logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » tematy prawne » Parkowanie na terenie wspólnoty mieszkaniowej

Parkowanie na terenie wspólnoty mieszkaniowej

Problem wypłynął dziś. Sąsiad pogiął mi w Carli tylny zderzak przy manewrowaniu na podwórku. Gość nie był nawet na tyle w porządku, żeby mnie o tym poinformować. Schował furę do garażu i poszedł do domu. Dowiedziałem się o tym od innego sąsiada, poszedłem do niego i zaczęło się tango. Nie chciał załatwić sprawy polubownie ale jak wezwałem niebieskich to mu rura zmiękła i przy nich obiecał pokryć szkodę.
Całą zaistniałą sytuację zwalił na to, że nie ma wystarczająco miejsca, bo mój Prosiak stoi z miejscu, które jest jednak wspólne dla wszystkich i zgłosi sprawę o to, że mu ograniczam jakieś tam swobody czy inne takie brednie. Tak dla ścisłości - Carla stała przed moim garażem (czyli na moim terenie) a obok Prosiaka stoi auto innego sąsiada i to przez niego nie można wjechać bardziej w głąb zatoczki. No i niby oba auta stoją na terenie wspólnym. Nie wiem za bardzo jak to tłumaczyć i czy rysować jakieś mapki czy coś.. W sumie wszystkie rodziny mają 7 aut, które stoją na placu (dwa z nich w garażach). Dwa pytania:

1. Czy istnieją jakiekolwiek przepisy prawne regulujące ile aut ma przypadać na rodzinę w domu wolnostojącym? Jak ma się moje parkowanie przed garażem i parkowanie innego (też mojego) auta poza garażem - na placu?

2. Jak załatwić sprawę ze zderzakiem? Macie jakieś pomysły? Nowego mi nie kupi, bo ten miał już swoje lata ale jak będę stary próbował zreanimować to chrom na pewno poodłazi a chromować zderzak sztukowany mi się nie bardzo uśmiecha..

Poradźcie coś jeśli mieliście podobne przypadki.
Jutro jakby co wrzucę zdjęcia. A jak chcecie - mogę podrzucić schemat kto gdzie stoi i ile jest miejsca na manewry..

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 00:48:25 /


Może u mnie sprawa jest delikatnie inna, ale... Ja mieszkam na ślepej uliczce zakończonej placem do nawracania. łącznie jest tu 18 domów z czego każda posesja ma niby garaż na ogrodzie. Tak czy siak u sąsiada z przeciwka stoi zwykle jeden samochód przy płocie na ulicy a czasem dwa, drugi sąsiad dwa auta, pod moim domem stoją dwa auta, u kolejnego czasem jedno a na końcu ulicy( przy owym placu) mieszka facet który ma busy i prowadzi transport osobowy. często ustawia na tym placu po 3 busy jakież swoje auto, a czasem to i autokar stoi. nawrócić ... Ni hu hu. wzywałem policje i według nich: Ma prawo tam stać, tak samo jak My naszymi przy płotach. Natomiast jak już uszkodził sąsiadowi cały bok w samochodzie to była wina sąsiada że postawił samochód tak a nie inaczej... Jak to wygląda w świetle prawa, ale w życiu to ( w moim przypadku) wyglądało tak. Oby twoja sprawa zakończyła się pozytywnie dla Ciebie:) Pozdrawiam

Szafa !G.O.P! Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 01:12:06 /


Milo, jeśli to zderzak tylni to może przymierz te ode mnie. A koleś niech wyskakuje z kasy.

