logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » silnik » Co mu jest? 2.8 V6 EFI brak mocy :( (Przydługawe)

Co mu jest? 2.8 V6 EFI brak mocy :( (Przydługawe)

Mój samochód to nie jest niestety Ford Capri tylko Scorpio, ale obserwuję to forum od pewnego czasu i wiem, że posiadacie Szanowni Forumowicze dużą i rozległą wiedzę na temat mojego silnika :) Zatem do Was właśnie zwracam się z moim problemem. Pewnego pięknego dnia postanowiłem wyregulować zawory w moim 2.8 EFI. Wszystko poszło gładko, zaworki wyregulowane na 0.35 ssący i 0.40 wydech. Wyjeżdżam z warsztatu, auto jakoś szarpie, kuleje, brak mocy... Myślę "pewnie źle coś ustawiłem, ale ze mnie siermięga". Następnego dnia wydrukowałem sobie z serwisówki opis krok po kroku i reguluję raz jeszcze, na piątym mijanka to reguluję pierwszy i tak dalej po kolei, pamiętając oczywiście, że zaworki nie są sparowane. Luzy okazały się niestety dobre :( Dodam jeszcze, że wykręcałem i przeczyściłem świece, zdejmowałem kable W/N, kopułkę i wymieniłem na nowy palec rozdzielacza, bo w starym była blaszka od węglika ułamana. Miałem też w środku cewkę W/N zaśniedziałą i prysnąłem do niej trochę odrdzewiacza w sprayu.
Jestem teraz w kropce, nie wiem czy awaria wynikła na skutek mojej ingerencji podczas regulacji czy przypadkowo się z nią zbiegła?
Objawy są dokładnie takie: bardzo ciężko odpalić auto jak jest zimne, trzeba dłuuugo kręcić, tak trochę załapuje ale zapalić nie chce, śmierdzi benzyną i wogóle. Utrata mocy, brak przyspieszenia, 100 km/h ciężko osiągnąć, trzeba się nieźle w pedał zapierać. Zużycie paliwa w normie, temperatura silnika w trasie również. Jak się jedzie pomału ze stałą prędkością na jakimś biegu (np. 60 km/h na IV biegu) to czuć takie co chwilę delikatne poszarpywanie, utraty mocy sekundowe jakby. Nierówna praca na wolnych obrotach, raz obroty za wysokie, nieraz zgaśnie bądź przygasa. No i odgłos silnika jakiś nienaturalny, traktorowaty, szczególnie słyszalny przy wylocie wydechu. Dodam jeszcze, że objawy te występują zarówno na gazie jak i na benzynie.

Mam w tym temacie parę swoich koncepcji, prosiłbym o porady co sprawdzić, co wymienić, czego nie ruszać, gdzie się mylę a w czym mogę mieć rację:)

1. Może jednak pomyliłem coś przy regulacji zaworów, tylko nie wiem, czy objawy na to wskazują, mam małe doświadczenie z silnikami V6, przypominam, że regulowałem z opisem w ręku, dwukrotnie.
2. Może to świece, u mnie krąży niepochlebna opinia o świecach Boscha, a takie właśnie mam (gdzieś z 10kkm przejechane), jednoelektrodowe, niektórzy zalecają zdecydowanie zmienić na Motocrafta.
3. A może to moje kable W/N bo mam te polskie, Janmory, bo oryginałów też nie mogłem dorwać, mam je od pół roku, też gdzieś z 10kkm przejechane.
4. Nowy palec rozdzielacza - nie oryginał bo nie było tylko włoski, może coś z nim nie tak?
5. Cewka zapłonowa nasączona wewnątrz odrdzewiaczem w sprayu, może to?
6. Zawinięta któraś uszczelka (niedokładnie założona) pod pokrywą zaworów? (mało prawdopodobne)
7. Nie znam funkcji ani zasady działania tego urządzonka kształtu walcowatego co jest przykręcone obok przepustnic i dochodzi do niego wtyczka z 2 kabelkami, niektórzy twierdzą, że to może być to.
8. Niektórzy mówią o jakimś czujniku wkręconym pod przepustnicami, czyżby to był czujnik położenia przepustnicy? Mógł paść? Nie wiem...
9. A może to któryś z przepływomierzy na skutek częstych ostatnio wybuchów gazu na drugim przelocie podczas szybkiej jazdy też nie wiadomo skąd się biorących... Nie mam pojęcia jak to sprawdzić i ewentualnie wyeliminować...
Albo jakaś inna przyczyna o której nie mam pojęcia...

Proszę bardzo o pomoc gdzyż jestem zdesperowany, nie mogę po kawałku wymieniać całego samochodu bo zbankrutuję, a jeździ się fatalnie :( Na ewentualne dodatkowe pytania zawsze szybciutko odpowiem, sugestie Forumowiczów będę realizował i informował na bierząco o ewentualnych postępach prac...
Z góry dziękuję za wszystkie porady
Speedo <Scorpio 2.8 EFI 1986>

Speedo / 2004-02-09 01:14:33 /


Przepraszam, pomyliłem się w opisie, zawory są oczywiście sparowane a nie "nie sparowane" jak napisałem :( To z tych nerwów ;)

Speedo / 2004-02-09 01:58:22 /


Pierwsze co mo przychodzi do głowy to kolejność przewodów do świec :)) sprawdź czy są prawidłowo założone .. to by sugerowało utrate mocy i strzały z kolektora...

kolejny element to czujniki na silniku.. sprawdź czy któregoś nie odłączyłeś.. może był zaśniedziały i poruszyłeś wtyczkę a teraz nie przeodzi... tak więc pozdejmuj wszystkie wtyczki po popryskaj jakimś sprayem typu WD40 .

>7. Nie znam funkcji ani zasady działania tego urządzonka kształtu walcowatego [...]

To jest regolator wolnych obrotów.. wiec jeśli byłby uszkodzony to auto nie trzymało by wolnych.. nie ma to wpływu na jazde z wyższymi obrotami!

> 8. Niektórzy mówią o jakimś czujniku wkręconym pod przepustnicami,
czujnik ten jest na osi przepustnicy.. i ma poważny wpływ na pracę silnika.


>9. A może to któryś z przepływomierzy na skutek częstych ostatnio wybuchów

to jest niestety też bardzo prawdopodona przyczyna niedomagań... przepływomież może zniszyć się od 1 wybuchu... a na uszkodzonym silnik nie bedzie prawidłowo pracował..
Ale nie ma to wpływu na jazde na gazie!!! napisz więc czy objawy spadku mocy odczuwasz również jeżdżąc na gazie..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 08:18:23 /


wg to chodzi o zaplon
przewody czesto po ruszeniu nie chca dzialac
prysnales cos do cewki, a wytarles to?
nie pomyliles kolejnosci kabli?

