logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » kupowanie samochodu » Porada przy zakupie Capri

Porada przy zakupie Capri

Witam!
Znalazłem sobie samohód w internecie i od razu się w nim zakochałem. Wybór padł, tak niestety ;) , na Forda Capri z roku 1970. Silnik jest o pojemności 2300ccm, w stanie ogólnym oceniam go na dobry (wnioskuję ze zdjęć), tak samo jak i właściciel...Chciałbym się dowiedzieć czegoś o tym modelu, a szczególnie tego, czy można zainstalować w nim instalację LPG, gdyż to ma być samochód na dojazdy do szkoły (36 km w jedną stronę) i od czasu do czasu na lotnisko (100 km w jedną stronę), ale jednak nie będzie aż tak często używany...Interesuje mnie także dostępność części oraz jak wygląda utrzymanie takiego auta...Ogółem piszta co wieta :)
Pozdrawiam,
Maciej

kulasz / 2007-06-04 18:55:02 /


Ogólnie sporo już takich tematów było, gaz można zamontować, części też są dostępne w tej chwili, wszystko zalezy ile jesteś w stanie poświęcić na ewentuualne naprawy.
Stare samochody to skarbonki bez dna w które caly czas pompuje się kase której raczej się nieodzyska, jedyną nagrodą jest radość z posiadania i jazdy klasycznym samochodem, czymś orginalnym i wyrózniającym się z pośród tłumu plastików

BirdDog Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 19:04:52 /


Ewentualne naprawy? Dużo mam ich się spodziewać?

kulasz / 2007-06-04 19:08:20 /


koszty części eksploatacyjnych na poziomie zwykłego samochodu klasy mini-kompakt,
za względu na konstrukcje zawieszenia przednie wahacze wytrzymują na naszych drogach ok 10-20.000km koszt 100-150zł/szt
dopóki nie potrzebujesz blach, szyb, mostu, czy detali specyficznych dla tego modelu, tragedii nie będzie.
sprawdź dokładnie kondycje blacharską, bo to będzie boleć najbardziej.
pozdro i szerokiej drogi

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-04 19:15:00 /


to zalezy... jezeli chcesz kupic caprika tylko po to aby nim jeździć to może sobie odpuść, szkoda capri, Jezeli chcesz kupic capri zeby go odrestaurować to bedziesz miał pewnie sporo pracy, zawsze można coś poprawić.

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 19:15:02 /


Na moje szczęście mam lakiernika, mechganika i blacharza, dosłownie za płotem... :)

kulasz / 2007-06-04 19:19:21 /


http://www.capri.pl/club/survey

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 19:28:22 /


TAAAAKKK!!! :) Zdałem? ;)

kulasz / 2007-06-04 19:57:49 /


Musisz się przygotować na spore wydatki a potem wszystko przemnóż x 2. :) Kupić to autko - to nie problem. Problem to utrzymać. A to, że masz blacharza, mechanika i lakiernika (w jednym jak sądzę) za płotem - nie znaczy, że to auto będzie w dobrej kondycji. Znamy takich mechaników.. Z całym szacunkiem.. o ile nie masz za płotem Pana Heńka, który jest kowalem a wolnych chwilach potrafi zreperować Poldka albo Kanta, to długiej kariery Capri nie wróżę. Ale życzę powodzenia i zachęcam gorąco bo to super hobby! :P

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 20:37:14 /


Mój Pań Heniek,zajmuję się właśnie renowacją aut sprowadzanych, uszkodzonych, itp...Jestem w stanie mu zaufać po tym co widzę co on robi z samochodami :) a jeśli chodzi o fundusze to narazie w planach mam zakup kapri na okres nie dłuższy niż na 3-4 lata...

