Witam,
off-topic maksymalny ale może ktoś z bandy fordowej będzie w stanie pomóc.
Z przyczyn niezależnych od nas, nie jesteśmy w stanie (z żonką) zapewnić należytej opieki naszemu psu. Do tej pory żona pracowała w domu i mogła poświęcić mu (psu) odpowiednią ilość czasu (codziennie konieczny przynajmniej 1,5-2 godzinny spacer, oprócz standardowego wyprowadzenia psa..). Ale sytuacja życiowa uległa zmianie i nie będzie nas w domu min 10h dziennie. Więc dla psa byłaby to męczarnia. W związku z tym szukamy mu nowej rodzinki. Musi ona mieszkać w domku z ogrodem (my mieszkamy w bloku ale obok mamy las), aby miał zapewnioną jak największą swobodę i ruch.
Do rzeczy:
Pies na imię ma Fidel (część poznała go na ostatnim PC, takie nieduże, czarne kudłate, podobne do małego wilczura, nie mylić z małym kundelkiem przygarniętym wtedy przez kogoś).
Jest to owczarek belgijski odmiany Groenendael. Pies pochodzi z dobrej hodowli, po wystawowych rodzicach. Ma wszystkie papiery, w przyszłości może jeździć na wystawy jak by ktoś reflektował.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Owczarek_belgijski_Groenendael
Rasa jest dość specyficzna, więc wymagane jest doświadczenie z psami (raczej tymi większymi). Dla dobra nowego właściciela konieczne będzie pójście z nim na szkolenie przynajmniej PT1. Z tą rasą siłą, krzykiem czy co najgorsze przemocą nic się nie zdziała. Skutek odwrotny od zamierzonego. Za to pomysłowość i konsekwencja daje zdumiewające efekty w pracy z tymi psami.
Obecnie pies 6 miesięcy. Jest "odchowany", w pełni zdrowy, pod stałą opieką veta.
Pies jest wstępnie ułożony, tzn. oprócz tego że nie brudzi w domu, to przychodzi na zawołanie, chodzi przy nodze, siada, waruje, zostaje na komendę na miejscu itd.
Nowi właściciele będą z niego mieli na maxa pociechę, pod warunkiem że poświęcą mu odpowiednią ilość czasu. Nie jest to pies z typu "ciepła klucha" tylko wulkan energii.
Jeśli znacie kogoś odpowiedniego i chętnego to dajcie znać.
Uprzedzając pytania, za darmo go nie oddam, z wielu przyczyn, choćby dlatego że nie urażając nikogo, jak w naszym kraju się za coś zapłaci to się to bardziej szanuje, a najbardziej zależy mi żeby pies miał dobrze.
z góry wielkie dzięki za pomoc
Jakub. / 2007-11-16 15:01:07 /
Szkoda....
Piesek znaleziony na PC ma się dobrze i na pewno nie zostanie oddany.
rypswyps / 2007-11-16 15:54:13 /
Przykra sytuacja, pewnie pies to mocno odczuje. :(
michukrk / 2007-11-23 14:20:07 /
A mnie się ten watek nie podoba. Ja też miałem taki problem ale niestety jak się mówi A to i trzeba powiedzieć b. Wyjściem jest np. załatwienie osoby która wyjdzie na spacer z psem.... za opłatą oczywiśćie bo nikt za darmo tego nie uczyni !!!
Pies sie przyzwyczaja jak każdy zresztą i potem będzie tylko tęsknił. I to jest najwazniejsze by pogodzić prace z obowiązkami, zawsze mozna to zrobić, 10h pies spokojnie wytrzyma bez bólu. Myślałem że problemem jest wyjazd np. za granice ale taki problem......... śmieszny problem.
Konrad Szyperski / 2007-11-24 23:50:03 /
przygarnij psa ale zaplac... dziwne podejscie a po za tym ja mielem psy w domu od malego i tez potwierdzam ze 10 h dla psa to zadna kara
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2007-11-24 23:59:28 /
"my mieszkamy w bloku"
...
"owczarek belgijski", "wulkan energii"
Brawo.
I niech to bedzie przestroga dla innych, co to mieszkaja w bloku a zamarzyl im sie duzy pies. Kupcie sobie lepiej chomiki, albo tamagoczi.
pmx (wiewior;) / 2007-11-25 02:16:52 /
powiem tak...
jak już to ktoś napisał 10h to nie problem....
belg w porównaniu do pitbula na przykaład to popierdułka pod względem energetycznym, a ja mam takie w domu dwa, i spokojnie wytrzymywały 10 a nawet 20 godzin w domu..... kwestia tego aby w momencie kiedy masz czas poświęcić im max czasu....
powodzenia
i mam nadzieje że jednak zostanie z wami i jakoś to ułozycie
A jesteś pewien, iż to Pittbulle, a nie Amstaffy?
rypswyps / 2007-11-25 11:08:22 /
dokładniej to jeden amstaff 7 letni pies aktualnie i jedna pitbullka 3 letnia sunia....
Panowie,
prosiłem o pomoc a nie o sądy/rady czy pies wytrzyma 10h bez wychodzenia na dwór czy nie. Mieszkamy obok lasu, więc dopóki żona mogła być w domu psu ruchu nie brakowało. Życie potoczyło się inaczej i ja bym czyjegoś nie oceniał, nie znając dokładnie sytuacji. Ucinając dalsze dyskusje, pies ma już nowy dom z mega działką do jego dyspozycji. Temat nie aktualny.
Jakub. / 2007-11-26 09:17:26 /
Wątek jest zamknięty, brak możliwości jego kontynuacji.