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 08:24:47 /


Dzięki za dotychczasowe podpowiedzi, na Was to zawsze można liczyć :D

Objawy spadku mocy są identyczne zarówno na gazie jak i na benzynie, także to chyba nie przepływomierz :) Co prawda mają one takie klapki zabezpieczające założone, ale gość z gazowni uczciwie mnie uprzedził jak mi gaz założył, żebym od razu szukał sobie nowych zapasowych, cóż za szczerość ;)

Co do kabli to przyznam, że nie sprawdzałem dokładnie kolejności, nie wypinałem z kopułki a na świece założyłem tak jak mi się wydawało że powinno być po długości i wygięciu, także ten element sprawdzę zaraz po powrocie z pracy. Nie kombinowałem z kablami, bo wydawało mi się, że jak coś pomylę to wcale prawie nie będzie chodził tak jak czterocylindrowy, a mój chodzi stosunkowo nieźle, tylko trochę nierówno i ta strata mocy :(

Także po robocie lecę wypolerować cewkę W/N bo nie wytarłem jej, przyjrzę się dokładnie moim kablom, względnie kupię nowe (tylko gdzie ja dostanę, nigdzie nie ma takich jak moje dziwne, wszyscy mówią, że mam aparat od Granady i z katalogu od Scorpio nie idzie dobrać, wiem bo kopułki za żadne skarby nie mogłem dostać, co kupiłem to nie taka, w końcu od Granady 2.8i spasowała).
No i sprawdzenie kolejności podstawowa sprawa. Jak się okaże że to kolejność, to publicznie stwierdzę, że jestem debilem, sprzedam samochód i kupię se Komara ;)

Speedo / 2004-02-09 08:58:04 /


egh, a po ile ten skorpion? hehe ;) a tak na powiaznie to napewno kable pomyliłes, btw. nie wiem co masz do janmor'ow ja jezdze prawie rok na najtańszych (125p+126p) i jest ok, zero przebic czy czegos tam ;)
pozdro

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 11:15:51 /


Skorpiona nie oddam nikomu, bo go kocham ;) i kupiłem go tanio ale wsadziłem wielkie siano żeby działał i był kompletny, nigdy już tego nie odzyskam :(

Co do Janmorów to nic do nich nie mam na razie, w Polonezie i Fiacie spisywały się dobrze, ale niestety mają złą opinię u niektórych, myślę zresztą, że nieuzasadnioną. Przypuszczam, że każdy kto kupi firmowe kable za powiedzmy 200-300 zeta stanie potem koło kolesia z otwartą maską który ma założone Janmory i powie mu: "człowieku, cożeś za gówno kupił??? Wywal to szybko i leć do sklepu po firmówki". Ja tak często zmieniam kable że to bez znaczenia jakie kupię, rok-dwa to nawet Janomry wytrzymają a dłużej nigdy nie używam. A jak niektórzy po 10 lat śmigają na jednych, porwanych, popalonych to mogą se kupić 1x na 10 lat firmówki :) Jak mi twardnieją, nadpalą się, kruszeją osłonki to wywalam od razu i idę po nowe i mam spokój zazwyczaj. Jak kupiłem Scorpio w zeszłym roku to od razu poleciało olej-filtr oleju, powietrza, paliwa-kable-świece-kopułka. Jeszcze tylko się zbieram z wymianą płynu hamulcowego, oleju w skrzyni i moście, tylko nie mam pojęcia jak się do tego zabrać, żeby nie zapowietrzyć ABS-u, a co do skrzyni i mostu to nie widzę korków spustowych, tylko wlewowo-kontrolne. Przypuszczam, że trzeba jechać na odsysarke...

Pozdrawiam
Speedo

Speedo / 2004-02-09 11:50:32 /


tylko ze przewody motorcrafta nie kruszeja po roku :)
a kosztuja nie 200-300 tylko 109zl
do tego maja idealnie pasujace, szczelne i nie urywajace sie koncowki
mozna na nich smigac okolo 100tys km

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 12:17:32 /


Z chęcią bym wymienił, ale do mojej kopułki, z takimi króćcami coś ala Polonez, w które się wkłada jeszcze takie gumowe cosie a dopiero w te cosie kable ciężko dorwać. A wszyscy do mojego silnika oferują mi taką kopułkę z wystającymi jakby śrubami z gwintem. Ciekawe czy pasuje do mojego aparatu, może bym se sprawił taką razem z kablami? Jakby to mieli w sklepach na miejscu to bez problema, bierzesz, przymierzasz, pasuje-kupujesz. A tu Pan w sklepie musi specjalnie zamawiać, tydzień czekasz, sprawdzasz-nie pasuje, chcesz oddać, Pan jest zły, mówi że nie-da-rady, zresztą każdy to zna z autopsji ;)

Speedo / 2004-02-09 12:28:45 /


Przewody Motorcaft świece też - 115 tyś na gazie bez "strzału" co prawda w Escorcie ale myslę że dalsze dywagacje zbędne na prawdę warto zainwestować w oryginały w tej kewestii.

bogdanw Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 13:53:36 /


a ja dostałem (dzięki Macias) nowe świeczki Motorcrafta i okazały się jakieś lipne :( Dymi, chodzi nierówno, podobno iskra gdzie bokiem po nich ucieka. Teraz jeżdżę na jakichś Iskrach i jest cacy

Kornik Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 14:06:20 /


Przewody janmor - ha ha ha:) zimny silnik pracuje nierowno, ciezko odpala, przerywa na wyzszych obrotach, po miesiacu jazdy dwa nowe kable swieca jak stroboskopy. Kupilem od kogos za grosze stare kable z rozbiorki Granady, polowa z nich swieci w nocy a i tak samochod jedzie 10 razy lepiej.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-09 14:36:07 /


Kornik, a jakie oznaczenia mialy te swieczki i do jakiego silnika je zalozyles?


Speedo
strzaly gazu sa zazwyczaj spowodowane wlasnie przebiciami z kiepskich przewodow zaplonowych, gaz zbiera sie w dolocie i jak w poblizu znajdzie sie iskierka to bum

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 14:43:07 /


Speedo
podaj mi na priva numer nadwozia tego scorpiaka
jak chcesz to zalatwie Ci oryginalna kopulke i kable

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-09 14:46:57 /


JANMOR - były dobre, ale jak sądzę, wyszła KIEPSKA PARTIA, mają za dużą oporność !!! sprawdzałem w sklepie omomomierzem, całA partia byłA do niczego !!!! też mi auto nie chciało jechać.....miały po 40 kilo Ohmów zamiast po 4 k. (norma jest 10 kOh na 1 metrze podobno) ZAŁOŻYŁEM INNE (wceśniej mierząc ohmy w sklepie ;D i jest OK....

