logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » off-topic » Leciwe auto dostawcze z duszą - co i czy w ogóle warto kupować?

Leciwe auto dostawcze z duszą - co i czy w ogóle warto kupować?

Witam,

Od jakiegoś czasu chodzi za mną potrzeba posiadania dostawczaka, raz na jakiś czas potrzebuję przewieźć coś dużego (materiały okołobudowlane, różne dziwne graty itp...), kombi często okazuje się za małe.

Wymyśliłem sobie Transita MKII, chyba najlepiej blaszaka z długa i wysoką paką,
cos jak ten, ale nie taki zjedzony i wrośnięty... => http://allegro.pl/ford-transit-2-4-i2782595463.html



, myślałem jeszcze o Żuku (fajnie by było mieć coś rodzimego:)).

Ale w te rozważania wchodzi jeszcze czynnik ekonomiczny, tzn. to auto będzie raczej stało i czekało na użycie, ma być tanie w zakupie i relatywnie tanie w eksploatacji, możliwie mało psujące się...

Jako że W temacie dostawczaków jestem nieobyty nie mam pojęcia czy nie byłaby to wtopa z rodzaju mondka mk3 z tdci....
Dlatego też zwracam się z prośbą o porady do bardziej doświadczonych, co polecacie, z jakim silnikiem, czego wypatrywać...

JaMan Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 19:07:13 /


Może Nysa?

Curtis_Capri Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2012-11-19 19:10:26 /


Jeśli chcesz kupić Transita, to 2.0, w 1.6 się nie pakuj, bo nie warto. Bokiem pojedzie, ale to nie jest silnik do auta o takich gabarytach. 2.0 ponoć dużo lepiej się zbiera i jest oszczędniejsze. Zwróć uwagę na mocowania przednich resorów, nie zaszkodzi też spojrzeć przy okazji na przednie podłużnice, blachy za tylnymi nadkolami, podszybie, standardowo podłogę. Prawdopodobnie nie uda Ci się dorwać Transita z cichym mostem, a jeśli tak, to będziesz należał do grona tych, co się w czepku urodzili. Do kupienia jest full, no ale raczej na gwarancji "panie, most chodził jak złoto", to bym się nie opierał, po prostu trzeba mieć fart. Z reguły kolumny kierownicze mają luz jak w Ikarusie, Jelczu czy innych wynalazkach, ale ponoć wymiana na magiel z Mk3 nie jest zbytnio kłopotliwa, a dużo lepiej się jeździ, szczególnie na parkingach.
Raczej ciężko jest też znaleźć w miare orginalnego, większość ma pozakładane mniejsze lub większe patenty, ale dostępność części nie jest najgorsza, więc sporo pomysłów idzie wyeliminować.
Po zamontowaniu n9 czy mt75 już w ogóle jest mjut, a w przypadku tej pierwszej przeróbka jest naprawde banalna, ale wtedy robisz to na koszt pojedynczego fotela, lub, w przypadku drugiej, masz podwójny fotel, mniej wiecej orginalne wejście na lewarek, ale ciężko znaleźć mt75 od benzyniaka, a jak znajdziesz, to raczej mają sporo nakulane.
Nic więcej mi do głowy nie przychodzi. Pomimo tego, że to tylko Transit, to robi szał i łał na mieście :)

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 19:20:38 /


Jakby co to chętnie będę go wypożyczał na trasy Warszawa-Poznań-Warszawa czasem za jakąś opłatą:)

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2012-11-19 19:50:48 /


"ciężko znaleźć mt75 od benzyniaka, a jak znajdziesz, to raczej mają sporo nakulane."


Chodzi Ci o zwykła MT75 pod rzędówkę ? Przecież to bez problemu do kupienia.
Nawet Mysza ma taką, podobno super sprawną, za 150pln.

Do V-ki to może być problem, żeby coś sensownego kupić...

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 20:24:13 /


MT75 od Transita ;)

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 20:30:49 /


Fakt. O tym nie pomyślałem :)
Różni się drastycznie, od tej zwykłej ?

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 20:40:14 /


Przede wszystkim umiejscowieniem lewarka. Pewnie przełożeniami i czy czymś więcej, to nie wiem.

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 20:44:31 /


a jest coś takiego jak mt75 do benzyniaka?? wg info jakie mam była tylko jedna skrzynia i blachy -przekładki do innych silników.