kulasz / 2007-06-04 20:41:58 /


Wniskując z kolegi zapytania odradzam zakup takiego auta . Mechanik za płotem nie bedzie pracowł charytatywnie , sądząc z "obowiązkowej" opcji LPG kasa (lub ekonomia) ma dla Ciebie decydujace znaczenie . Capri 1 jeśli sam nie potrafisz sobie poradzic z większoscią problemów technicznych nie nadaje się do codziennego użytkowania chyba że kupisz auto naprawadę w super stanie lub też stac Cię na stałe inwestowanie w swojego pupilka inaczej zapał zgaśnie Ci bardzo szybko a miłośc wywietrzeje przy kolejnym przymusowym postoju .Zatem jeśli po raz kolejny przjdzie kolega przez zaproponowany test ale tak bardzo szczerze to kupowac i się cieszy jeśli najdą wątpliowści to ....

bogdanw Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-04 20:45:09 /


NIE zdałeś!! Albo przynajmniej kłamałeś w kilku pkt!! A poza tym nie zdałeś bo napisąłeś "kapri" zamiast "capri"!!

Gurden Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 20:47:51 /


No ostatni post absolutnie potwierdza brak szczerosci w teście na posiadacza Capri.( auto na max 3-4 lata buchcha...) ...daj sobie spokój .To nie jakiś Seicento do jeżdzenia do pracy i z powrotem którego kupujesz na 3 lata bo potem będziesz miał kasę i kupisz Golfa TDI.

bogdanw Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-04 20:50:22 /


z tym kapri to przepraszamnajmocniej to się nie powtórzy ;) wczytałem się w polską litereaturę...a co do okresu posiadania...nie chodzi o zmianę auta, tylko o ewentualną emigrację z kraju i nie miałby się kto tym zająć. Ale to jest jeszcze pod znakiem zapytania. Prawdopodobnie zostanę tutaj, ale możliwość wyjazdu istnieje.

kulasz / 2007-06-04 21:07:14 /


zastanow sie czy to nie jest tylko zauroczenie czy moze faktycznie milosc :) bo dla takich samochodow musisz miec naprawde spore serce...pozdro

mateush (proko) 3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 21:18:34 /


Jeśli chodzi o taki typ samochodów to to już jest dłuuuugie uczucie :) Oczywiście marzę o tym, aby ten samochód mieć jak najdłużej, ale zobaczymy jakie będą realia. A jeśli chodzi akurat o same Capri to to już trwa z dwa miesiące...Wcześniej były mustngi, dodge najróżniejsze itp....

kulasz / 2007-06-04 21:25:21 /


jako zwycięzca flakonu hrabiego :) powiem od siebie że mimo wielkiej miłości do tego auta miewałem chwile zwątpienia i zastanawiałem sie czy to w ogóle ma sens, na początku byłem tak samo pewny że sobie poradzę ze wszystkimi przeciwnościami, niestety rzeczywistość okazuje sie brutalna ale i tak pewnie nie pojmiesz tego dopóki dopóty nie przekonasz sie o tym na własnej skórze. Z własnego nie dużego doświadczenia powiem że naprawdę czasami warto trochę poczekać i kupić auto w dobrej kondycji tak żeby mieć za czym tęsknić i mieć silę na robienie go gdy odmówi posłuszeństwa. Co do testu to też nie wierze że zdałeś go w 100%, nie wiem czy ktokolwiek go zdał w 100%.
Kup Caprika i nie rezygnuj.... :)

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 21:30:37 /


aaa i capri nie ma być rekompensatą tego ze nie stać cie na mustanga albo inne auto, capri kocha sie za to jakie jest a nie za to że jest podobne do....

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 21:31:59 /


tak czytam o tych dojazdach i mysle ze powinienes kupic sobie cinkocinko,astre lub cos tam innego a capri tez sobie kup lecz bez planow na dlugie bezawaryjne przebiegi tylko remont i satysfakcje.