ADRIANna44 Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-09 15:07:51 /


Tragedia, to nie kolejność kabli, sprawdziłem 8 razy :( 1-4-2-5-3-6 i nie chce być inaczej. Walcowaty czujnik pewnie działa, bo jak go odłączę to od razu przygasa, jak odłączę któryś z przepływomierzy to gaśnie momentalnie (na benzynie oczywiście). Fałszywego powietrza nie widzę, żeby dostawał. I dalej nic nie wiem. Pędzę teraz na warsztat sprawdzić czy zapłon nie ruszony, zmierzyć ciśnienie w cylindrach, wyczyścić cewkę, popatrzeć na kable itp. itd.

Camaro, dzięki serdeczne, napiszę do Ciebie z wieczora, sprawa nie będzie taka prosta bo ten model to składak dziwny bardzo ale może coś wspólnie ustalimy...

No i bądź tu mądry, co sądzić o Janmorach? :P

Dzięki za wszystkie opinie
Czekam oczywiście na następne
Wieczorem zdam relacje z postępu prac ;)
Pozdrawiam
Speedo

Speedo / 2004-02-09 15:15:25 /


A przy czyszczeniu swiec nie przestawilec przez przypadek przerwy?? Kidys tak znajomy zrobil i objawy byly podobne... wiec moze warto to sprawdzic.

Wolff(miłosz) Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-09 18:55:04 /


HA! Pelasia, masz rację. Faktycznie, jak czyściłem świece to musiałem zgiąć elektrodę, właśnie to dzisiaj zauważyłem. Ustawiłem przerwy we wszystkich na 0,6mm. Chodzi teraz równomierniej, ale mocy nadal brak i słabo zapala :(
A dzisiaj zrobiłem:
1. Wymiana cewki + kabla W/N do niej - brak zmian
2. Przerwy na świecach - ciut lepiej
3. Kontrola zapłonu - prawidłowy
4. Po raz 3 regulacja zaworow - prawidłowy
5. Kontrola ciśnienia w cylindrach, nieźle ale mogło by być lepiej: 12-12-10-12-8-10
6. Wzrokowa kontrola kabli W/N i "ciemnościowa" - niby w szystko w normie
7. Uszkodzenie blaszki na palcu rozdzielacza, nowy, w środe kupiłem, jakiś bubel włoski, niech to szlag :(

Na razie się wstrzymuję z dalszym rozbrajaniem samochodu do czasu zakupu nowych kabli W/N, kopułki, świec i palca rozdzielacza - wszystko oryginał, żadnej kichy podróbkowej bo to wywalanie pieniędzy w błoto...

Dziękuję wszystkim za cenne porady, o przebiegu prac i efektach będę jeszcze informował i radził się.
Przepraszam, że przynudzałem ale mam fioła na punkcie samochodów moich i nie jem i nie śpię jak niedomagają ;)

Pozdrawiam
Speedo

Speedo / 2004-02-09 22:59:05 /


Nie wiedziec przyszlo mi do glowy ze moze to byc zapchany wydech... Masz katalizatory w tym scorpiaku? Moze sie rozsypal ktorys i zapchal przelot?

Mysza liil (EM) / 2004-02-10 07:16:50 /


camaro

oznaczenie na świeczce to : super AGS22C
Siedziała w silniku 2.0 V6

Kornik Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-10 08:02:09 /


Niestety to nie to, brak katalizatorów :(

Pozdrawiam
Speedo

Speedo / 2004-02-10 08:03:43 /


wiec dobrze jesli Twoj 2.0 V6 nie jest wersja LC, inaczej trzeba miec swiece 32 a takich juz nie ma i trzeba kupowac inne
jesli to jednak HC to dziwna sprawa

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-10 08:35:50 /


przewody ! ja miałem to samo, zmierz omomierzem te janmory, bo one nie iskrzą, tylko opór dają za duży !

ADRIANna44 Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-10 13:55:17 /


Mierzyłem, mają około 10kOhm, nie wiem czy to dobrze czy źle

Speedo / 2004-02-10 13:59:19 /


camaro

jakie radzisz inne świece do LC?
w moim aucie jest NWN - czyli LC i założyłem AGS22C i jest jak najbardziej w porządku (chyba ,że nie jest?).

PiotrekFCapri / 2004-02-10 20:48:54 /


kiedys do HC byly AG22 a do LC AG32, te drugie nie ewoluowaly bo to stare silniki, te pierwsze zrobily sie AGR22, AGR22C i AGS22C

niedlugo bede mial partie starych/nowych swiec i chyba beda tam AG32, odezwij sie do mnie jak chcesz

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-10 22:26:58 /


No i stało się :( Przewody, palec, kopułka, świece nóweczki, kilkaset złotych wydane a on dalej do niczego :(

Jestem załamany, nie wiem co jeszcze wymyśleć :( Dzisiaj robiłem mu testy drogowe i na benzynie nie jest co prawda zrywny specjalnie ale idzie i do 160 dochodzi, więcej nie chce iść, a jeszcze niedawno (pod koniec zeszłego 2003r.) 220 nie było dla niego problemem :(

Pogodziłbym się z tą "mulistością" i ograniczeniem do 160 ale to wszystko na benzynie, na której nie jeżdżę tylko odpalam. Natomiast na gazie, po przekroczeniu prędkości 120 jedzie chwilę, potem jakby zasłabł i następuje strzał w kolektorze, po czym należy się zatrzymać i nałożyć gumę na bezpieczniku przeciwstrzałowym, zawsze tylko na drugim przelocie, na pierwszym nigdy się to nie zdażyło. Przy prędkościach do 120, w jeździe miejskiej i na obojętnie jakich obrotach silnika strzałów nie ma... I co o tym myśleć? Gazownia twierdzi, że to nie z winy instalacji...