fordofil Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 21:04:18 /


To chyba trochę mało możliwe, aby trafić Transita podwyższonego i przedłużonego (automatycznie będzie na bliźniakach) lub zwykłego niezajeżdżonego. Większość tyrała jak się dało. Z drugiej strony te już może zniknęły raz na zawsze.
Co do awaryjności, to mogę napisać na podstawie Transita, który kiedyś był w mojej rodzinie.
Był to krótki, niski przeszklony FT100 albo 80, nie pamiętam dokładnie. W dowodzie miał wpisane dop. ładowność coś ok. 800kg, ale wtedy w dowodzie były różne rzeczy (np. w pozycji nr silnika: b.n.- brak numeru :D ). Kupiony ok. 1991r. (nagrany przez znajomego). Pod maską był 1.6(65KM), który podobno przeszedł kapitalny remont w ASO w Niemczech (stąd też miał być brak nr silnika – w ASO wstawiono wyremontowany silnik, bez nr, a stary zabrano – taka kaucja). Może to i była prawda z tym remontem, bo numeru na silniku nie było…
Do rzeczy. Transit przez pierwszych kilka lat robił średnio w tygodniu trasę ok. 1500-1700km (w zasadzie po całej Polsce, tj. raz południe, za chwilę objeżdżał Pomorze itp) + kręcenie się po Wa-wie i okolicach. Często był przeładowany, więc po jakimś czasie (jak któreś strzeliło) miał po kilka piór na koło. Często też mocowania przednich amortyzatorów przebijały się do wnętrza (chyba było to z dwa, trzy razy wycinane i wspawywane). Z mechaniki przez cały okres użytkowania nic nie działo się ze skrzynią biegów (4b). Pierwszy silnik (1.6) wytrzymał ok. 300 - 320 tyś. Potem wstawiono 1.6 z „polskiego” Taunusa (okazało się, że na dzień dobry trzeba było robić głowicę). Ten dał radę tylko przez ok. 100tyś (ale po tym przebiegu ledwo jechał - dół dał o sobie znać). W tym momencie trafił się gaźnikowy 2.0 z „niemieckiej” Sierry (tj. świeżo sprowadzony – był kiedyś taki szrot na Wale Miedzeszyńskim). Właściciel szrotu zapewniał, że super igła, że brał dla siebie itd., i rzeczywiście tak było. Suchy jak pieprz, nie brał oleju, cichy, zrywny, mniej palił. Nawet trochę za mocny do stanu blacharki ;-) Transit oczywiście tłukł km tez zimą (i to całkiem sprawnie, załadowany wjeżdżał po śniegu w miejsca gdzie nie jeden nie dał rady). Jeśli chodzi o rdzę, to i owszem rąbało tu i ówdzie (i to zdrowo) ale łamać się nie chciał. W nagrodę za zasługi Transit dostał „remont” blacharki (aż tak źle to nie było zrobione ale …) Niestety po niecałych 50 tyś. Transit zakończył żywot pod Radomiem (ok. 1998 r.) z rąk pijanego oprawcy (koleś był tak naprany, że go kumple z innego samochodu wyciągnęli i wynieśli i oczywiście spier… odjechali).
Co ciekawe tylko raz most był zmieniony (budową przypominał Timken/Banjo). Nie padł z przyczyny ścięcia ośki satelit :), tylko po prostu wytarły się zęby na talerzu (okazało się, że na ok. 1/3 obwodu wytarły się) i pewnego razu strzeliło kilka razy i tyle (na szczęście kilkaset metrów od warsztatu kuzyna). Początkowo most był cichy, ale w pewnym momencie w trasie (w drodze powrotnej) zaczął lekko buczeć. Jak wiadomo następnie rozwył się na dobre. Po załadowaniu do połowy wysokości wycie ustawało :) Most wysypał się po ok. 400tyś. (ile zrobił w Niemczech tego nie wie nikt). Następny, używany tez wył.
Nie wiem czy to była jakaś opcja dodatkowa, ale był niesamowicie zwrotny jak na dostawczaka. Mimo braku wspomagania lekko się tez kręciło „sporawą” kierownicą (oczywiście nie stojąc w miejscu). Przekładnia kierownicza też się zużyła z czasem, po wstawieniu innej już nie miał tak dobrego skrętu. Z innych rzeczy to jakieś łożysko się zużyło itp. Raz lub dwa razy wyjechała półośka (puściło zabezpieczenie) – na szczęście przy ruszaniu to się objawiło…
Podsumowując, jeśli trafisz na taki egzemplarz to lekko nie będziesz miał :D

Transit zastąpił Nysę, która nie bardzo dawała radę tego typu eksploatacji. Chyba były nawet dwie (jedna z 3 biegowa skrzynią a druga z czwórka). Co by to nie było, to nie było mowy aby wybierać się w trasę 1500-1700km. W lecie, załadowana mogła jechać ok. 70km/h, powyżej grzała się. Do tego mordowała kierowcę i pasażera hurgotem, temperaturą (w upał katorga). Zwrotność itp. też z innej bajki… ale jak ktoś ma sentyment, zacięcie itd.

loko / 2012-11-19 21:08:32 /


"a jest coś takiego jak mt75 do benzyniaka??" To taka ironia, że nie napisałem mt75 do Transita ? :P Chodziło mi o to http://www.transitcenter.pl/czesci/Resize%20of%20firma%20054.jpg

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 21:17:25 /


ale ja o tym mówie, w transitach był tylko jeden mt-k, od diesla, a opcji benzyna miał blaszany adapter. ale skrzynia pozostawała ta sama.

fordofil Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 21:56:36 /


A to nie wiedziałem tego :) Co nie zmienia faktu, że te skrzynie i tak mają nakulane sporo kilometrów. A taką płytę też pewnie nie tak łatwo dostać, jeśli faktycznie tylko ona stanowiła podstawę do przekładni benzyna/diesel.

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 22:06:28 /


przekładki*

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 22:06:49 /


W albanskich gorach jedyne dostawczaki jakie widzialem to prosiaki i turki ;) a uwierzcie lekko one tam nie mialy. Reszta aut to jakies landrovery etc..

pmajes Dokładna lokalizacja na mapie / 2012-11-19 22:39:51 /