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 07:42:48 /


ja parkuje swoje dobra na terenie wspólnoty mieszkaniowej,
kiedy pewna sąsiadka notorycznie stawiała wieczorem swoja piękną octavie blokując wyjazd wszystkim innym, policja poinformowała mnie, ze poza droga publiczna sposób parkowania ich nie interesuje
oczywiście którejś nocy przejechałem po trawniku stanąłem za nią i długo spałem co w końcu pomogło
prosty argument w postaci opieki nad ciężko chora matka, dziećmi i konieczności wyjazdu w środku nocy np. za pogotowiem do szpitala nie działał absolutnie
jest to wolna amerykanka
z kolei jak dotknąłem brazilianem jakiejś starej mazdy sąsiada z której odpadło 20 kilo rdzy sam zadzwoniłem i obiecałem dokonać naprawy w moim zaprzyjaźnionym warsztacie to po dwóch dniach dowiedziałem sie ze naprawa kosztuje 3 000 / chyba w tym przypadku wymiana na nowszy model /, a jak nie dałem zrobić się ewidentnie w bambuko miałem na głowie policje
także bywa rożnie

.STICH. Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 07:50:02 /


parkowanie to jedna sprawa i tu zasady dyktuje właściciel terenu. Natomiast ruch pojazdów podlega przepisom ogólnym (chyba, że właściciel terenu reguluje go, ale na zasadach i przy pomocy znaków zgodnych z ustawą "prawo o ruchu drogowym"). W przypadku kolizji, jeżeli nie ma przepisu dotyczącego zasad parkowania, to winny jest kierujący pojazdem w ruchu. Nie zachował szczególnej ostrożności i tyle.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 08:17:45 /


USTAWA
z dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym 1)

(tekst jednolity)




DZIAŁ I

Przepisy ogólne



Art. 1. 1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w STREFACH ZAMIESZKANIA, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu

czyli jezeli zaparkowales zgodnie z ta ustawa :
( http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial2.html#rozdzial5odzial2 )
to moga cie w 4 litery pocalowac, bo tak samo jak na drodze publicznej. Poza tym nie znam regulacji, która uprawnia do wjazdu w inny pojazd bo pierwszy jest zaparkowany nie zgodnie z przepisami.

Jesli ktos z na to prosze o info bo juz mam ochote wyspawac kangura do dupowozu :) i sobie poużywać.

nmd / 2009-07-20 09:39:06 /


Jeszcze trzeba sprawdzić co to jest strefa zamieszkania a co droga wewnętrzna, prywatna czy osiedlowa ;-)

To ciekawe z tym ruchem poza drogami - w tym roku na pucharze nie rozpędzamy się powyżej 90 kmh ???

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 09:41:54 /


mike, jak dziecko...
Chodzi o to żebyś np. wiedział jadąc po polnej drodze będącej własnością wujka ze wsi, że masz się minąć z gościem z przeciwka prawą stroną, a nie lewą jak u angoli.
Jak dzieci, normalnie jak dzieci.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 10:19:45 /


czy to ma w ogóle znaczenie czy jest to droga publiczna czy plac współużytkowany przez wspólnotę? Gość który wjechał Ci w zderzak jest w 100% winny i koniec: Należało zadać pytanie: Jakby zamiast twojego Capri stało tam małe dziecko, to też by się tłumaczył, że to wina źle zaparkowanego innego pojazdu?
Poruszając się samochodem po dowolnym terenie jako kierowca jesteś zobowiązany do panowania nad pojazdem i oceniania wszelkiego rodzaju zagrożeń, również związanych z manewrowaniem czy też "mieszczeniem" się w dane miejsca.
Jeśli gość miał kłopoty z zaparkowaniem ze względu na twojego Turka, to winien wezwać Cię do przestawienia pojazdu, wezwać siły porządkowe, policję, wojsko, SuperMana, zarządcę terenu czy kto tam u Was sprawuje władzę; a nie rozpychać inne auta swoim...
Wg mnie sprawa jest klarowna i oczywista... jeśli Twoje Capri posiada OC i przegląd. Dzwoń na Policję, zgłaszaj szkodę do OC.
Natomiast kto, gdzie parkuje na tym terenie to już rozstrzygać winna inna instancja. I nie ma szans żeby sprawca udowodnił, że Twój zaparkowany Transit zagrażał bezpieczeństwu ruchu drogowego, bo to nie autostrada
Pozdro

