logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » nadwozie » Dlaczego nie plastik... ???

Dlaczego nie plastik... ???

Dlaczego pojawia się tyle ogłoszeń (błotniki do MK I kupię... broń Boże plastikowe) Ja nie mogę tego zrozumieć, więc może mi ktoś to wytłumaczy.
Moja Perana ma Plaskikowe Błotniki i co z tego... Mirafiori Abartch mojego Ojca także ma plaskikowe błotniki (od chwili opuszczenia fabryki - nie wiem od kiedy ma je moja Perana)
Powiedezcie dlaczego wsyscy sie z nich wypinają ? nie trzymają kształtu ? a może źle się kojażą ??? Przecież i tak nie wygląda to na błotnik od "Trampka"

Pe®ana Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 19:09:08 /


Ja Ci odpowiem :)
Najważniejszy jest oryginał :) Mogą być lampy od ikarusa, ale błotniki plastikowe - broń boże :)))))
Może byś silnik - jakiś efi - ale błotniki z plastiku - uchowaj ..... :))))))

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 19:14:35 /


Możliwe że chodzi o oryginalność samochodu a może nie lubia poporstu dzwieku wydawanego przez plastik a moze jakies uczulenie na plastki bo moze sie kojarzyc ze wspolczesnymi samochodami naszpikowanymi plastikiem...

Gurden Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 19:17:39 /


Ja np. wolę blachy tylko z takiego powodu, że mam komfort psychiczny, że mam blachy a nie plastiki (poprostu myślę, że główna część fury (karoseria) jest co do milimetra prawdziwym capri) :-)))

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-06 19:46:40 /


myśle że chodzi ludziom o to że plasiki kiepskiej jakości nie trzymają kształtu przy upale lub łatwo pękają na mrozie.Ja osobiście chciałbym mieć plastikowe błotniki przykręcane na śrubki do budy z nierdewki:)

Trophy Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 19:51:12 /


hahaha mażyciel :) No właśnie tak jest asz strach jechać i myśleś że w razie czołówki chroni mnie tylko kawałek plastiku ... .Ale leprze plastiki niż nic :)

spawn Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 21:08:31 /


Wydaje mi się że w razie zderzenia metalowe błotniki są bardziej wytrzymałe niż plastik, ale jak to się mówi: jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:) Ja mam plastiki i jestem zadowolony że mam takie bo przypuszczalnie metalowe musiałbym reperować podczas remontu.
Tak poza to nie wierzę, że w Polsce można dostać do Mk1 błotniki w stanie przynajmniej dobrym. A jak ktoś takie ma na zbyciu to niech się podzieli tą rewelacją!

michukrk Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 21:21:24 /


co do czołówki to chyba nieco posadzę Was na ziemi... z tego co mi się wydaje, to poszycie (błotnik) nie pełni funkcji konstrukcyjej samochodu , energia która oddawana jest w nadwozie podczas kolizji, nie skupia sie na błotnikach tylko na podłużnicach, pasie przednim, na nadkolach... Błotniki (przynajmniej tak mi sie wydaje) nie maja tu znaczenia! "Plaskiekowe Błotniki" wykonane są z włukna szklanego - chciałbym zauważyć że na dzień dziszejszy resory piórowe w samochodach dostawczych nie sa wykonywane ze stali tylko właśnie z włukna szklanego

P.S. Laminat jest bardziej elastyczny niż blacha, dlatego częściej wraca do stanu pierwotnego(po jakiejć stłuczce)niż blacha :P

Możecie mówić co chcecie, ale w Peranie zostają plastiki !!!

Pe®ana Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 22:27:12 /


I jest OK.
Chyba nie potrzebowałeś żeby ktoś Cię w tej decyzji utwierdzał :)

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-06 22:33:18 /


Perana tu chodzi chyba o to co napisał Zoggon... plastiki to nie oryginały i tyle. Twoje autko to Twoja sprawa i tym bardziej nie powinienieś się tłumaczyć z tego, że masz plastikowe błotniki. Pilnuj tylko, żeby ktoś dupska nie posadził :-) Mi się wydaje że posiadanie jedynej Perany w Polsce zobowiązuje do utrzymania auta w 100% oryginale i dbania o nie za wszelką cenę... ale tak jak wyżej napisalem to Twoje Capri!
Jestem też ciekaw na jakich zasadach sprowadziłeś pojazd? Na żółte blachy czy zmajstrowałeś coś i będzie na zwykłych tablicach? Może się jakimiś zdjęciami pochwalisz? Przynajmniej tu na forum...

