logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » ogólne » Błaganie o pomoc!!!

Błaganie o pomoc!!!

Cześć wszystkim!
Słuchajcie, mam okazję kupić Capri- sia z 82 roku z silnikiem 2.3 V6 za... 1300- 1500 zł!!! Ale, jak się pewnie domyślacie, w opłakanym stanie. To znaczy silnik jest żyleta, ale całe nadwozie i środek do roboty, tzn, blacha do malowania, boczki drzwi i ... do renowacji. Wiecie o tych samochodach wszystko, więc może mi pomożecie: jaki, mniej więcej, będzie koszt tych napraw i gdzie to robić- czy u zwykłego lakiernika i tapicera, czy szukać firmy, która zajmuje się Caprisiami. Felgi do piaskowania czy "detale", których brakuje (lusterko, tylny zderzak) to najmniejszy, wydaje mi się problem, bo już nawet wiem gdzie to kupić.
Aha, i na koniec jeszcze jedna uwaga: na samochodach znam się tyle, co na mongolskim balecie! Liczę na waszą pomoc, doradźcie mi, czy warto kupić to autko i pomóżcie w oszacowaniu kosztów!
Za każdą uwagę i pomoc serdecznie dziękuję, a jeśli kupię to autko, to na pierwszym zlocie, na jaki nim pojadę, stawiam wszystkim wieeeelki browar ;)))
Pozdrowienia!

Bory / 2002-02-03 12:19:29 /


Witam. Po tym co napisałeś nie wiele mozna powiedzieć o kosztach, poniewaz nic nie wspomniałeś o zawieszeniu, hamulcach itp. Co do silnika "zegareczka" ... no cóz miejmy nadzieje że to rzeczywiście zegareczek, ponieważ robota V-ki trochę kosztuje :-). Tak, że wg. mnie po tym co napisałeś zrobienie tego samochodu żeby w miarę wyglądał i jeździł ( nie mówie tu o naprawdę porządnym remoncie ) będzie Cię kosztowało ok. 3 - 4 tys i dodam że jest to wariant optymistyczny, bo moze sie okazać że trzeba zrobic całe zawiecho, co by pozbyc sie tego "szarpania kierownicą" :-), do tego wydech, bo okaże sie że stary rozsypuje sie w rękach, a na koniec okaże sie że zegareczek też by wypadało poprawić :-). Piszę to niestety na podstawie własnych doświadczeń i co gorsza, końca jeszcze nie widzę. A po wczorajszym dniu miałem ochote mojego Capri "żywcem" zakopać lub w rzece utopic :-). Pozdrawiam

kavaler / 2002-02-03 13:27:52 /


jesli blacha tylko do malowania to super, ale pewnie nadaje sie do blacharki, silnik zyleta-po czym poznales, po tym ze dziala?, jesli powaznie myslisz o tym samochodzie to znajdz w poblizu kogos kto zna sie na Capri zeby go obejrzal, albo pojedz na stacje diagnostyczna zrobic przeglad, niech sprawdza zawieszenie na szarpakach, hamulce, opukaja podwozie, sprawdza wydech, moze sprawdza cisnienie w cylindrach (wtedy juz mozna ocenic czy zyleta) . Tapicerka i brakujace detale to maly problem. podam orientacyjne ceny napraw: wydech 1000 , remont silnika 1000-4000 zalezy jak rozlegly i czy sam to robisz czy nie, zawieszenie 1500 , lozyska kol 400-500 , hamulce 400-500, blacharka 2000 , lakier 1500 i wzwyz , tapicerke mozesz kupic uzywana albo dorobic cos innego u tapicera , pozostaje elektryka jesli polowa urzadzen nie dziala to wizyta w warsztacie i czesci 500-1500. Nie trudno kupic wrak Capri wiec dokladnie go sprawdz, przyjrzyj sie tez numerom, jakie sa w dowodzie, jakie na karoserii, gdzie sa nabite, czy wyglada to oryginalnie, czy numery maja gwiazdki po bokach (a nie odcisniety torx).

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2002-02-03 14:32:14 /


wszystko zalezy od tego co chcesz z nim zrobic. Jezeli chcesz jezdzic - to odradzam - z Twojego opisu wynika ze wszystko jest w opłakanym stanie oprócz silnika - a prawdziwy problem to własnie blachy, zawieszenie, hamulce itd. Silnik remontujesz i jest, natomiast cała reszta to remont, szukanie częsci,pieniądze, duzo czasu i jeszcze raz piniadze - byc moze zakup drugiego egzemplarza jezeli okaze sie ze np. blacha jest juz nie do remontu. Tym bardziej odradzam jezeli to Twoj pierwszy samochód. Ten wyglada z opisu raczej na "dawce organów" niz podstawowy pojazd do restauracji.
Tak jak napisali moi przedmówcy - 5 tys. i byc moze bedzie jezdził ale to dopiero poczatek. Oczywiscie nie licz na to ze uda Ci się kupiuc egzemplarz naprawde wymuskany i gotowy do jazdy (nawet pow. 6 tys.) ale zawsze łatwiej jest remontować cos co ma do tego solidne podstawy.
Mozna oczywiście tez robic od zera - ale sprwdź najpierw z kims kto sie na tym zna czy blachy (głownie buda) jest jeszcze mopzliwa do uratowania po rozsądnych kosztach - jezeli nie moze warto kupic drugiego w podobnej cenie ale tym razem z lepszymi blachami ale np. z rozwalonym silnikiem - wtedy z dwóch powstanie jeden ale za to sprawny.
pzdr.
Rafał

rafik / 2002-02-04 10:35:03 /


Koszty masz mniej więcej podane w którymś komentarzu do mojego Caprika, ale przedstawiają się mniej więcej tak, jak to opisał Bartek.

RoT Dokładna lokalizacja na mapie / 2002-02-04 11:05:43 /