logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » elektryka » Prąd mi uciekł - POMÓŻCIE!!!

Prąd mi uciekł - POMÓŻCIE!!!

Witam serdecznie!

Mam problem - ostatnio zmieniałem akumulator w moim Capri 2.8i no i jak podłączyłem drugi - to całkiem ciemno i głucho się zrobiło. Nie działa zupełnie nic.

Objawy takie, że aż myślałem, że akumulator był zepsuty. Nie wiem co zrobić, auto stało 2 miesiące, ale i tak samo się nie naprawiło, więc widzę, że muszę się tym zająć...

Nie bardzo znam się na elektryce, ale moim zdaniem to jakaś pierdoła - coś w stylu przyciętego kabelka zasilającego od akumulatora.

Proszę o pomoc - gdzie biegną kabelki od akumulatora - minus na masę, to wiem, sprawdzałem - jest ok, ale plus - taki duży, gruby do rozrusznika.
Obok grubego rozrusznikowego biegnie jeszcze taki cienki czarny. No więc moje pytanie brzmi: dokąd biegnie ten zasilający kabelek? Pewnie do stacyjki, ale może gdzieś wcześniej jest do czegoś podłączony? Podłączałem plus z aku do bezpieczników i wszystko działa. Może w ten sposób znajdę usterkę - podłączając na krótko aku z końcem tego drugiego kabelka??? Boje się podłączyć go prosto do stacyjki, żeby czegoś nie spalić... ale może po drodze jest jakiś przekażnik, czy coś w tym stylu... Niecierpliwie czekam na pomocną dłoń :)

pozdrawiam i mam nadzieję, że za bardzo nie skomplikowałem.

P.S. Założylem już soczewki od BM-ki. Wygląda to kozacko, ale strasznie duzo pracy mnie to kosztowało. Jeśli ktoś jeszcze chce poprzerabiać tak światła, to chętnie służę pomocą techniczną :)

lutek / 2003-04-26 18:45:17 /


musisz sie zaopatrzyc w miernik i sprawdzac krok po kroku gdzie jest napiecie a gdzie go nie ma

po pierwsze czy akumulator ma napiecie

gruby przewod minus idzie do masy, gruby plus do rozrusznika, cienki plus do instalacji elektrycznej - zasila on wszystko, rozgalezia sie, wiekszosc idzie przez stacyjke, troche bokiem

jesli to stalo sie po wymianie akumulatora to albo jest wyladowany albo zle przykreciles klemy, moze ten przewod do instalacji jest teraz jakos odizolowany

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-26 19:25:08 /


Mogło też się zdarzyć, że przez pomyłkę akumulator został naładowany odwrotnie :) To nie żart

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-04-26 19:30:38 /


Ja miałem podobną panike jak Ty jak miałem poprostu za słaby akumulator...
Był podłączony całą noc do prostownika i jak go podłączyłem to byłem już pewien że mam padniętą instalację ;-)
W akcie desperacji skorzystałem z przewodów i samochodu znajmoego...
Okazało się że akumulator miałem niedoładowany bo Caprik natychmiast odpalił!
Jeśli nie grzebałeś przy kabelkach i po zmianie akumulatora zrobiło się głucho to proponuje wziąć przewody i podpiąć się pod inne autko...
Silniczek pochodzi, bateryjka się podładuje i będzie wszystko w porządku :-D

Michal W Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-26 20:45:47 /


aku jest ok, podłączyłem bezpośrednio plus do bezpieczników i działało, to raczej coś pomiędzy aku, a bezpiecznikami...

lutek / 2003-04-26 21:45:38 /


Ale co mogło paść od zmiany akumulatora? Samo nic się nie psuje... choć ja prawie sobie to wmówiłem w podobnych okolicznościach jak Twoje. Spróbuj z przewodami.

