logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » garaż » Garaż

Garaż

Mam pytanie. Otóż od niedawna wynajmuje garaż i garażuje sobie Capri. Niemniej martwi mnie jedna sparwa bowiem widze że w garażu na samochodzie jest wilgoć - coś jak rosa z tym że to naprawde jest takie delikatne jak namiastka rosy. Wydaje mi się że na początku tego nie było.Czy to jest normalne? Związane z temperaturą, wydaje mi się że jak było mroźno to nie było tego efektu. Teraz temperatury wachają się w nocy i w dzień. Czy to jest powodem. Co do garażu to jest to garaż w dużym szeregu garaży, ma drzwi z ociepleniem. Nie jest ogrzewany. Kiedyś słyszałem że lepszy jest garaż bez ogrzewania jak jeżdzimy autem w zimie. I podstawowe pytanie czy auto w garażu mniej rdzewieje niż na parkingu ? I jak się pozbyć tej jakby rosy.

Piotra Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-03-04 08:28:42 /


garaz powinien byc wentylowany, inaczej wilgoc bedzie sie zbierala
wjezdzasz mokrym samochodem z goracym silnikiem, zamykasz garaz, temperatura w srodku sie podnosi, woda paruje, pozniej sie ochladza i skrapla, to normalne
zawsze lepszy jest ogrzewany garaz bo nie ma wtedy efektu skraplania, no i samochod nie przymarza

czasem w takim niewentylowanym zimnym garazu samochod potrafi szybciej zgnic niz na dworze, szczegolnie jesli go wstawisz po przejazdzce solona droga i zostawisz na dluzej

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-03-04 08:46:17 /


Dokładnie gateż musi mieć wentylacje ale gdy ona jest niewystarczająca są takie niezbyt drogie osuszacze solne (henkel np nazywa swojego Humi-no ale sa i profesjonalne wieksze w podobnej cenie co mały humi-no ) one nie potrzebuja prądu poprostu sól wiąże wode i skrapla ja do pojemnika . Wkład kilogramowy profesjonalny starcza na około 3 litry wody a kosztuje około 30 zł.

Lukruś / 2005-03-04 09:57:53 /


Wyczaiłem o co chodzi z wilgocią. Poprawiłem wentylację i w ten sam dzien myłem samochód. Było ok, zero wilgoci na samochodzie. Az pewnego dnia jezdzilem dlugo podczas mocno padajacego sniegu, na mokrych drogach, ochlapywany przez inne auta. Po powrocie znow na drugi dzien auto wilgotne. Czekam dzien i znow dziad nie chce wyschnać. Pojechalem umyc auto na bp wracam mokrym autem, wkladam mokre auto do garazu i na drugi dzien suche. Moja koncepcja jest taka, woda schnie, ale jak auto jest ochlapane mieszanina brejowato-solna to nie bo ta sol dodatkowo chlonie wilgoc. No ale nie bede po kazdej przejazdzce myl auta, na szczecie zima sie konczy i dziady nie beda sypac drog sola. Ale sam nie wiem czy wole jezdzic zima na osniezonych drogach czy wiosna wykonywac slalomy po tym serze szwjcarskim bo to chyba najlepsze określenie na krakowskie ulice.

Piotra Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-03-14 14:32:32 /