alwax Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-04 21:36:47 /


Muszę się do czegoś przyznać...tęsknota do FC u mnie prowadzi do wszystkiego co w ankiecie wyienione, ale nie "prowadzi do prób samobójczych, żylaków i czyraków".
Za to w punkcie 9 jak najbardziej TAK! :D Powracając do tematu mustanga...Mustang mi się podoba, lubię ten wóz, gdybym chciał to bym go kupił tylko jaki to ma sens...auto dla mnie ma za duże gabaryty i pali tyle co smok przy silnikach "typowo"amerykańskich...a cinquecento to nie najlepszy poysł na dojazdy-"beczka śmierci"-podróż zajęła by wieki...a osiągi Capri sie przydadzą :) a jak się popsuje no to trudno...oststnio około 12 w nocy stanąłem skuterem w śodku lasu 10 km od domu...własnej ręki nie widziałem-tak ciemno było...po tym przeżyję wszystko ;)

kulasz / 2007-06-04 22:08:20 /


dokłądnie to trzeba czućze sie chce to auto, nie zwarzać na głupie komentarze kolegów z osiedla ze o gruchot nei pojedzie dalej jak za skrzyżownnie tylko brnąć z nim dalej, robic nie zrażać sie niepowodzeniami, mój jak kupowałem wydawał sie ładnym autem- po pół roku zaczął sie sajgon:/ ale juz jest nieźle niefługo do lakiernika idzie i kwestia blachary odpada,teraz tylko poprawic pare drobiazgów mechanicznych, nie sztuką jest kupić auto jak wiele osob wspominało, sztuką je utrzymać i doprowadzic do ładu, czasem i ja wątpie w chwilach słabosic w sens działąnia przy tym ale skoro zacząłem to chce go uckończyć i rozkoszować sie jazdą takk unikalnym wozem, przyjemnie jak ludzie pytajo niego lub odwracają sie za nim, więc jesli czujesz ze dasz rade to kupuj nawet nie zastawnawiaj sie :)

Jellon aka Revenge Racer Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 22:12:27 /


a jak z tym LPG? wie ktoś jak to się spisuje w tym samochodzie przy silniku 2300?

kulasz / 2007-06-04 22:18:22 /


chciałbym mieć takie dylematy:

"Mustang mi się podoba, lubię ten wóz, gdybym chciał to bym go kupił tylko jaki to ma sens...auto dla mnie ma za duże gabaryty i pali tyle co smok przy silnikach "typowo"amerykańskich.."


ech, zachcianki jedno a rzeczywistość drugie... moim zdaniem masz złe podejście do tematu, ale nie obraziłeś się, że ktoś cię zniechęca, a to dobrze rokuje...z tego co mówisz masz nieograniczone fundusze wiec od razu szukaj egzemplarza, który kosztuje kilka tyś Euro gdzies za granicą i jest w stanie bdb... bo remont u Panów za płotem nie bedzie polegał na przystawieniu kawałka blachy czy tez poprostowaniu kilku elementów, czy też przystawieniu nowego błotnika i przykręceniu go, teraz każdy uważa się za blacharza, ale już artystę blacharza ze świecą trzeba szukać.....

Gurden Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-04 22:30:27 /


2300 jeździ dobrze na gazie, ale warto zdjąć głowice i wstawic twarde gniazda. Koszt kilkaset złotych. Spalanie gazu 12-20 litrów.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-04 22:49:35 /


A ja bym powiedział - ochłoń trochę. Capri na dojazdy się nie nadaje na dłuższą metę, chyba, że to twój któryś caprik. Poza tym tak ci zależy na tym gazie, wnioskuję, że chcesz żeby było tanio. To uświadomię cię - twoje pierwsze ubezpieczenie OC może wynieść ponad dwa tysiące złotych (tak, tak...). I pierwsza awaria może wcale nie być tańsza...
Poza tym poza samochodowo - ja płacę podatki, żebyś ty mógł studiować, a ty wyjeżdżasz po studiach z kraju? Tam sobie studiuj darmozjadzie!
:)

m.kozlowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 09:39:23 /


Stać Cię na Stanga, szukasz ekonomicznego auta i chcesz kupić Capri, fascynowałeś się Dodgami i Stangami już wcześniej, a masz dopiero 18 lat. Wszystkie fe informacje są jakieś niespójne.

white_wolf Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-05 09:58:18 /


Jak chcesz się sprawdzić to kup granade V6, jesli przez 2 lata utrzymasz ją w stanie conajmniej nie pogorosznym to znaczy, ze sie nadajesz, a jesli nie to odkupie ją od Ciebie za 500PLN:):):)

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 10:26:13 /


Ten Fiat tam na pierwszym zdjęciu fajniejszy

To raz

I gaz go tak nie zaboli....



