logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » ogólne » Pytanko odnośnie części :))

Pytanko odnośnie części :))

Mam pytanie :)) Otóz bardzo mi sie spodobał Ford Capri :) I zachciało mi się go mieć :PP Jest to starsze autko więc pytam... jak jest z częściami zaminnymi?? do trzech wersji :)) Odpiszcie prędko :)

the_valdi@o2.pl / 2005-10-24 19:24:53 /


1. przeszukać forum

2. faktycznie ostatnio nie było takiego wątku - Prośba do reszty to : możnaby go pociągnąć
Generalnie im bardziej sie starzeją nasze Capriki tym trudniej o części zamienne. Zapasy magazynowe sie kończą a reprodukcji zbyt wiele nie ma.

Większość na których bazujemy to chyba używki (pomijając elementy eksploatacyjne) ....

Polecam uwadze:
http://www.capri.pl/forum/3e76ce934a2d9#3e777559778ef
http://www.capri.pl/forum/3cc79e30b8680

i jeszcze w sprawie od kogo raczej nie kupować ;-)
http://www.capri.pl/forum/426faf2e11a24#430b6ed093ba5



Generalnie ja chętnie zaopatruje sie na www.ebay.de - w różne ciężkodostępne w Polsce rzeczy do Capri (w moim przypadku Mk1 i ostatnio nawet Mk2 :-)

Napewno jak sie jest bardzo upartym to wszystko sie da kupic ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-24 19:38:28 /


dobrym źródłem części jest angielski ebay www.ebay.co.uk Oczywiście części są nieco droższe no i przesyłka czasem przeraźlwie drogo wychodzi... no ale... można trafić oryginalne błotniki... również z lusterkami (na nasze od pasażera bo oni mają kierownicę ze złej strony) też nie ma problemu... prawie zawsze na angielskim e bayu jest jakiś kolektor rurowy do pinto... gorzej, że z przesyłką wychodzi średnio 400-500zł... można trafić bardzo ładne części do poliftingowego mk1... grille od GXL, lampy, chromy itp. a tak w kwestii ciekawostki to ostatnio na ebay.de był oryginalny pas przedni do capri... poszedł za ponad 150 euro :)
pozdro

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-24 20:48:12 /


No włąsnie przeglądałem na ebayu .de i .co.uk jest sporo częsci aczkolwiek jeszce dobrze się w tym nie interesuje :) Ale cierpliwości :PP a jesli chodzi o cene?? za ile mniejwiecej mógłbym kupić mkI, mkII, mkIII :) Prosiłbym zebyscie nie odsyłali mnie do ogłoszen tylko tak orientacyjnie :)) W dobrym stanie :) Pozdro :))

the_valdi@o2.pl / 2005-10-24 21:01:32 /


mk2/3 orientacyjnie 5-15 tysiecy złotych, mk1 drożej

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-24 21:42:18 /


Bardzo sie cieszę, że ktoś stworzył ten wątek, bo skoro chce być posiadaczem Capri - to ... sadzę że duzo sie tu dowiem ... i skorzystam z rad i wiedzy osóbjuz posiadajacych te autka ... z niecierpliwością czekam na rozwój tematu ...

BeaTa / 2005-10-24 21:47:25 /


W zasadzie nigdy nie miałem problemu z częściami do Capri, zawsze kupowałem w Motorcrafcie i przeważnie mieli. Od czasu jak w moim ulubionym sklepie mają nowych pracowników kupuje części u Chudera, bo tamtym nie chce się szukać, alebo mówia że to juz nie produkowane itp...

