logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » elektryka » [capri MkIII] oślepł mi na jedno oko

[capri MkIII] oślepł mi na jedno oko

Cześć!

Mój caprik oślepł mi na jedno oko. A konkretnie nie pali się lewy reflektor. Sprawdziłem żarówkę, bo od razu zakładałem, że sie zwyczajnie przepaliła, ale to nie to. Myślałem też, że to brak masy, ale to tez nie to.

No i niestety, koncepty mi się skończyły, ponieważ w temacie napraw elektryki jestem kompletny lajkonik. Doszedłem po kablach, że reflektory są podłączone do puszki przymocowanej na podszybiu, lekko z lewej strony. Skrzynka wygląda na przekaźnik, ale jeszcze się do niej nie dobierałem. Dochodzi do niego sporo kabli, nie tylko te od reflektorów.
Nie mam pojęcia, gdzie szukać bezpiecznika od lewego światła.

Podpowiedzcie mi proszę, co mam dalej sprawdzać.

Info dodatkowe:
lewa pozycja świeci
prawy reflektor świeci
tylne światła pozycyjne świecą oba (w razie gdyby bezpiecznik obsługiwał światła na krzyż - tak było np. w Zastavie 1100p :-))), więc może i w innych starutkach)

Help!

Pozdrawiam
Bartek

Bartłomiej Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-05 16:25:10 /


W przekaźniku. Przekaźnik to taka kostka na grodzi pod szybą blisko skrzynki z bezpiecznikami, czyli jakby na wprost kierowcy. Podniesiesz maskę to znajdziesz.

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-05 17:02:12 /


Ta puszka na podszybiu to jest przekaźnik świateł i w niej są bezpieczniki.

gryziu liil (EM) Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-05 17:06:14 /


http://www.capri.pl/garage/fuses

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-05 18:55:21 /


Hehe, wcale nie tak prosto, jak się okazało.
Owszem, puszkę z przekaźnikami od świateł i bezpiecznikami znalazłem. Okazało się, że bezpieczniki sa OK, styki też OK. Co więcej, na "wyjściu" z przekaźnika, na obydwu stykach pojawiało się napięcie.
Po jakimś czasie doszedłem, że to samo napięcie mam również w kostce wpinanej w reflektor. Natomiast....... na samej żarówce +12V już nie było.
Kombinowałem i kombinowałem i......... wykombinowałem, że przerwa zrobiła w samym "kieliszku", tzn. tej części, którą zdejmuje się z reflektora, a w którą wpina się kostkę.
A cała diagnoza odbyła się bez żadnego miernika, o schemacie nawet nie wspominam.

Naprawa na razie została przeprowadzona prowizorycznie, bowiem muszę wymienić "kieliszek". Ale dzięki temu mam sprawne światła a dodatkowo prawy reflektor dorobił się nowej żarówki oraz czyszczenia kabelków i styków i zaczął wreszcie świecić światłem porównywalnym z lewym reflektorem (dotąd świecił jakoś tak blado).
A jeszcze dodatkowo, niejako z musu i przy okazji zlikwidowałem agrotuning zastosowany przez poprzedniego właściciela polegający na założeniu niebieskich nakładek na żarówki pozycji.

Z tego miejsca chciałbym podziękować Prezesowi MK, który telefonicznie wsparł mnie radą oraz schematem. Bez Ciebie Michał, siedziałbym nad tym kolejne 2 godziny i z całą pewnością dzisiaj rano obudził się z dużo większym kacem. (bo na naprawę poszłoby nieco więcej browaru).

Pozdrawiam
Bartek

Bartłomiej Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-06 16:46:06 /


Nasz Ty bohaterze! ;)

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2007-11-07 06:58:45 /