Teraz nie wiadomo, co robić, mam parę alternatyw, a mianowicie:

Jak wynika z zeznań poprzedniego właściciela auto ma przejechane bez remontu silnika ponad 500 tys. km, bierze gdzieś w obecnej chwili litr oleju na 1000 km albo więcej, uszczelniacze zaworowe wymienione, ciśnienie na cylindrach takie jak wyżej podawałem. Jak ostatnio wymieniałem głowicę, to na szklankach zaworowych w denkach były takie już poważne wgłębienia. Wybrałem się do szlifierzyny żeby mi to wyrównał, a on powiedział, że szkoda moich pieniędzy bo wałek rozrządu mam do wymiany, i teraz:

1. Czy przyczyną utraty mocy i opisanych strzałów może być niedostateczne otwieranie się zaworów, może trzeba im luz zmiejszyć, jeśli tak to o ile sugerujecie? Poprzednio po wymianie uszczelek pod głowicą ustawiłem wszystkie luzy na 0,35mm i jeździł dobrze, teraz mam 0,35 0,40mm.

2. A może to nic nie da i potrzebny remont? Tragedia, jestem niewydolny finansowo, może lepiej wyrwać gdzieś taki silnik? Skąd? te auta od 1987 nie robią z tym silnikiem a 2.9 jest trochę inne i boję się takiej przekładki. Może lepiej ten remont? Ile to kosztuje? Nie mam pojęcia...

3. A może to zupełnie jakaś inna przyczyna o której nie wiem? Czy ciśnienie 8 na piątym cylindrze to za mało? Strzały występują TYLKO na drugim przelocie, to znaczyłoby właśnie, że coś nie tak z cylindrami 4,5,6...

4. A może ciśnienie 8 świadczy o tym, że pierścienie na 5 cylindrze mają dość i zarzuca świecę olejem? Co prawda wygląd świecy nie świadczy o tym po odkręceniu, jest w obrębie elektrody czyściutka, tylko na gwincie jest trochę zaolejona.

Proszę o poradę, co robić? Męczyć gazowników do białej kości, może to coś z filterkiem, zaworem, parownikiem, wężami? Odkłądać na remont? Kupić nowy (inny)? A jak będzie tak samo zarżnięty? Zrobić coś innego czego nie wymieniłem tutaj? Oto jest pytanie :)

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 01:02:51 /


zrób próbe olejową na piątym cylindrze i pisz co dalej

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 07:52:07 /


A na czym polega ta "próba olejowa" bo nie mam pojęcia ???

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 08:52:37 /


wykręcasz świeczkę i wlewasz do gara strzykawką lub olejarką ok 5 cm3 oleju. Robisz pomiar kompresji. jak jest 0,5 więcej niż przed olejem to komprechę gubisz zaworami, być może właśnie ssącym, a jak podskoczy ci o 3-4, to gubisz przez pierścienie, i szukasz dalej. Jeżeli wyjdzie na zawory, to ustaw culinder w położeniu praca i górny martwy punkt, włącz piątkę, zaciągnnij ręczny i puść sprężone powietrze do cylindra (ok 6-10 atmoser) i słuchaj w kolektorze ssącym i w tłumiku. tak dowiesz się gdzie ucieka.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 09:17:14 /


O.K. dzisiaj po pracy lecę testować. A czy nieszczelność lekka na jednym z cylindrów może dawać takie objawy? Czy można ustawić luzy zaworowe powiedzmy 0,30 0,35mm? Pomoże coś?

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 09:31:36 /


jak masz dziabnięty zawór czy gniazdo ssące to na benzynie będzie znośnie bo po prostu ciśnienie ucieka do kol ssącego. Paliwo wtryskiwane jest w suwie ssania więc nie zapali w kolektorze, tyle że troche gorących spalin przedostaje się do ssącego i lewa strona jest przymulona. Na gazie natomiast masz cały kolektor wypełniony mieszanką paliwowo powietrzną i jak ci gorące spaliny pójda do kolektora to masz bumsss i wypalone paliwo dla pozostałyh dwóch garów na jakieś dwa suwy ssania. Stąd byłaby ta mulistość i strzały na gazie. Szkoda że nie mogę tego przejąć osobiście, bo niezbyt lubię wirtualne naprawy. Niestety z Pruszcza Gdańskego mi conieco daleko...

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 10:10:23 /


Faktycznie, trochę dalekawo:)
Tej lewej głowicy to w ogóle nie jestem pewien, bo kupiłem używaną, moja pękła. I jak zdobyłem nową, to miała na jednym cylindrze (nie pamiętam teraz którym)pokrzywione zawory nie wiedzieć czemu, wymieniłem zaworki, zalałem rozpuszczalnikiem, nie ciekło to założyłem. Dlatego może tam dziać się wszystko, najgorsza to rozbiórka i kupa siana na uszczelki których w dodatku nie można dostać :( (u mnie).

Ale zastanawiający jest fakt, że przy jeździe miejskiej w ogóle nie strzela, tylko jak wyjedziesz w trasę i jedziesz spokojnie pow. 120 to zaczyna. Przy jakichś gwałtownych wyprzedzankach, wbijaniu pedału do podłogi nie.

Zobaczę, sprawdzę ten 5 cylinder i w czwartek jadę na przegląd gwarancyjny po 10.000 do gazowni to z nimi zapertraktuję, chociaż nie liczę na zbyt wiele, bo jak byłem się spytać w zeszłym tygodniu dlaczego mi strzela to od razu mnie spławili, że strzały to na pewno nie wina instalacji tylko mojego silnika :(

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 10:19:11 /


jeśli silnik ma żeczywiście 500tys to obawiam się że będziesz musiał poszukać wałka rozrządu..

podobny efekt zaniku mocy miałem u siebie.. tak do 4000 ciągnął bardzo dobrze, później jakby mu przyczepkę doczepili!! okazało się ze 2 krzywek praktycznie nie było a pozostałe były w stanie opłakanym.. różnica między najwyższą a najniższą krzywką wynosiła 6mm !!!

Silnik ten miał przebieg ok 400tyś

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 11:13:10 /


no panowie mechanicy myślcie intensywnie nad tym:
"Ale zastanawiający jest fakt, że przy jeździe miejskiej w ogóle nie strzela, tylko jak wyjedziesz w trasę i jedziesz spokojnie pow. 120 to zaczyna. Przy jakichś gwałtownych wyprzedzankach, wbijaniu pedału do podłogi nie."
mi to wygląda na jakieś podejrzane zubożenie mieszanki pow-gaz w czasie jazdy ze stałą prędkością albo...
mam coś jeszcze:
speedo sprawdź zapłon, czy przypadkiem przy ściąganiu prawej pokrywy nie poruszyłeś aparatu. to byłoby realne przy niezbyt mocnym dokręceniu aparatu (kiedyś przy wymianie skrzyni mi się przestawił bo się motor oparł o gródź).
to mi się mniej-więcej kupy trzyma. przy stałej prędkości 120 2,8 efi ma ledwo uchylone przepustnice, więc ma wysokie podciśnienie, obroty w granicach 3000, więc wszystko wskazuje na to że zapłon powinien się bardzo wyprzedzić do prawidłowego spalania ubogiej mieszanki na jakiej pracuje przy takich parametrach. Nie będę więcej teoryzował. sprawdzaj i pisz co z tego wyjdzie.
jak się uda to MK będzie musiał chyba otworzyć osobny dział: wirtualny serwis forda:-))

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 11:24:54 /


speedo, a może taniej byłoby podjechać te pare setek km do trójkąta? jednak jak mechanik widzi i słyszy silnik to jest inaczej niż na klawiaturze. przemyśl to bo może to taki pierdół że przez najbliższe lata będziemy opowiadali go jako kawał!