Michal W Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-06 22:49:40 /


Nie chcę się wypowiadać na temat plastikowych błotników w Capri, ale na temat kojarzenia plastików z Trabantem (bo chyba o to chodziło koledze Peranie w określeniu "Trampek" :-)). Otóż mój samochód też ma karoserię z plastiku, choć Trabant to to nie jest... Uważam takie rozwiązanie za bardzo dobre, ponieważ w tej chwili (przed remontem) nie muszę się martwić o stan karoserii... Jej i tak nic nie ruszy :-))... A wszystkie pęknięcia naprawiam żywicą. Co do wytrzymałości takich elementów to jest z tym różnie, choć mogę śmiało stwierdzić, że strefa zgniotu kończy się na silniku :-)))).... Ci co wiedzą to wiedzą...

Pozdrawiam

Sąsiad / 2003-03-07 01:14:13 /


...a przypadkiem RS-y nie miały błotników, klap i drzwi z włókna szklanego? ;P
Podczas prawdziwego dzwona to niewielkie jest znaczenie co do rodzaju materiału błotników w naszych Caprikach, bo faktycznie nie mają nic wspólnego z przejmowaniem obciążeń (głównie z powodu ich kształtu). Przy drobnych obcierkach i owszem, metalowe pozwalają uniknąć większych uszkodzeń wnętrza, można "spokojnie" przejechać np. znak drogowy, albo jakiś płot...nie pytajcie skąd wiem ;)
Autor ogłoszenia zapewne był zrażony kiepską jakością podróbki i nie można przesądzać tu w sposób np. "Capri jest do d... bo się często psuje, znowu pękł korbowód co kupiłem go na bazarze za 5 zł od rzemieślnika..." :(
Nie tędy droga.
Miałem oba blaszane (po remoncie zresztą), ale nagle się okazało, że potrzebuję lewego jakiegokolwiek ;) i co? można walić głową w mur, są tylko "plastiki"! Pierwszy krzywy, ale więcej nie dostałem, więc i tak się cieszyłem :)
2 tyg. temu kupiłem wreszcie (2 lata się łudziłem, że dostanę w Polsce zdatne blaszaki) kpl. L/P niewiadomego pochodzenia, z czego? no z włókna przecież :) Wierzcie lub nie, ale pomimo tego, że jeszcze ich nie przymierzyłem, to cieszyłem się jak dziecko (inna sprawa, że też dostałem zderzaki mkI :)) -spytajcie choćby Szajby ;)
Wszystko to są uprzedzenia i pomówienia, bo ważne jest co, skąd, za ile i do czego ma służyć :)
Może wydać się to bełkotem, ale kto nie ma jedynki, to nie wie jaki to problem. Żałuję, że nie ma dostępności tak jak do mkIII...ale jak by było za łatwo, to wszyscy by mieli to samo, a są jeszcze starsze i "ciekawsze" samochody bez realnych szans na tanią reanimację w naszym pięknym kraju ;)
Pozdro
P.S. a wątek o błotnikach z włókna to juz był niedawno temu ;P
http://www.capri.pl/services/forum-thread.php?id=3e311db9596b8#3e312cc80a590

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 07:22:00 /


mi plastiki kojarza sie z Corvetta
z Trabantem to raczej tektura ;)

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 07:29:33 /


Karol prawdę mówi - cieszy się jak dziecko :)))))))))))))))

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-07 07:33:36 /


co do dostępnośi zdrowych metalowych błotników do mk1, to się zgodzę,że są trudno dostępne, ale jeśli ktoś chce mieć blachy, a nie plastik, to może sobie poradzić: ja mam już 3 prawe i 3 lewe do mk1. Fakt, że wszystkie nie są idealne: jedne pogięte, inne skorodowane itp. ale myślę że z tych kilku uda mi się zespawać porządną parę do założenia. Faktem jest również to, że będzie to drożej kosztowało... moje obawy co do plastików wiążą się również z tym, że nie jestem pewien, czy plastiki są co do milimetra wierną kopią metalowych...
zaletą plastików jest na pewno redukcja wagi. może ciekawym wyjściem byłoby trzymanie w garażu oryginalnych blach, a jeżdżenie z założonymi plastikowymi: błotnikami, maską, tylną klapą, drzwiami + szyby z plexi :-))) noi może to wciąż byłoby capri...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 10:02:50 /