Michal W Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-26 21:48:32 /


Mam nadzieje że do + masz podłączone dwa przewody :-)

Michal W Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-26 21:49:50 /


z plusa powinienies miec kable na rozrusznik i do alternatora, jezeli podłaczasz plus do skrzynki (jak pisałes) i elektryka działa to :
1. sprawdz czy wtyczka na alternatorze jest dobrze wsadzona
2. czy alternator jest ok, nie wiem czy moze sie zepsuc ot tak

no i to chyba wszytsko :(
pozdrawiam

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-27 00:44:21 /


przepraszam czy ładowanie alternatora rzędu 13 z kawałkiem to nie za mało :/
tyle mniej wiecej mi ładuje a zdarza sie ze po prostu mi siada akumulator :/ biorac pod uwage to ze jak odpale z innego auta to siada nawet podczas jazdy :(((

starrsky / 2003-04-27 00:51:19 /


Znacznie za mało ładowanie powinno być przynajmniej 14.5 volta ......

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-27 01:37:18 /


Mike "przynajmniej 14,5" to nieco przesada, to jest raczej zdecydowanie maksymalna wartosc a nawet nieco za duzo

zalezy ile jest to 13 z kawalkiem
jesli 13,1 to bardzo slabo laduje i moze siadac akumulator
jesli jest 13,9 to akurat

jak sprawdzasz ladowanie to najpierw sprawdz bez obciazenia tzn z samym pracujacym silnikiem
pozniej z wlaczonymi swiatlami
sprawdz tez co sie dzieje jak zwiekszasz obroty

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-27 09:18:22 /


oki dzieki mike&camaro

starrsky / 2003-04-27 09:47:33 /


Aby pogodzić Mike_B4 i camaro dodam, że przy 4000/obr. prąd ładowania powinien wynosić od 13,7 do 14,6 V. Ważna jest też stabilność ładowania, tzn. jeżeli włączysz długie światła, to wynik pomiaru nie powinien różnić się o więcej niż 0,4 V od poprzedniego wyniku.

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-04-27 10:44:20 /


Cytuję:

"z plusa powinienies miec kable na rozrusznik i do alternatora, jezeli podłaczasz plus do skrzynki (jak pisałes) i elektryka działa to :
1. sprawdz czy wtyczka na alternatorze jest dobrze wsadzona
2. czy alternator jest ok, nie wiem czy moze sie zepsuc ot tak

no i to chyba wszytsko :(
pozdrawiam


cOke [2003-04-27 00:44:21] "

Piękne dzięki Coke za odpowiedź, właśnie o to mi chodziło, podłączę na krótko do alternatora i jeśli nie będzie działał, to wtedy go wykręce i podjadę do elektryka :)
A może tylko kabel nie kontaktuje, albo spadł, albo się wypiął :)

pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję

Wojtek

lutek / 2003-04-27 12:33:44 /


alternator nie ma nic do zasilania instalacji przy nie pracującym silniku... choć prawdopodobnie jak podłączysz + z aku do alternatora to moga prądy się pojawić bo alternator łączy się z aku przez instalacje... ale takie podłączenie unieruchomi amperomierz...
musisz szukać przerwy w przewodzie między stacyjką a aku.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-04-28 08:58:31 /


Nie pomogę wiedzą techniczną co do ładowań akumulatorów, ale z tym odpalaniem od innego auta też trzeba uważać. Kiedyś Młodemu padł aku. Przyjechałem, podłączyliśmy kable, moje autko pracowało, Młody zakręcił 2 razy,a mi autko prawie zgasło i musiałem go gazować! Jak odpięliśmy kable, musiałem zrobić rundkę wokół bloku,żeby się troszkę pozbierał. Do teraz nie wiem czemu się tak stało-mój aku był na 100% dobry.

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-04-28 11:40:12 /


jak sie odpala na kable to przy pracujacym silniku mozna tak spalic alternator jak sa duze obroty.

Kriss_MustangII / 2003-04-28 12:30:21 /


Do plusa dochodzi oprocz grubego czerwonego kabla od rozrusznika jeszcze jeden- cienki - czarny, ale jest go tylko parenascie cm i dalej laczy sie z czerwonymi ktore leca na reszte instalki. Sprawdz to polaczenie czarnego z czerwonymi. Czarny jest cienki i stanowi cos w rodzaju bezpiecznika. Sprawdz rowniez dobrze polaczenie masy z karoseria. Oprocz grubego kabla do silnikaidzie taki cienki przykrecany do karoserii, On moze nie kontaktowac.

Mysza liil (EM) / 2003-04-28 14:22:17 /