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 11:31:00 /


hehe nie jestem mechanikiem.. zajmuje się autkami tylko hobbystycznie.. ale prawda jest taka że ciężko po opisanych objawach dojść do usterki.. tym bradziej ze każdy może inaczej odczówać te objawy :))

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 11:51:26 /


Nie żebym się chwalił ale robię na warsztacie od wielu lat, ten Scorpio to nie jest mój pierwszy samochód i conieco wiem. Ale niestety, o silnikach 6-cylindrowych prawie nic. W np. Polonezie przy cenie uszczelki pod głowicę ok. 10 zł to ten problem jest prosty do rozwiązania w ciągu jednego popołudnia, a tutaj w V-ce tragedia, uszczelki pod obie głowice co najmniej 100zł, pod kolektor ssący też gdzieś tyle, pod pokrywy 30 minimum i już się zbiera przykra sumka. Dlatego też myślę, że to jakiś pierdół i chwytam się jak tonący brzytwy wszystkich sugestii "małonakładowych" jednak gdzieś w głebi czuję, że remont zbliża się wielkimi krokami :(

Zapłon sprawdzany wielokrotnie, aparat dokręcony na maxa, nie idzie nim ruszyć. Zresztą problem ze strzelaniem pojawił się znienacka, bez żadnych remontów itp. Po prostu któregoś dnia w trasie (a jeżdżę sporo w weekendy bo mam Żonkę daleko od siebie) strzelił sobie 1x w kolektor przy 140. Później coraz częściej się to zdarzało, coraz częściej, następnie pojawił się brak mocy.

Z mojej diagnozy wynika, że:

Silnik ciężko zajeżdżony, jeździł na olejach do tokarki, z pękniętą głowicą, z walniętą pompą wodną itp. Trochę go zreanimowałem, uszczelniacze zaworowe nowe, głowica wymieniona, nówka pompa wodna, częste wymiany oleju i filtrów, uszczelniony itp. Ale: olej bierze, pisałem o tym, pierścienie przypuszczalnie tragedia. Co do rozrządu, to przypuszczam, że stan krytyczny. Hałasuje wałek bardzo, na pewno jest do wymiany. I podczas regulacji zaworków te "mijanki" na niektórych cylindrach takie "słabozauważalne".

Dawno bym to zrobił, tylko brak piniendzy i trudności ze zdobyciem części mam poważne i na razie żeby jeździć (samochód jest mi bardzo potrzebny) chwytam się rozwiązań tymczasowych (do czasu zdobycia gotówki i zgromadzenia części).

Jak już wyeliminowałem błahe sprawy typu kable świece to jednak trza będzie zdobyć wszystkie uszczelki i zdjąć głowice i ewentualnie wymienić wałek rozrządu. Tylko pytanie: czy jemu się wymienia/szlifuje jakieś tuleje? Samemu to się robi czy jakiś szlifierz musi? Nie mam zaufania do szlifierzy zbytniego :( Czy tylko wystarczy włożyć nowy wałek (pewnie nie). Ile kosztuje takie "cudo"?

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 11:58:04 /


możesz spróbować jeszcze jednego manewru. mianowicie ustaw zawory na większy luz powiedzmy 0.15mm więcej jak nakazuje fabryka... silnik będzie zapewne klepał.. ale jeśli wałek rozrządu jest mocno zużyty to może się okazać ze mimo dobrze ustawionego luzu któryś zawór nie domyka się "bo mocno zmienił się profil krzywki"..

po zdjęciu kap możesz też orientacyjnie [np suwmiarką] posprawdzać skok zaworów... przy zużytym wałku różnice w skoku mogą być znaczne..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 12:00:06 /


Czyli sugerujesz luzy większe, w granicach powiedzmy 0,45 0,60mm ?
O to mi chodziło, a ja chciałem dać mniejsze powiedzmy 0,3 na wszystkie. Czyli trzeba zwiększać :D O.K. dzisiaj dam mu większe luziki, klepanie mi nie przeszkadza, i tak rozrząd rzęzi tak jakby miał się rozpaść ;)

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 12:08:04 /


A może większy luz dać mu tylko na 5 cylindrze i obserwować ciśnienie? A może na cylindrach 4,5,6 żeby być pewnym całego 2 przelotu? Wot zagwozdka...

Speedo / 2004-02-23 12:10:39 /


więc tulejki wałka rozrządu Glyco (oryginał na taśmę) kosztują ~100 pln za klp. i trzeba to zrobić bo 2,8 uwielbia je zajeżdżać szczególnie jak miał lany olej rzepakowy do silnika :-)). Jak masz trochę zmysłu MacGyvera to zrobisz to sam. o cenach nowych wałków było głośno na forum, wyszukaj wątek o sportowych wałkach, tam się kupa ludzi wypowiadała więc będą wiedzieli gdzie je kupić. jak się zdecydujesz na dłubanie, to rzuć ogłoszenie co potrzebujesz i zorganizujemy ci co trzeba.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-23 12:14:49 /


Chyba przyjdzie jakiś bank zrobić w tygodniu ;)

Speedo / 2004-02-23 12:26:58 /


Speedo włącz GG

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 12:31:04 /


no ladnie, jak ten silnik ma 500tys i do tego byl tak zajezdzany to niestety nie oczekuj ze go naprawisz, tu trzeba solidnego, generalnego remontu
mozesz albo go robic, albo jezdzic do jego zupelnej smierci a w tym czasie zalatwic sobie inny
jak walek i szklanki sa wywalone to nigdy tego nie ustawisz

po takim przebiegu i traktowaniu masz do wymiany wszystko i do zrobienia wszystkie szlify, to nie zaden antyk wiec nie warto, kup inny silnik
moj znajomy ma taki na sprzedaz (w Szczecinie)

mam nowe szklanki ale to 50zl szt czyli 600zl za komplet, walek to okolo 1000zl
nie ma chyba co opisywac dalej, skonczy sie na 4-5tys a tyle jest chyba wart caly ten samochod

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 13:45:59 /


Masz rację, z gazem wyceniam go w obecnej chwili na max. 6 tys., co prawda to Ghia nieźle wypasiona i go nie sprzedam bo nic innego nie kupię za to (lepszego), ale silnik to raczej inny a nie remont. A ten Twój znajomy to ile woła za 2.8?