Tu wypadałoby Cię ostrzec przed zbytnią euforią składania 1 blachy z kilku.
Nie od dziś robię takie rzeczy, więc dołożę Ci złośliwie ;) :
1- utrzymanie geometrii z kilku (najczęściej też nieoryginalnych, z różnych form) blach co do milimetra to tylko własnoręcznie na samochodzie (do innego już nie będzie tak pasować ;))
2- spawanie...niby prosta rzecz, ale jeśli zrobisz to partacko na zakładkę, i punktowo, efekt szybki, ale szpachli wiadro i pęknie na krawędzi łączenia.
3- spawanie ciągłe, najlepsze połączenie, o ile nie zniekształcisz temperaturą, a zniekształcisz, jeśli nigdy nie łączyłeś blachy jak papieru na dł.prawie 1,5m :)
4- dochodzą nowe drobne łatki.
5- zabezpieczenie antykorozyjne, niby pikuś, ale niestety spawy (zależy od sposobu spawania, acetylen chyba tu najgorszy) trzeba o niebo lepiej zaprawiać, niż gładką blachę.
Zanim się nauczyłem łączyć takie cuś w specjalny sposób, to wcześniej nauczyłem się wyklepywać łatki z blachy ocynkowanej, które z powodzeniem zastępują całe połacie czegoś tam. Jest to o wiele skuteczniejsze niż stosowanie starych, często nienajlepszych blach, do tego nie niszczysz nic, a tworzysz ;)
Oczywiście operacja jednego błotnika to ...co najmniej miesiąc roboty :(
Ale warto :)
Jeśli Cię przekonam do nie niszczenia pozostałych blaszaków, to chętnie bym się dogadał co do 1 pary błotników średnio-zjedzonej i średnio-pogniecionej ;)
Pozdro

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 10:43:48 /


do Karola:
nie mówię o rozcięciu na pół błotnika i zespawania dwóch różnych, tylko wspawywaniu np. noska przy reflektorze albo kilku ubytków po przerdzewiałych miejscach o powieżchni np. 5cm kwadratowych. Poza tym nie będę tego spawał ja i elektrodą do spawania żeliwa, tylko zrobi to warztat blacharski, który ma autoryzację fiata (w każdym razie specjalista z 20-sto letnim doświadczeniem).
Mam błotnik który nie jest skorodowany i wizualnie nawet w dobrym stanie, ale linia przetłoczenia -patrząc z boku wygląda jak wykres cosinus-a co będzie chyba trudne do wyklepania, więc chyba mogę go przeznaczyć na dawcę np. noska lub innych łatek....

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 11:45:34 /


a tak z ciekawości który błotnik jest cięższy...niby wydaje się że blacha ale...? nie jestem pewien

starrsky / 2003-03-07 12:41:23 /


Nosek bardzo łatwo jest zrobić nowy, taką powinieneś usłyszeć od dobrego blacharza :)
A to jacy są spece w autoryzowanych stacjach to sami wiemy ;)
Trzeba wszystkiego pilnować samemu, i niewątpliwie, że fachowcy też są, ale oni nie poświęcają kilku tyg. ciężkiej pracy na odtworzenie czegoś za co wezmą marne (w ich mniemaniu) grosze.
Widziałem nie raz zdziwione miny zachwyconych posiadaczy półrocznego lakieru po "fachowcach", gdy im pokazać pojawiające się minimalne pęknięcia i bomble szpachli :(
Mówię Ci tu nie jako specjalista blacharz-lakiernik (bo nie lubię tego za bardzo;)), ale jako amator samouk, który zjadł zęby na wieloletnich posiedzeniach garażowych...
Trzeba żyć realiami, blacha przyjmie każdą ilość "ekpresowo i fachowo" położonej szpachli :)
P.S. to nie były złośliwe uwagi, tylko życzliwe sugestie osoby która jeździ i remontuje Caprika już (o kurka!) 5 lat, ale ciągle do przodu :)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 12:54:51 /