Kurde ..... jakbyś kupił Stanga to też byś go karmił gazem ?? A feeeee.
Troszke to do Mk1 nie pasuje juz (auto ma 37 lat ... niedługo bez dodatkowych warunków stanie sie pełnoprawnym zabytkiem) .... ale zrobisz co chcesz, może nawet wstawisz diesla.
Do tej szkoły to masz kawał drogi - a dojeżdżać musisz codziennie ? To zapomnij o Capriku, szczególne z V6 bo na to trzeba około 600-1300 zł w miesiącu na samo paliwo... (nawet jeśli miałby instalacje LPG) + jeszcze bieżące utrzymanie które w pierwszych miesiącach gdy wychodzą usterki (zapoznawcze z samochodem) jest bardzo kosztowne.
Chyba, że Cie stać na te 2 tysiące w miesiącu - przy przebiegach miesiecznych około 2-3 tysiecy eksploatacja Capri Mk1 nie będzie tania. To juz raczej auto do dawania frajdy od czasu do czasu ;-P np. wtorek środa sobota :-P na reszte polecam zwykłe toczydło czyli tzw. dupowóz - może nie Cinq, ale jakies no nie wiem Polo ? z LPG - coś czego nie bedzie szkoda szczególnie zimą.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 10:44:05 /


Długie te dojazdy do szkoły mają być... może naprawdę rozejrzyj się za czymś mniej problemowym i tańszym w eksplatacji? Jeżeli chcesz koniecznie RWD, to poszukaj BMW E30 - cześci są w śmiesznych cenach, ale swoje spali - chyba, że uda Ci się znaleźć taką w naprawdę ładnym stanie, co wcale łatwe nie jest, wiem bo ostatnio ten temat przerabiałem. Jest jeszcze Ścierka 2.0 DOHC (tylko ta w przeciwieństwie do BMW gnije strasznie). A jeżeli nie musi to być RWD to jest kupa fajnych aut FWD do wzięcia w akceptowalnych cenach, starczy poszukać i na pewno każde z nich będzie w eksplatacji tańsze od Capri.

Capri, szczególnie jedynka do tanich w eksplatacji aut nie należy (z 2.3 V6 łyknie pewnie pod 20 litrów gazu), coraz trudniej o części i są one w coraz wyższych cenach. Do tego jak padnie Ci jakaś duperela, może się okazać, że przez tydzień nie masz czym jeździć, bo nikt jej nie ma... nie mówiąc już o soli, która zimą schrupie taką jedyneczkę bardzo chętnie. Jeżeli koniecznie chcesz jeździć na codzień Capri, to może rozejrzyj się za MK II'78 z 2.0 OHC? Te będzie w eksplatacji znacznie tańsze, co nie znaczy, że tanie...

Wroniasty Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-05 12:47:20 /


Nie moge czytac tych postów!!! Nie róbcie facetowi wody z mózgu.

Capri może służyc do jazdy jako zwykły samochód. Ja swoim jeżdze jako jedynym (i Capri, i samochodem) od kilku lat. Samochód nie ma gazu i da się przeżyć. Może nie nawijam nim setek tysiecy rocznie ale uważam że ok 10 tys. rocznie km, które nim jezdze jest prztyzwoitym przebiegiem. Nie jezdze nim co prawda co dzien do pracy, bo szybciej tramwajem. Nie jest to moze szczyt marzen Capri ale jest to samochód bezawaryjny!!!!