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 13:52:26 /


nie wiem, to handlarz czesciami uzywanymi, silnik jest chyba z niemiec
moge zapytac, ale pewnie okolo 2tys

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 14:01:25 /


To chyba nawet wiem który, kiedyś mi go poleciłeś, kontaktowałem się z nim w sprawie głowicy do 2.8i. Drogo miał trochę. Żebym wiedział jak to 2.9 zamontować to bym kupił, za 1000 zł (nawet na allegro stoi za 1250) idzie wyrwać taki motor ale to kosmos, inne komputery, brak przepływomierzy, inny wydech, sondy te sprawy. Musiałbym mieć całe auto żeby przekładać z jednego do drugiego. Za 2 tys. (400E) spokojnie wyrwiesz Scorpio w Niemczech, tylko jak to przywieźć do Polski? Oto jest pytanie...

Speedo / 2004-02-23 14:15:30 /


brak przepływomierzy w tym przypadku to potworna zaleta!! jak gaz strzela to pierwsze co leci to przepływomierze.. a koszt jednego to już spora sumka... co do podłączenia jeśli masz odrobinę cyku do elektryki to poradzisz sobie... mogę podesłać schemat :))

jeśli silnik wyciągniesz z kompletną wiązką to do uruchomienia silnika będziesz musiał podpiąć jakieś 5 kabli i to wszystko :)) cała reszta jest na wtyczkach i nie da się źle podłączyć.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 15:29:27 /


a sonde i katalizator mozna jakos wyrzucic czy to koniecznie musi byc do prawidłowej pracy?

Speedo / 2004-02-23 15:34:06 /


katalizator niekonieczny.. ale sonda jest jednym z podstawowych czujników i musi być!!

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 15:39:21 /


Jak mi sie uda wyrwac z wiazkami, komputerem, sonda gdzies w ok. 1000pln to wezme, na razie i tak bez gotowki, cza czekac do wyplaty, jade reanimowac to co mam :(

Dzieki serdecznie za cenne porady
Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-23 15:44:47 /


Zrobiłem mu "próbę olejową" i co się okazało? Byłem prawie pewien, że mam coś z zaworami, a tu przed próbą 9 a po dolaniu oleju 15 i wytrysk taki że aż cały miernik zalało. Czyli zawory niby cacunio, ten samochód nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać :( Zapłon opóźniłem mu o jeden ząbek ale na razie nie widać żadnych efektów, poza niższymi obrotami biegu jałowego. Zobaczymy w trasie, ale nic sobie nie obiecuję... Ciekawe co zrobi gazownik jak mu śmiercią zagrożę jak mi tego nie naprawi ;) Tekstem z kablami i kopułką już się nie wykręci.

Speedo / 2004-02-23 21:53:21 /


czy to 2,8 ma jeden wlot powietrza czy 2 ?? i jak jest rozwiązane podawanie gazu... ??

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-23 22:03:22 /


Wszystko sprawdziłem, wszystko wymieniłem i dalej strzela :( Ręce mi już opadły, byłem nawet w gazowni i stwierdzili, że pierwszy raz o takim czymś słyszą, że strzela tylko na 5 biegu powyżej 120 km/h. Stwierdzili, że na pewno zanika mi iskra na wyskokich obrotach i mam obserwować centralkę od gazu (diody) i obrotomierz, czy nie szaleją podczas tych strzałów. Obserwowałem, owszem, centralka nic, obrotomierz ani drgnie :(
Jeżeli to coś z iskrą to mogę sprawdzić jeszcze moduł zapłonowy i czujnik hallotronowy w aparacie. Moduł mam nówkę od 2.9, nie wiem czy to to samo co od 2.8 a czujnik hallotronowy nie mam pojęcia jak sprawdzić, czy nie ma gdzieś małego przebicia?
Rozważam też teorię przypchanej jednej odnogi wydechu, tylko jak to sprawdzić? Dla utrudnienia dodam, że wydech mam cały zespawany w jedną całość ;) Ostatnio jak mierzyłem ciśnienie w cylindrach to napompowało się beny do wydechu i jak po wkręceniu świec odpaliłem to strasznie strzeliło w wydech i wyleciał z niego pęczek czarnej wełny mineralnej, może się tam coś zatyka czy cuś? A może to wina tego, że niektóre tłumiki są dobre a niektóre puste w środku? Nie mam pojęcia :)
Tonący brzytwy się chwyta, ale przypominam sobie, że krótko przed strzałami pękła mi rura dolotowa powietrza na pierwszym przelocie i kupiłem nową, ale nie chciało mi się jej zakładać bo stara nadawała się do reanimacji. Po założeniu przeciwstrzałówki i miksera na dolot te rury są za długie, dlatego tą pękniętą skróciłem o połowę i pasuje idealnie. Na drugim przelocie rura jest orginalnej długości, gdzieś z 2x dłuższa niż ta obcięta. Czy długość dolotu może mieć jakieś znaczenie dla opisywanych przeze mnie objawów? Nie mam pojęcia, gazownicy twierdzą, że to bez żadnego związku jest. Ale może ktoś z Was ma inne doświadczenia?
Proszę o pomoc, już niedużo zostało do sprawdzenia ;)
Aha, dzisiaj podczas testów drogowych z dużymi prędkościami zauważyłem, że jak mi strzeli, stanę, założę gumę na przeciwstrzałówkę to dalej jedzie już normalnie, nie chce strzelić drugi raz, trzeba daleko jechać żeby się to powtórzyło w porównaniu do pierwszego strzału który jest zazwyczaj niedaleko od "domu". Wcześniej tego nie zauważyłem bo nie chciałem go prowokować do strzału, jak wybuchł to dalej jechałem spokojnie, a dzisiaj specjalnie dożynałem i to wynikło.
Stwierdziłem jeszcze, że jak się nie ma autostrady pod bokiem to w tym kraju po godzinie 15.00 nie ma gdzie się rozpędzić do powiedzmy 160 i chwilę tak jechać, albo się trafi maluch, albo tir, tragedia. Musiałem czekać do wieczora z testami ;)