błotnik z włókna jest nie wątpliwie lżejszy, o ile nie pamiętam, może o 30 % od blaszaka bez szpachli....blaszaki, które miałem kupując Caprika były przez nią 2 razy cięższe po złych naprawach (źle wyklepane i nakładane kolejne warstwy bez usuwania poprzednich).
Więc w tym wieku waga blachy to nie wszystko ;)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 15:23:59 /


blacharz do którego mam zamiar się zwrócić jest mi bardzo dobrze znany. Pomagał mi już w blacharkach przy innych moich pojazdach i zawsze byłem zadowolony. Co do dorabiania noska, to łatwiej jest go przespawać niż dorabiać samą jego końcówkę. pozatym zależy mi, aby szpachli było jak najmniej, a o tym, że istnieją partacze każdy dobrze wie, ale zawsze można wcześniej wybadać rynek i zasięgnąć opinii, zwłaszcza w małym mieście... Jeśli chodzi o koszty, to z tym nie będę miał raczej problemów...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 15:26:53 /


nosek łatwiej jest dorobić ;P
ja tak zrobiłem po przejechaniu znaku drogowego, poszło szybciej niż drogowcom :)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 15:38:00 /


no to ty sobie dorabiaj noski, a ja będę przespawywał z innych błotników i sprawa załatwiona.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 15:56:10 /


A po pół roku zacznie w Polsce brakować błotników do jedynki.
Znaczy się plastik górą :)

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-07 18:19:28 /


AUTORYZACJA FIATA, BUAHAHAHAHAHA, oni w serwisach do nowych aut wkładaja stare części i leją zlewki przepracowanego oleju do nowych silników, a części jak już wkładają nowe, to podróby najtańsze. I jeszce sprzedają wyklepane i poszpachlowane rozbitki z bieżącego roku jako nowe auta, hehe.

ADRIANna44 Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-07 20:27:14 /


Troche nowych fiatow jezdzi poszpachlowana, mialem praktyke na lakierni (połączonej z serwisem fiata), auta ktore mialy rozne wgniecenia powstale podczas transportu i jeszcze z innych przyczyn;) trafialy najpierw do nas, a dopiero pozniej do salonu:)

Seemann / 2003-03-07 21:54:21 /


Może trochę nie na temat...

Bo temacik troszkę zwekslował - miało być "dlaczego nie plastikowe", a zrobiło się, że na Pradze i Widzewie po północy leją w mordę. Jako były szef kilku salonów samochodowych mogę całe WCzc Grono zapewnić, że nie tylko Fiaty takie szpachlowane jeżdżą. Odbierałem raz auta przywiezione lorą z dachem zwinietym w rolkę i wybitymi wszystkimi szybami (pan kierowca chciał sobie skrócić i gdzies w byłym woj. sieradzkim czy piotrkowskim nie zmiescił sie pod wiaduktem), a za 2 tygodnie klienci wyjeżdżali z salonu nóweczkami jak się patrzy. Kiedy indziej lora sie popsuła po drodze (a wiozła 9 sztuk), sholowali ją do bazy gdzies w rejonie Zabrze-Bytom i podstawili krótszą, na 8 aut. Udało się to pomieścic, ale tylko dzieki wydłużeniu dolnego pokładu przez spuszczenie najazdu. Stojące na nim autko oczywiście wylatywało na zakrętach i rondach znacznie bardziej na zewnątrz, niż przewidywał konstruktor lory (i pan kierowca też), a więc do Galicji dotarło z rozwalonym całym tylnym błotnikiem, zderzakiem i prawą tylna lampą. Klient odjechał nówką za 5 dni.... Marki nie wspomnę, bo cóz to dzis zmieni? Ale nie był to Fiat...

Pozdro...