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 15:12:33 /


nmd, kangury wyszły z użycia i za niego zapewne dostałbys mandat;P

zapek??? !G.O.P! Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-20 15:13:46 /


Guzik wyszły, teraz nazywa się to "wspornik dodatkowych świateł drogowych" :-)

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 16:41:28 /


Nie chodzi o to czy jest winny czy nie, bo to już określiła policja po dotarciu na miejsce zdarzenia. Zrobili nam tzw. konfrontację. No i gość się przyznał i powiedział, że pokryje szkodę ale pogroził palcem, że złoży jakiś pozew przeciwko mnie, że przez źle zaparkowany mój samochód, na wspólnym terenie, trudno mu się manewruje. Delikatnie napomknąłem, że może kupi sobie Smarta albo zamontuje bip bip bip w aucie.. :)
Chcę po prostu wiedzieć czy jest możliwe, żeby rzeczywiście przyszedł jakiś dzielnicowy albo ktoś inny i nakazał mi usunięcie Transita bo utrudnia manewry.

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 23:28:16 /


Jak stoi w miejscu do tego wyznaczonym przez wspólnotę to nie może.

dirk Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-20 23:48:39 /


"wyznaczonym przez wspólnotę" czyli mam przez to rozumieć, że zbierają się wszyscy sąsiedzi i ustalają gdzie jest parking? Bo ja mam po prostu podział gruntu wzięty z ksiąg wieczystych a nigdy RAZEM z innymi mieszkańcami nikt nie wyznaczał parkingu. W tej kwestii to jest chyba wolna amerykanka. Inny sąsiad parkuje swoje dwa samochody również na terenie wspólnym (on akurat nie ma garażu ale nie wiem czy to jest jakiekolwiek wytłumaczenie).

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-21 15:24:08 /


Jakiś regulamin jest wspólnoty?

dirk Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-21 16:45:18 /


jeżeli sąsiad udowodni, że twój pojazd w rażący sposób przeszkadza i utrudnia żywot innym to może być nakaz usunięcia pojazdu, jednak nie wydaje mi się, żeby dzielnicowy miał w tym maczać palce, skoro to teren wspólnoty poniekąd zamknięty. Jeśli ewidentnie nie blokujesz wyjazdu, nie zanieczyszczasz pojazdem terenu i krajobrazu itp. itd. to chyba tylko z powództwa cywilnego mógłby założyć sprawę, ale to taka groteska, że wątpię aby do tego doszło.
Ja na twoim miejscu zebrałbym w niedzielę wszystkich sąsiadów parkujących tam samochody i przedyskutował wspólnie zasady parkowania pojazdów.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-21 18:49:54 /


Nieprawdą jest, że policja nie interweniuje na terenie zamkniętym. Sam mieszkam na osiedlu zamkniętym, gdzie przy wjeździe jest tabliczka, ze parkowac można tylko i wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych i z uporem maniaka wraz a moim sąsiadem informujemy policję, która przyjeżdża za każdym razem. Nie wlepiaja mandatu, tylko wkłądają za wycieraczkę wezwanie na komisariat, co się potem dzieje nie wiadomo, ale po kilku takich akcjach jest spokój. Na terenie otwartym są również wyznaczone miejsca do parkowania, ponumerowane i każde miejsce jest w uzytkowaniu konkretnego mieszkańca, stanowią one część wspólną, ale ja jako zapłaciłem wieczyste uzytkowanie takiego miejsca postojowego i jesli ktoś stanie bez mojej zgody na tym miejscu to również wzywamuy policję, lub straszymy intruza o takim fakcie, bo na małym osiedlu łatwo takiego znaleźć. W ekstremalnych sytuacjach blokujemy swoimi autami takiego jegomościa.

