakąś lipną nam fundują ostatnio, bo samochodów z wtryskiem nie mogę uruchomić (Taurus 3.0 V6 EFi, Escort 1.9 SEFi) tylko muszę kable z wtrysków ściągać i samostartem (eterem) go traktować.

Mysza liil (EM) / 2002-12-09 21:24:01 /


a mój patent z podwójnym paliwem i z wymontowanym ssaniem działa bez zarzutu, przypomne, gaszę na benzynce, a rano, gdy gaźnik pełny wachy, włączam dodatkowo gaz strzelam w dechę cztery razy, kręce i zaczyna pracować z minimalnym wcisnięciem pedału gazu na niziutkich obrotach, nie muszę go na zimno katować i wkręcać na 4 tyś, benzynka się kończy i gaz przejmuje rolę .... jak duzy mróz to przełączam jeszcze raz na beznzynęjuż klsycznie, podgazowuję jadę, wyłączam benzynę, zapodaję gaz i jazda w Bieszczady :-)

ADRIANna44 Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-09 21:30:43 /


a ja dziś na noc akumulator do domu wziąłem :) może coś pomoże :) a jak nie to posprzątałem garaż i jak wjadę to mam jeszcze ze 2cm luzu przed sobą i ze 2cm za sobą ;) tylko jeszcze nie wiem jak na szerokość :( zimno było i z miarką nie chciało mi się latać ale tak na oko to powinien wejść:) jak wjadę to może nawet mi się uda wysiąść nie przez bagażnik tylko przez drzwi pasażera ;)

spawn Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-09 23:29:17 /


wszystko prawda co mówicie.... bo koło wynalazł piast kołodziej a benzynę.... ;)
czasem (jeśli jeszcze ma się ma jak) warto jednak wrócić do rozwiązań fabrycznych, bo pamiętajmy że ten mrozik -15st jest śmieszny z syberią :D
a zima dopiero się zaczyna...
Prognoza na przełom grudnia i stycznia: -30
P.S. zbieram opał, deski, cokolwiek - zapałki mam :P

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-10 10:33:28 /


hehe ojciec kumpla urzywa do odpalenia tranzita disla , palnika gazowego :) znaczy najpierw palnikiem michę grzeje i chajda... :D patent podobno 100% sprawdzony..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-10 10:48:14 /


w dieslu patent sprawdzony od lat i funkcjonuje w wiekszości baz samochodowych w tym kraju (a co dopiero na Syberii). Gorzej z benzyniakiem - kumpel mojego ojca 35 lat temu (medyk, wówczas dziekan Akademii Medycznej) też tak odpalał po Sylwestrze benzynowa Simkę w Zakopanem, ale od tego czasu już tego nie robi, bo mu... w trumnie zapałki zawilgły :-((.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-10 11:23:07 /


Jednak nasza stara Łada była najlepsza ..... -30 oraz ciepły akumoulatorek z domu (auto stało pod blokiem) .... czasy gdy nie produkowali jeszcze takich fajnych olejoof tylko takie bele co sie dało dostać w sklepie ...... rano wstajemy dając jej około 10 % szans że odpali ......

ale korba to było to :) poruszało sie troche wałem wewnątrz zmrożonego oleju i pyk ... chodzi :-))


nikt jeszcze nie wymyślił grzałki do gazu ?? ewentualnie mogłoby być Webasto :)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-10 12:38:53 /


jeden koles mi cos mowil ze montowali mu wtrysk gazu (albo cos cenowo zblizonego) i ze mu proponowali jakis reduktor z elektrycznym podgrzewaniem, tak ze nie zamarza na mrozie..... czy ktos z was slyszal o czyms takim?

Jabol / 2002-12-10 12:47:35 /


Ciekawie wygląda fabryczna instrukcja obsługi motocykla K750, mówi ona że przy temp. poniżej -20 należy włączać ssanie a przy -40 można nawinąć szmatę na patyk, zanużyć w benzynie podpalić i ogrzać cylindry uważając by nie podpalić motocykla:)))

crapi Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-10 14:55:23 /


W K-750 były w wersji syberyjskiej , rynienki które wieszało się pod cylindrami, wlewało benzyny i podpalało :))) może by i tak w aucie zrobić :))

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-12-10 15:46:22 /


muahahahahahahaha a ja dziś rano odpaliłem :))))) Tystarczyło akumulatorek do domu zanieść na nockę :))))

spawn Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-12-10 16:31:13 /


Panowie - Kysiu! Mooj problem polega na tym ze ten dziobak odpala i to o pierwszego i to od razu i sie szybko rozgrzewa, ze nie trzeba szyb skrobac.
Jednak gdy sie tak nagrzeje z 7-10 min to po wylaczeniu motoru nie chce ponownie odpalic ????? Mieli rozrusznikiem i mieli, az akumulator zaczyna slabnac. czy moze miec to zwiazek ze slaba kompresja ? czy np: z gaznikiem ,ktoory ma zwiazek z temperatura cieczy chlodzacych? Czy ktos z was spotkal sie kiedys z takim zjawiskiem w swoim autku (1.6 gaznik jednogardzielowy)??????

P.S.
Kurs rozmrazania samochodoow (skrzyn, misek, mostoow) za pomoca palacej sie szmaty na drucie przedstawiony zostal na filmie "Baza ludzi umarlych" goraco polecam NARRA


Q_Back / 2002-12-10 17:31:14 /