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-07 22:39:23 /


Wali mnie panie Adrianna jakie pan masz zdanie. Znam ten warsztat bardzo dobrze i wiem, że nie robią lipy. Pozatym podejmują się również rekonstrukcji skorodowanych elementów i robią to bardzo dobrze. Jak tam u pani w Sanoku są sami partacze to trudno.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-08 16:02:21 /


stwierdzanie, bez jakichkolwiek podstaw, że ktoś robi fuszerkę, kiedy się go niezna jest nienamiejscu. Jeżeli pan krk4m stwierdził,że miał do czynienia z oszustami, to nie znaczy to, że wszyscy dookoła to złodzieje, naciągacze i partacze. Autoryzacja jakiejś marki samochodów jest nadawana, gdy warsztat spełnia określone warunki, co powoduje, że jest odpowiednio wyposażony, i daje gwarancję na naprawę...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-08 16:17:27 /


i jeszcze ktoś mi zarzuca, że niszczę błotniki: otóż jeśli błotnik został rozjechany przez 2 czołgi, a następnie wysadzony bombą atomową i o dziwo ostał się tylko nosek, to nie będę miał skrupułów tego nochala mu uciąć.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-08 16:22:51 /


Jakbyś miał taki błotnik to ja go wezmę - dobrze zapłacę :)
Niepotrzebnie się tak unosisz - znam wiele warsztatów, które swego czasu były naprawdę dobrymi warsztatami, miały autoryzację, itp. itd.
Przykładem może być salon i warsztat świętej pamięci Bublewicza - świetny serwis i doświadczona kadra, a potem co ? Pożal się boże :(

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-08 19:54:00 /


ad vocem Zoggona....

Przemku drogi, ja nie twierdzę że robią tak w Twoim ukochanym autoryzowanym serwisie którejkolwiek bądź marki. Nie twierdzę też, że we wszystkich dokładnie stacjach autoryzowanych w całym naszym mocno pokopanym kraju wykonuje się praktyki, których przykłady podałem. Ale uwierz mi, byłem dyrektorem kilku salonów samochodowych w ostatnich latach - odebrałem od producenta i przekazałem klientowi ponad 3 tysiące samochodów. Jak miałem 24 lata to też byłem tak naiwny jak Ty dzisiaj, i uważałem że autoryzację dostaje sie w wyniku spełnienia jakichś tam norm. Oczywiście - pierwszym krokiem jest zakupienie od generalnego przedstawiciela na Polskę odpowiednich narzędzi. Gdy kasa już wpłynie, nagle kandydat na dealera staje się mile widziany u importera - coś jeszcze pod stołem dla panów z działu rozwoju sieci dealerskiej, jakiś wspólny wypad z kimś z zarządu na Malediwy albo Bermudy i stajesz się autoryzowanym dealerem.
Jak jednak wszyscy dobrze wiemy odpowiednie wyposażenie nigdy nie daje gwarancji jakości naprawy, jeśli posługiwać nim się będzie człowiek bez elementarnych umiejętności i doświadczenia. A w większości tacy dziś pracują w tych serwisach, bo tylko tacy gotowi są pracować za 600 czy 800 zł, a tych lepszych, którzy chca więcej, panowie dealerzy nie zatrudnią - bo nie wystarczyłoby im na dwumiesięczne wakacje na Seszelach, weekendy w Monako i Sylwestra na Majorce. A oprócz narzędzi i umiejętności potrzebny jeszcze jest tzw. kręgosłup moralny, którego generalnie w branży samochodowej w tym kraju dzis doszukać sie ciężko. Uczciwi fachowcy prowadzą małe warsztaciki ledwo wiążąc koniec z końcem, a lody kręcą (to sa naprawdę spore pieniądze) wyzuci z podstaw etyki kombinatorzy.
Naprawdę chciałbym, żeby było inaczej - ale doświadczenia me z tej działki sa wybitnie gorzkie. Może we Wrocku rzeczywiście jest inaczej niż w całej Polsce...
Pozdro.





KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-08 20:06:46 /


Jeśli ktoś chce błotniki do Mk1:
prawdopodobnie we wtorek kupię czwarty prawy błotnik, który podobno jest w takim stanie, że nie wymaga regeneracji. Jeśli go będę miał, to pozostałe 3 prawe oraz 2 lewe oddam za przysłowiowe piwo. Błotniki, które posiadam nie są idealne, ale może ktoś będzie miał ochotę na ich regenerację lub wykorzystanie do odbudowy innego błotnika.
Dzięki uprzejmości mojego kolegi z Warszawy, na przełomie marca i kwietnia dostanę także karoserię do mk1, z której potrzebujący będą mogli sobie wyciąć potrzebne im "organy" (jest maska bez garba, pas tylny, przedni, dach z winylem (zniszczonym) progi, błotniki tylne, podloga itp. Co do karoserii, to zastrzegam sobie pierwszeństwo do lewej części podłogi, a także Pan Michukrk zgłosił już chęć na pas tylny. Wszelki kontakt ze mną po kliknięciu na nicka.
ps. szansa, że dostanę tę budę jest na 99,99%, gdyż obecny właściciel to raczej porządny facet i jestem co do tej kwestii już z nim umówiony.
Błotniki: kontakt od 12.03.2003
Karoseria: kontakt od 01.04.2003
Po tych terminach będę posiadał już konkretne informacje w poszczególnych przypadkach.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-08 20:15:38 /