Pozdrawiam

Speedo / 2004-02-24 22:26:50 /


po pierwsze nie mecz gazownikow skoro prawie to samo dzieje sie na benzynie

a po drugie naprawde nie ludz sie ze to naprawisz, moze odrobine podleczysz, szkoda pieniedzy na pojedyncze czesci jesli jest tak jak pisales wczesniej

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-24 23:18:23 /


znaczy wałek się kupy trzyma, kompresja na 5-tym spieprza pierścieniami, to kurna myśleć mechanicy i gazownicy co tam się dzieje. Za forda! Za rodinu! Wpierriod riebiata!!! Ja sewodnia uże nie wydumaju nicziewo. Zawtra toże dień.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-24 23:43:39 /


:D

Speedo / 2004-02-25 00:13:51 /


czep się jeszcze wydechu. ja bez spotkania z autem wyczerpałem pomysły na przyczynę tego stanu rzeczy.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-25 09:00:01 /


Dzisiaj po południu będę chlastał brzeszczotem w dwóch miejscach, żeby sprawdzić bo też już mi brakuje koncepcji :(

Speedo / 2004-02-25 09:07:20 /


Zanim przetniesz wydech sprawdź jeszcze czujnik położenia wału.

Krzychu / 2004-02-25 09:17:47 /


???
A mam coś takiego wogóle? Gdzie to jest?

Speedo / 2004-02-25 09:21:50 /


Przy kole pasowym wału.

Krzychu / 2004-02-25 10:26:45 /


2,8 efi nie ma CPS-u. Bierze sygnał z aparatu zapłonowego. dopiero 2,4 oraz 2,9 z katalizatorem dostały CPS, żeby użytkownik sam nie mógł spieprzyć parametrów pracy silnika. Bez katalizatorów też nie miały.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-25 10:46:56 /


Dzieki granadziarz, tak mi też się zdawało że nie mam tego czujnika :)

Speedo / 2004-02-25 11:36:27 /


2,4 oraz 2,9 z katalizatorem mają czujnik w aparacie zapłonowym tak jak w 2,8..

czujnik położenia wału jest dopiero w 2,9 24V cossi, w 2.0 DOHC, 2.3DOHC i nowszych..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-26 00:34:08 /


Być może jestem bliżej od rozwiązania tego problemu. Ostatnio przeważnie jeździłem na gazie z Poznania, u siebie tankowałem sporadycznie i za parę złotych aby tylko dojechać, a w Poznaniu do pełna. W środę wieczorem skończył mi się wielkopolski gaz i zatankowałem za 50 u siebie na pierwszej lepszej stacji. W czwartek byłem w gazowni i tam mi podregulowali, zwiększyli dawkę gazu i kazali przetestować. No to z wieczora wyskoczyłem na traskę testową, tak z 40km i deptałem niemiłosiernie, 160-180-200, moc miał fajną, nie strzelał, wszystko o.k. Ucieszyłem się strasznie, gazownicy co prawda ustawili go tak, że palił jak smok ale fajnie jechał. W niedzielę pojechałem znowu do Poznania (na tym moim gazie ze środy), jchał ładnie, 160, nie strzelał, gdzieś w połowie drogi gaz się skończył i zatankowałem za 20zł na jakiejś Petrochemii żeby tylko dojechać na miejsce. Wszystko dalej było o.k. W Poznaniu Petrochemiczny gaz się skończył, no to ja od razu na moją ukochaną taniusią stację przy ul. Głogowskiej, na początku od strony Komornik. Zatankowałem do pełna oczywiście, wyskakuję poza miasto, but, a tu nagle szok! Wszystkie moje problemy powróciły i to znacznie nasilone! Muła łapał już przy 100km/h, strzelał jak z armaty, ogólna tragedia, i znowu wracałem do domu załamany...

I takie mam pytania do Forumowiczów:
1. Czy gaz słabej jakości może dawać takie objawy? Jak? Co? Dlaczego? Co oni żygają do tych zbiorników? Czy gaz dennej jakości może występować na danej stacji przez kilka miesięcy z rzędu? Tankuję tak gdzieś u nich od grudnia, i od tego czasu mam też problemy. Nieraz tankuję gdzie indziej ale mniej, nie do pełna i tylko na tych taniusich, przydrożnych co mają jedną budkę, zbiornik i dystrybutor...

2. Zacząć tankować na tych drogich stacjach? Które polecacie (o firmę chodzi)?
Statoil? Petrochemia? Orlen? Czy te "renomowane" też mogą kichę sprzedawać czy zdarza się to raczej rzadziej?

3. Czy ktoś z Poznania słyszał niepochlebne opinie o wymienionej przeze mnie stacji? A które są godne zaufania?

Wyjeżdżę na razie po mieście ten podejrzany gaz, zatankuję na tej stacji u mnie po której nie strzelał i w piątek znowu jadę do Poznania to potestuję. Jak nie będzie strzelał to problem prawie rozwiązany. Jak się wyjaśni to zdam relację.

Dziękuję za porady
Pozdrawiam

Speedo / 2004-03-01 00:54:13 /


http://www.capri.pl/services/forum-thread.php?id=3dc2d8358f1f9 , poczytaj rady Ramboosta

marian212 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-03-01 00:59:03 /


Speedo, na auchanie ? chyba tak, najtańszy gaz ... o paliwach sprzedawanych na auchan to juz tyle opinii słyszałem, ze głowa mała, tankuje tam sporadycznie, ale u mnie niezaleznie co wleje różnicy nie widzie.
Skoro zauwazyłes ze cos jest nie tak, zatankuj kilka razy na innej stacji i sam bedziesz wiedział.

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-03-01 00:59:34 /


Nie, na auchanie nie :) Tam mają najtańszy ale nie zajeżdżam bo za krótko czynne a ja jadę przeważnie w nocy. Na Głogowskiej jest taka stacja, koło baru "Skot", jedna budka i zbiornik. Spróbuję może w Stęszewie na Orlenie
i zobaczymy. Co do rad Ramboosta to czytałem już je kiedyś, owszem pouczające ale niektóre trudne do realizacji. Bo co na przykład jak masz katar? Ja prawie zawsze mam :) Nie wyczujesz kapusty :( Wzierniki na dystrybutorach są albo nie ma, w nocy i tak g... widać na tych małych stacyjkach słabo oświetlonych a jak zaczniesz gościowi buszować po zegarach które z tyłu za dystrybutorami zazwyczaj są to cie jeszcze kołkiem obłożą że niby coś kombinujesz :) Kiedyś myślałem że gaz to gaz obojętnie gdzie się leje, byle taniej. Teraz spróbuję na tych droższych firmowych rozlewniach, jak problemy miną, to będę odżałowywał te parę złotych więcej za cenę świętego spokoju i lepszych osiągów...