Capri może jezdzic w zimie i w lecie (przynajmniej mój jezdzi!!). Warunkiem jest wydawanie minimalnych kwot na utrzymanie autka w przyzwoitym stanie i wybicie sobie z głowy kupna czegoś za 1 tys. złotych. Uważam że na dzień dzisiejszy można kupić coś przyzwoitego za 8-10 tys, który to samochód wystarczy regularnie serwisować i dbać aby za bardzo go nie zapuścić. Tzn. wymieniac jak cos jest do wymiany (no bez przesady, tak czasem), olej dobry lać, wymieniac go co 7-10 tys, klocki hamulcowe, lozyska, gumy zawieszenia itp. I wtedy mozna wejsc do garazu i jezdzic sobie. Ja obecnie szacuje koszty utrzymania samochodu (czesci, głównie eksploatacyjne + naprawy) na około 1000-1500 zł rocznie. Wydaje mi się że tyle kosztuje utrzymanie nowego samochodu. No chyba ze kupimy sobie nowy i zapuscimy go tylko po to zeby komus sprzedac. To wszystko odnosi sie do serwisowania w jakims warsztacie a nie w domu. Wiadomo, jak sie w domu cos robi to sie rozgrzebie i auto stoi. Jak sie oddaje do serwisu to jade rano, zostawiam auto i odbieram po poludniu i nie ma niepotrzebnych przestojów.

Z tym, ze jak Ci sie podoba Mustang i sobie go mozesz kupic to bym wolal takiego na twoim miejscu, chocby z silnikiem R6 co pali podobie co Capri V6. No i sobie nie wyobrazaj niewiadomo jakich osiagow Capri, bo ze swiatel to Cie i tak objedzie bez problemu osobowe TDI.

Piotra Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 14:47:54 /


Tak - ale Mk2/3 .............. Twoje np. jest młodsze o 11 lat !!!! od wspominanej tutaj Mk1 i masz silnik 2.0 ohc ....

wlasnie przebieg w granicach 10-15 tys / rocznie jest realnym do utrzymania samochodu w dobrym stanie i nie rujnuje finansowo -> a teraz policz jeżdżenie Mk1 gdzie części do hamulców (np. tylne cylinderki) nie są wcale osiągalne z dnia na dzień (podobnie jak większość z blacharki) - walniety cylinderek zostawi Cie na miesiąc z niejeżdżącym autem..... a tu mówimy o Mk1 2.3 v6 które nawet mimo LPG swoje spali i przebiegi około 2-3 tys miesiecznie - czyli 24-36 tys km rocznie !!!!!!!!

Po zakupie Capri w życiu nie zmieścisz sie w 1000-1500 zł wydatków rocznie (chyba że kupisz ideał). To najwyżej starczy na amortyzatory i sprężyny albo wydech do v6 ;-) i pare innych dupereli (świece kable filtry w tym oleju i olej) zazwyczaj pierwszy rok to poznawanie słabych stron auta i około 5 tysiecy nakładów (mk1) - później jest już luźniej ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 15:15:39 /


No, tak zgadzam sie ze z Mk1 gorzej i dokładnie, pierwszy rok to okolo 5 tys, a pozniej o wiele lzej :-) w moim przypadku tyle co pisalem.

Piotra Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-05 15:27:37 /


ja teraz prowadze remont :( chlopie nawet nie wiesz ile czasu pieniedzy i samozaparcia trzeba aby dobrze wyremontowac capri:) a jeszcze zapomnialem o klotniach z fachowcami ktorych w naszym kraju brakuje pozdrawiam

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-05 20:49:03 /


No i o kłótniach z rodziną czy dziewczyną, kiedy Ty chcesz pospawać wydech a ona iść na spacer. Foch gotowy, jak nie gorzej :D

UglyKid Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-05 21:05:14 /


kup sobie GRANADE! Tego nie trzeba remontować! To poprostu jeździ!!!!!!! :D

sołtys Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-05 21:48:43 /


hmm...mam jeszcze jedno pytanie...otoż nigdzie nie mogę znaleźć osiągów tego Capri oraz zaskoczyła mnie jedna rzecz...otóż w tabeli silników dla modelu MK1 nie znalazłem pojemności 2300ccm...czyżby jakiś przeszczep?

kulasz / 2007-06-06 13:56:01 /


Bo źle szukasz - nie było w ANGIELSKICH Capri MkI [zresztą w GB nigdy nie było Capri 2300 do samego końca produkcji]. Natomiast w niemieckich był 2300 od samego początku do [niemal] samego końca http://www.capri.pl/capri/mk1-d-2300
Pozdreaux.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-06 14:52:01 /


Jeśli chodzi o to wrocławskie Capri ze zdjęcia to z tego co pamiętam z rozmowy z właścicielem to szczep.