cytat
dostanę także karoserię do mk1, z której potrzebujący będą mogli sobie wyciąć potrzebne im \"organy\"


a tak sie Zoggon awanturowales zeby nie niszczyc innych Caprikow do robienia jednego, a tu zobacz masz 6 blotnikow, karoserie do pociecia... no comments

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-09 09:16:13 /


:)
Nic dodać, nic ująć.

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-09 09:18:12 /


Do Pana Camaro: Po pierwsze: Jeżeli prześledzi Pan moje posty w kwestii Pana Caprików, to przyznałem rację Panu, gdy okazało się, że Pana bordowe Capri, to sama karoseria. Również karoseria, którą dostanę, to sama buda w której nie ma kompletnie nic. Jeżeli ktoś zamierzałby odtworzyć całe Capri na podst. tej nadżartej budy, to sprawa jest do dogadania.
Po drugie: Błotniki, które kupowałe sprzedawali mi ludzie, którym np. zostały z samochodu tylko błotniki, lub posiadacze samych zdewastowanych karoserii.
Po trzecie: gdybym był świadkiem rozbierania samochodu na części, który można jeszcze "ożywić" z pewnością poruszyłbym temat na forum i może Pan wtedy kupiłby sobie następnego Capri.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-09 10:10:09 /


Twoje wypowiedzi wtedy byly nieco inne, ale nie chce mi sie o tym dyskutowac
zycze powodzenia i wytrwalosci

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-09 10:38:13 /


Może inne, może nie :
http://www.capri.pl/services/forum-thread.php?id=3e522eb44e11e#3e527469bb193
Wytłumaczyłem kwestie tej budy i błotników...
więc sprawa jest jasna. Jak będę miał namiar na samochód do odrestaurowania, to na pewno się tym zajmę. Jak dostanę niereanimowalne szczątki, to się nimi podzielę.
Pozdrowienia

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-09 10:46:07 /


ps. a tu jest moja wypowiedź:
http://www.capri.pl/services/page.php?id=3e50c17e5b109
komentarz nr 13 licząc od góry :-)

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-03-09 11:02:53 /


A ja mam błotniki w stanie jaki możecie zobaczyć klikając moje imie, ale i tak jeżeli skombinuje kase na materiały i wykonanie a przedewszystkim na farbe bo to kurna kameleon to pierwsze co zrobie to błotniki z laminatu.
1. jak juz wcześniej wiele osób zauważyło że błotniki w Capri nie są elementem nośnym więc mogłoby ich nawet niebyć a bryka jęździła by tak samo.
2. co do sztywności to kumpel ojca zamówił sobie łodź taką wycieczkową na 60 osób!!! i jest w całości wykonana z laminatu : lekka, bezobsługowa (brak korozji i zabezpieczenia przed nią) i wykonanie tańsze niż blaszak.
3. Pełno jest samochodów które mają elementy z laminatu, i nie ma z tym żadnych próblemów
Myśle że co do tracenia kształtów itp. to zależy od jakości wykonania
A jak będe miał wiecej kasy to se zrobie z laminatu jeszcze: maske, klape, poszycie drzwi i szyber i zaoszczędze ładnych parę kilo a wtedy na lotnisku okaże sie kto ma przewage.

Seba / 2003-03-09 15:13:26 /


Odświeżam temat :-)
Czy miał ktoś doświadczenia z laminatowym przednim pasem do FC MK3? Widziałem takie coś u Eddiego w sklepie, a jako że czeka mnie wymiana pasa, to jestem potencjalnie zainteresowany zakupem.

Ananiasz Dokładna lokalizacja na mapie / 2008-07-18 14:35:44 /