Co do tej sytuacji, jaką przedstawił Milo to jest to szkoda parkingowa z ewidentym sprawcą, powinien za to zapłacić, a jak nie to pokryje to jego ubezpieczenie, ale tam bywa róznie w przypadku straszych aut ich wycena jest z kosmosu.

maciek_z / 2009-07-22 09:44:49 /


Buahahahaha, mafia wymięka :D

Beddie Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 10:03:56 /


sprawa jest chyba oczywista, jedyny problem to tzw czynnik ludzki, czyli czy koleś jest kutafonem czy nie. Nowy zderzak dwójkowy mógłby zasponsorować :D

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-22 11:44:08 /


Co za społeczniacy "z uporem maniaka wraz z moim sąsiadem informujemy policję" Ręce mi opadają...

Tak narzekałem na swoich sąsiadów... ale teraz cieszę się, że nie mieszkam na jednym osiedlu z takimi "informatorami"

Wroniasty Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 12:13:23 /


Ordnung muss sein.

Śmietan / 2009-07-22 12:17:22 /


W końcu to ekskluzywne, zamknięte osiedle a nie blokowisko dla motłochu ;)

Młody_wFe Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2009-07-22 13:43:52 /


jak płacisz grube pieniądze za miejsce postojowe i ktos wiecznie je Tobie zajmuje i nie ma gdzie stanąć jak wracasz z pracy to tez by Was cholera wzięła.
Jak masz małe dzieci i idziesz z wózkiem i nie możesz wejść do klatki bo ktoś zaparkował na chodniku to również człowieka nosi. Ja mam bliźniaczki, więc wózek też ma gabaryty i czasem jest problem.

Tak to zamknięte osiedle, wcale nie ekskluzywne - mieszkają tu przeważnie młodzi ludzie, matoły też, nowo wybudowane od 3 lata tam mieszkam, na poczatku był to bardzo duzy problem, teraz juz jest spokój i dziwne, że moje miejsce i mojego sąsiada nigdy nikt juz nie zajmuje hihihi.

poza tym jest porządek, miejsc zewnętrznych jest około 30 na ponad 100 mieszkań każdy wie do kogo nalezy które miejsce, wystarczy zapytać i nie ma problemu żeby stanąć, ja tez staję drugim autem na czyimś miejscu i mam to ustalone.


maciek_z / 2009-07-22 14:06:01 /


Sprawa dość podobna do mojej, tylko ja parkuje na osiedlu mieszkaniowym (blokowiska), gdzie jest normalna państwowa droga i trochę parkingów.
A że ludziska stać na coraz więcej samochodów to jest problem pod koniec dnia zaparkować na miejscu parkingowym.
Tak więc do mojego bloku prowadzi 2,5 metrowy "chodnik" choc jest on tak jakby przedłużeniem ulicy i na tymże "chodniku" zostawiałem samochód, ale zajmując najwyżej 0,5 metra bo reszta auta spoczywa na trawie, żeby ludzie mogli swobodnie minąć się na przestrzeni dwu metrowej.
I tu pojawia się typowy esbecki sąsiad, który złożył donos do spółdzielni mieszkaniowej oraz na policje, a problem z miejscami parkingowymi kwitują tym żebym szukał miejsca parkingowego trochę dalej jak wszystkie są zajęte.
Do mojego innego sąsiada który w ten sam sposób zostawiał auto tylko na innym "chodniku" przyjechała policja i chciała wlepić mandat, teraz sprawa jest w sadzie.
Czy jest jakiś przepis ze nie wolno parkować auta w ten sposób który opisałem?

mitrov Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 14:17:10 /


pewnie ze na trawniku parkowałeś

UglyKid Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 14:22:11 /


Kupcie se po kodeksie i poczytajcie bo mi się nie chce....
ustawa... (sratatata)... prawo o ruchu drogowym
Rozdział 2
zatrzymanie i postój
art 41
pkt. 2
zabrania się postoju:
4) w strefie zamieszkania w innych miejscach niż wyznaczone w tym celu
.
.
.
Jeżeli na wjeźdze na osiedle znajduje się znak D-40 to masz przesrane.
wszystko na ten temat Mitrov