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-06 14:54:15 /


szczep? co mam przez to rozumieć? znasz może ten samochód? może możesz mi coś o nim interesującego napisać?

kulasz / 2007-06-06 15:50:15 /


http://www.allegro.pl/item199647367_ford_capri_1971r.html
to masz szczepa jak sie patrzy :) w 1971 to nawet na deskach kreślarskich pewnie go nie było :)

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-06 15:57:55 /


łoo rany, Kulasz silniki V6 od 2.0 przez 2.3 itd były montowane w wielu modelach Niemieckich Fordów tak więc w tym przypadku przeszczep moze jedynie oznaczać że to 2.3 było wyjęte z jakiegoś Taunusa czy Granady i miał zmienione łapy albo puzniejszego Capri więc dla mnie to niejest przeszczep.
Przeczepem moge nazwać jakiś durny pomysł wstawienie Diesel'a od mercedesa albo silnika od Poldolota a nie orginalny Fordowski silnik tyle ze mógł się trafić taki co to fabrycznie siedział np w Grani a dzis jest w tym Capri.
Jeśli blachy ma dobre, podłoge i podłużnice też i przy okazji niema tony szpachli (tutaj jest wielka niewiadoma bo samochód wygląda zbyt nieskazitelnie jak dla mnie) to poprostu go bierz, chyba że masz nieograniczone środki to wtedy bral bym pod uwagę sprowadzenie sobie z Niemcowni (tak jak już wcześniej koledzy napisali) igiełki która niebyła ruszana przez żadnego polskiego partacza który każe siebie nazywać blacharzem

Pozdrawiam

BirdDog Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-06 16:08:01 /


Fakt jest taki :

http://www.capri.pl/capri/models#production-figures

że 2.3 oryginalnie w Mk1A powstało około 25,5 tys sztuk wśród 820 tys Mk1A o ile dobrze policzyłem ;-)



Osiągi znajdziesz tutaj:

http://www.capri.pl/capri/performance


około 11 sekund do setki i 12-15 litrów pożre ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-06 16:19:22 /


Młody miał na myśli takiego szczepa:
papiery z jednego, buda z drugiego a silnik z trzeciego auta. TO jest szczep.

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-06 16:22:59 /


a na co liczysz, jeżeli chcesz to auto doprowadzić do stanu w jakim wyjechało z fabryki, to odpuść sobie ten egzemplarz, wygląda jak wygląda i należy sie nim cieszyć takim jakim jest. Próby zrobienia go na 'oryginał' to jakiś chory sen, taniej, szybciej, łatwiej kupić bardziej kompletnego w Niemczech lub Anglii.
silnik i tak był już na pewno zmieniany, podobnie jak wnętrze, połowa blach, itd. lepiej nie wnikać.

> około 11 sekund do setki i 12-15 litrów pożre ;-)

to jak był nowy :p w jakiejś tuning gazecie uczniowie samochodówki budowali dragstera na silniku 2.3 (114hp) na hamowni 90hp :D
to tak w kwestii tuningu zabitych silników :)

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-06 17:48:28 /


Oczywiście chodziło mi o to, że miał przeszczep serca, czyli zmianę silnika zaliczył. A prezentuje się naprawdę dobrze, zaś właściciel używał go do wyścigów nocnych ze świecącymi na niebiesko beemkami, więc chyba się zbiera jakoś.

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-06-06 18:25:17 /


No .. to Młody niezupełnie a=atak było.. Wiem, bo ja na tych samych wyścigach byłem.. I ścigać się wcale nie ścigał.. A zbierać się to to zbiera podobnie jak i Twoje Capri... o innej zgoła pojemności. A co do stanu to ktoś mi mówił, że już wychodzą na światło dzienne jakieś dupereleel do poprawek lakierniczych czy blacharskich... nie pamiętam. Dawno już go nie oglądałem. Faktem jest jednak, że WIZUALNIE autko jest ok.

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2007-06-07 01:06:09 /