logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » elektryka » awaria total pomocy ratujcie nie mam zapłonu.

awaria total pomocy ratujcie nie mam zapłonu.

Ludzie ratujcie!!! Mam problem nazwałem go GEM (grejt elektrisiti manufalktion) (nie czepiać się mojego anglo polskiego) chodzi o to ze moja elektryka w samochodzie padła (pada czy coś ja niszczy) opowiem od początku jakiś czas temu jadąc lekko deszczowego dnia padło mi podświetlenie deski (myślę sobie mokro jakie zwarcie) następnego dnia osuszyło się trochę ja do rozbieram czyszczę susze polutowałem kilka przewodów wymieniłem przepalone żarówki poprawiłem ścieżki od podświetlenia zegarów, teraz musi działać złożyłem i dupa bezpiecznik poszedł oki cały czas coś siedzi, ale olałem nie miałem czasu, jakiś 3 tygodnie temu zimno mokro odpalam kapcia przejechałem tyłem ze 20 metrów i koniec wszystko co elektryczne siadło oświetlenie wycieraczki kierunki i świeci się lampka od ładowania. Sprawdzam czy jest ładowanie przy zapalonym silniku zdejmuje klemy silnik pracuje dla pewności sprawdzam urządzeniem sst – żarówką ładowanie jest zakładam klemy, odpalam silnik działa wsio .... oprócz kierunków. Rozbieram grzebie przerywacz padł, no sam go nie zrobię wiec odłożyłem pojechałem do sklepu kupłem i robię dalej, zrobione działa dziwnie jakoś ale działa (dziwnie – kierunki zasówaja jakby brakowało żarówki ,awarie normalnie) zakładam wszystkie bezpieczniki oki działa wsio nawet podświetlenie deski ??? nie długo jakieś 15 min.... oki jeżdżę wczoraj wziąłem się za zmianę radia i podświetlenie deski (radio zabytek pasuje klimatem do capri)ze schematem w ręku sprawdzam podświetlenie deski na pierwszy ogień potencjometr odłączyłem od niego kable i złączyłem na krótko wsio działa (myślę sobie potencjometr padł ale sprawdzę) podłączyłem potencjometr powrotem i działa dalej jak dlaczego skąd dlaczego?? Oki olać jak de do szkoły dziś dumny jak paw zajebioza wsio działa podjeżdżam pod szkołę mojej dziewczynę i czekam na nią. Przyszła odpalam kapcia i tu dupa cyka mi cos jak przekaźnik i mrugają diody od gazu myślę coś z zasilaniem gazu siadło (silnik oczywiście najpierw się bujnie potem gaśnie obrotomierz od 1500 do 0 i z powrotem)robię obejście zmieniam zasilanie instalacji gazowej i oki działa jadę do sklepu odpalam po wyjcu ze sklepu i znowu dupa cyka dalej obroty bujają się i gaśnie cykanie dalej, zgłupiałem macam sprawdzam grzebie grzebie nie mam pojęcia co się dzieje wracam do domu jadę gasnacym samochodem.
Teraz streszczenie :
Coś odcina zapłon, słychać cykanie przerywacza zdarza się to raz na jakiś czas i jest kilka cyknęć jak mam niskie obroty to gaśnie jak wysokie to się bujają obroty, zdąża się to głównie przy wolnych obrotach na skrzyżowaniach jak skręcam w lewo (z kierunkiem czy bez) wiem ze to się wydaje bez sensu ale ja takie coś mam i błagam o pomoc.
Dodam ze mam zainstalowany alarm z odcięciem zapłonu nie korzystam nie ja instalowałem nie wiem jak został założony. Mam też alternator od poloneza to wszystko chyba mojej elektryce. Bardzo proszę o pomoc.
Sory za taki referat ale nie chciałem odpowiedzi z pytaniami o coś bo zależy mi na czasie.

grabasz / 2004-01-05 23:12:47 /


Pamietam jak mi sie zjarala kostka pod stacyjka to tez mialem fajne jazdy-moze to glupie ale czsami czlowiek zpomina o pierdolach, tzw. zlosliwosc rzeczy martwych! Powodzenia

leciej / 2004-01-06 00:11:32 /


Wyrzuć ten alarm, sprawdź masy.

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-01-06 00:21:51 /


moze i banał, ale sprawdz czy wszytskie połaczenia sa ok, tzn. czy sie nie powysówały: kostki z skrzynki bezpiecznikow, z łaczen kabina-komora silnika, przekaznikow i zegarów,
sam sie meczyłem z miesiac, z chwilowymi znikajacymi kierunkami, oswietleniem tablicy, zapalajacymi sie kontrolkami, i szalejacym obrotomierzem, rozbierałem sprawdzałem... a okazało sie ze kostka słabo siedzi i raz łaczy a raz nie :)
pozdrawiam i powodzenia

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-01-06 01:55:57 /


Jabol / 2004-01-07 14:34:37 /


:( wyrzuciło całą moją odp., Jabolowi został przynajmniej podpis ;)
więc w expresowym skrócie:
przekaźniki 12V mają napięcie załączenia ok 7V, często w kiepskiej instalacji jest na pograniczu i dodatkowe obciążenie spowoduje spadek i wyłączanie, a opór instalacji powoduje bezwładność wył./zał. - sprawdzić czy nie masz w zapł. przekaźników i ich napięcia, być może że podobnie jest z elektrozaworami gazowymi (tego już dokładnie nie sprawdzałem)
Sprawdzić ważniejsze końce całej instalacji z woltomierzem, bez obciążenia, z obciążeniem tego końca i z maksymalnym obciążeniem całej instalacji (np. wszystkie światła, stopy, wiatraki itp.) Napięcia kierunków sprawdzać na przerywaczu.
Alternator bez znaczenia, ma dawać 13.8-14.4V, polonezowski ma inny sposób regulacji napięcia niż Boschowskie, czy Lukasy- stosować reg. FSO (np. za 18 zł elektron.)
Pozdro
P.S. ale mi się udało stowrzyć taki koncentrat w pigułce :)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-01-07 18:04:48 /


dzieki bardzo za wszystkie odpowiedzi po usunięciu sterownika centralnego zamka (!!!) sytuacja uległa poprawie jak nie wiem nie pytajcie. alarmu mam zamiar sie pozbyć i na jego miejsce nowy własnorecznie zamontowany. taeaz odcina zapłon tylko przy skrecie w lewo......
dzieki wielki i chyba sie za to wezme i zorbie całośc od podstaw zeby nie walczyć wiecej...

grabasz / 2004-01-07 22:49:48 /