Speedo / 2004-03-01 01:20:01 /


a to wiem gdzie ale niestety nic nie powiem nigdy tam nie tankowałem.

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-03-01 01:33:28 /


jak z benzyną. może byc trefny gaz. z racji bliskści wschodnioej granicy nasłuchałem się conieco o gazie stamtąd. podobno efekty jak u ciebie. więc wychodziłoby na to, że ich gaz ma jakiś skopany skład chemiczny. powinieneś mieć propan-butan, przy czym zimą więcej propanu. jeżeli znajdą się tam węglowodory wyższego rzędu np. pentan (paruje dopiero ok. 15 st o ile dobrze pamiętam) czy heksan (ten chyba już nie jest gazem), to i masz efekty.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-03-01 09:40:38 /


Jak to bedzie przez ta stacje to chyba sie zdenerwuje i cos zrobie ;) A ja pol samochodu rozebralem i wymienilem, nawet sie wydechu czesciowo nowego dorobilem... Chcialem juz nowe auto kupowac... No ale nie mowie hop, najpierw testy. Dodam jeszcze, ze nie miewam duzo syfu w parowniku jak spuszczam okresowo, kilka kropel zazwyczaj a filterek gazu po 10kkm prawie czysty, takze ten gaz jezeli jest felerny to nie ma zanieczyszczen typu woda itp. tylko cos ze skladem wlasnie :(

Speedo / 2004-03-01 10:09:41 /


No cóż.
Trochę muszę dodać.
Granadziasz pisze:
"jeżeli znajdą się tam węglowodory wyższego rzędu np. pentan (paruje dopiero ok. 15 st o ile dobrze pamiętam) czy heksan (ten chyba już nie jest gazem), to i masz efekty. "
Zważ na to, że na gazie można jeździć tylko przy rozgrzanym silniku czyli nawet parowanie gazu przy +15 st. nie powinno wpływać na spalanie bo w parowniku jest temperatura wyższa. ilość pentanu i heksanu, jeśli w ogóle wystepuje, jest tak minimalna,że nie bierze się tego pod uwagę, tak jak propylenu czy butylenu.

Co do jakości... Właśnie mam przed sobą certyfikat jakości. I jest tak:
Suma metanu i etanu - norma 4,0%, faktycznie 1,76%
Suma propanu - norma - nie mniej niż 40,0%, faktyczna - 77,67%
Suma butanu - norma - nie więcej niż 60,0%, faktyczna - 17,84%
Inne węglowodory - 2,64%.
Na takim gazie powinieneś śmigać bez srania po krzaczkach. Nawet, jeśli trafiłoby się trochę wody to byś nie zauważył. Dodam, że jest to norma wg zakontraktowania dostaw. Faktycznie polska norma jest o wiele bardziej liberalna i przewiduje minimum 18% propanu. I na takim gazie (zgodnym z Polską Normą) zimą jazda jest męczarnią. Ale to już inna para kaloszy.
Co do ruskiego gazu powtarzam, prawie cały gaz dostępny w Polsce pochodzi od ruskich. Jakość gazu to przede wszystkim dbałość o czystość przez firmy sprzedające ten gaz u nas.
Naprawdę warto sprzedawcę na stacji zapytać, skąd biorą gaz.
I jeszcze raz powtórzę: woda może zdarzyć się na KAŻDEJ stacji, ale im firma dba bardziej o jakość tym wpadki są rzadsze.

Ramboost Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-03-01 10:25:20 /


Dzięki za rzeczową odpowiedź. Czyli nawet jakby ktoś jakimś cudem posądził stację o paliwo (gaz konkretnie) słabej jakości to zgodnie z polską normą stacja może być zupełnie w porządku? Dziwne rzeczy są w naszym pięknym Kraju :( Nieraz sobie myślę nad takimi sprawami i coraz bardziej zaczynam się skłaniać ku teorii, że jedyną słuszną drogą postępowania wydaje się być użycie kija baseballowego albo koktajlu mołotowa ;)
A wracając do tematu, zacznę się faktycznie wypytywać skąd gaz biorą na poszczególnych stacjach i stworzę sobie "w pamięci" nową mapę stacji LPG. Dotychczas mam opracowane te najtańsze a teraz trzeba będzie opracować te najlepsze. I oby do wiosny, już niedługo :)

Pozdrawiam

Speedo / 2004-03-01 12:04:16 /


Ręce mi już opadły...
Zatankowałem dobry gaz i dalej strzela. Ciekawostką jest za to to, że teraz po przejechaniu wielu kilometrów (gdzieś z 80 co najmniej) zaczyna strzelać. Jak się zatrzymałem założyć gumę po strzale to stwierdziłem ciekawą rzecz: parownik gorący a dolot gazu do miksera z początku gorący, potem ciepły i coraz dalej to zimniejszy, przy mikserach lodowate węże. Miksery i przepływomierze lodowate. Przy drugim przelocie bardziej lodowate, bo mi tam gazownicy jakieś takieś w cieńszej otulinie założyli (chudsze zewn. ale przekrój wewn. ten sam). Kolektor ssący zimny. Może to jest przyczyną? Co robić? Skrócić dolot? (mam bardzo długi, od prawego amortyzatora aż do filtra powietrza przy lewej lampie). Parownik za słabo grzeje? Dać mocniejszy? Jakieś inne sugestie? Proszę :)

Pozdrawiam

Speedo / 2004-03-08 00:40:20 /


jeśli zamarzają Ci węże doprowadzające gaz do mixerów to masz prawdopodobnie uszkodzony reduktor.. zaczyna lać płynnym gazem.. bo tylko taki jest w stanie zamrozić elementy.. przy sprawnym reduktorze LPG wylatujące jest w stanie gazowym i nie ma możliwości zamrożenia mixera..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-03-08 08:34:32 /


Znaczy się nie są oszronione tylko b. zimne, może tak ma być? Nie wiem, tylko tak kombinuję bo problem w sumie pojawił się zimą i nie wiem czego się już przyczepić...

Pozdrawiam

Speedo / 2004-03-08 08:50:42 /


widze ze uparcie probujesz to naprawic
ale jesli ten silnik jest tak zajezdzony jak pisales to daj sobie spokoj, szkoda czasu i pieniedzy na czesci
jak silnik ledwo zipie, ma nierowne cisnienia, zawory ledwo mu sie otwieraja i niedomykaja to gaz bedzie strzelal bo taka jego natura

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-03-08 15:23:31 /