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 14:40:05 /


Młody, właśnie dwujkowego teraz szukam. Zobaczymy co sukinkot powie jak cenę zobaczy, bo nie sądzę, żeby łatwo było. Przymierzyłem prezent od Ciebie i jest dużo za duży.. :/

Kurcze, z tym udowodnieniem o przeszkadzaniu Transitem w manewrowaniu to kiepsko sąsiada widzę.. Miałem chwilkę czasu to tak tylko na szybko skrobnąłem, sorki za jakość.
Pierwszy macie rzut co jest gdzie i gdzie stoi prosiak.
Drugi rzut to rozmieszczenie gdzie stoi reszta aut (nie wszystkie są na raz na placu. Są dopiero wieczorem a sąsiad uszkodził mi Carlę po południu). Carla stała tam, gdzie stoi, nie było auta nr 4. Gość parkuje swoje auto w garażu a przed garażem, przytulony do płotu, parkuje jego syn. Miejsca ma na podjeździe akurat tyle, żeby minął się z autem syna i wjechał do garażu. Na mój podjazd nie wjeżdża (granica między nimi jest wyraźna).

Trzeci rzut pokazuje natomiast co by było, gdybym usunął Prosiaka. Na rysunku tego nie widać, ale w miejscach oznaczonych granatowymi kółkami są potężne klomby z murkiem wysokim na 30-40 cm i nie ma jak się autem złamać. Wiele aut próbuje jak akurat prosiaka nie ma, bo jestem w trasie i jeszcze nikomu się to nie udało. Żadnym autem. Poza tym na miejscu nr 3 stoi Mietek "Locha", więc wszyscy manewrują tak, żeby go nie uszkodzić. W rezultacie sąsiad ma pretensje tylko do mnie, chociaż drugi sąsiad ma te dwa Mietki a obok Prosiaka stoi Vito z kolei, które jest dużo większe i szersze. Jak Vita nie ma to wszyscy normalnie sobie manewrują i nikt się nie skarży.

No i teraz zasadnicza kwestia - część wspólna to to, na czym stoi Prosiak, Vito i Locha. Gość od Mietków nie ma garaży i jest niejako zmuszony je tak stawiać. Ja Carlę chowam do garażu ale przed garażem stawiam Sierrkę na noc. No i pytanie: jak się ma ten wspólny teren do parkowania?

Faktem jest, że przed garażem mam tyle terenu, że mogę śmiało postawić i Prosiaka i Sierrkę ale wtedy to już na pewno nikt nie wymanewruje nigdzie :)

MILO Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 19:12:36 /


grandziarz napisal
"
zabrania się postoju:
4) w strefie zamieszkania w innych miejscach niż wyznaczone w tym celu
"

niema znaku d-40, jak regulują to przepisy w takim wypadku?

mitrov Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-22 20:16:12 /


Zakladasz kaptur i przekopujesz bryki z trampka, tniesz opony tępą kosą, drapiesz do blachy gwozdziem i tluczesz szyby porcelanką, albo stawiasz na dachu akumulator, korkami do dołu oczywiście. A zaganianie nie jest lubiane na dzielni ;P

Mysza liil (EM) / 2009-07-22 21:27:31 /


Myślę, że szanowny sąsiad powinien wjeżdżać tyłem na posesję i do garażu - nie będzie miał wtedy problemów z wyjazdem :P A jak nie umie to na kurs niech idzie :P

omen99 / 2009-07-22 23:16:41 /


tylko obczaj, ze na wszystkich blokach są mega tabliczki o zakazie gry w piłkę i parkowaniu tyłem do posesji!

Mysza liil (EM) / 2009-07-23 00:30:39 /


Ale u Milo to oni sami musieliby tą tabliczkę powiesić

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2009-07-23 06:39:00 /


1. Pogadaj z dzielnicowym

2. Na moje to powinien odkupic nawet nowy - zniszczyl to niech placi.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-10-18 15:43:10 /