Piotra Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 08:37:54 /


co do przyszłych posiadaczy Capri mk1/Dziobaków/Consuli, to szczerze odradzam kupowanie auta u nas w kraju. Niestety trafienie na ponad 30 letnie auto które nie ma blach dorabianych z kosza na śmieci albo warstwy 10cm szpachli, czyli jednym słowem nie było ruszane, jest niemal niemożliwe. Trafiają się egzemplarze jak moje, ale są one na ogół w agonalnym stanie i wymagają naprawdę dużych nakładów finansowych. w kwestii finansowej (pomijając pasję, satysfakcję itp.) -zaletą kupowania auta do remontu jest to że ponoszone koszty można rozłożyć w czasie. Jednak jeśli miałbym decydować się na Capri mk1 lub Taunusa mk1, to kupowałbym tylko i wyłącznie na zachodzie. Tam o wiele łatwiej trafić jest samochód w przyzwoitym stanie, w którym po zdarciu starego lakieru nie okaże się że pół kilo tynku jest pod lakierem, albo że błotnik formowany jest ze znaka drogowego ;-). Fakt, że zakup na początku jest droższy, dochodzi także często dosyć kosztowny transport, ale zwraca się to w momencie remontu blacharskiego... zarówno w kwestii ponoszonych nakładów finansowych jak i zszarpanych nerwów.
pozdrawiam

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 11:35:49 /


Do przeskoczenia są też formalności - pewnie - da sie - ale w takim przypadku (sprowadzanie) juz mało kto sie decyduje na taki zakup ;-(

Pozatym na bestialsko szpachlowane auto też można trafić .... i napewno nie kupować od obywatela niemiec pochodzenia Tureckiego - bo auto bedzie wyglądać podobnie do tego w Polsce ;-)


Jednak stan techniczny i dbałość o auto na zachodzie jest znacznie większa a i dostępność tanich zamienników od łady, fso czy fiata znikoma stąd brak patentów i raczej oryginalny stan - co cieszy ;-) Warto kupic takie auto z zachodu choć w Polsce też są ciekawe auta w dobrym stanie. Dlatego na oględziny ewentualnego zakupu mozna jeśli jest taka możliwość zabrać ze sobą (jeśli chodzi o starego Forda) jakiegoś klubowicza z Capri.pl który dłużej siedzi w temacie i wie gdzie zajrzeć i co sprawdzić.. Napewno znajdzie sie ktoś kto nie odmówi pomocy w takiej sprawie.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 11:45:21 /


Ja kupiłem w Polsce swojego Consula Coupe, do tego całkiem niedaleko mojego miasta i akurat miałem to szczęście, że blacharsko on jest naprawdę super i raczej nie rzeźbiony zbytnio. Także nawet u nas w kraju, jak się poszuka i przy tym ma się ogromnego fuksa, to da rady coś sensownego znaleźć.
A import to już jednak zawsze większy problem. Większa odległość, problem z transportem, często też bariera językowa, która nie zawsze jest taka łatwa do rozwiązania, jak się akurat nikogo znajomego władającego np. niemieckim nie ma.

Kżyho Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 15:18:43 /


a czy on napewno jest Coupe?;-)

bobik liil Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 15:21:40 /


ROTFL :P
Pewnie Consul Przystanek ;)

Kżyho Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-25 15:33:18 /


co do kupowania ponad 30 letniego Forda w Polsce, to trafienie na zachowany oryginał wiąże się z wielomiesięcznymi poszukiwaniami... i najczęściej trafiają się auta w stanie agonalnym... a to z prostego powodu: w czasch do 1991 r. nie było raczej szeroko dostępnych części do Fordów w naszej ojczyźnie, zapewne większość "wyszkolonych " blacharzy i lakierników "wyrabiała plany", a nie nastawiała się na jakość. I tak wychowani na maluchach, fiaciorach, żukach "specjaliści" remontowali także Capri, Dziobaki itp. I naprawdę nie wierzę, że można trafić auto które ma np. zachowane wszystkie oryginalne łączenia blach, nigdy nie było nic spawane, kombinowane. Tak więc szansa trafienia "oryginału" w Polsce jest niemal zerowa, co innego na zachodzie. Ale cóż... zależy kto co lubi... czy kilo szpachli, czy dobry materiał na oryginał. Warto jest poświęcić więcej kasy i wysiłku na sprowadzenia auta z zagranicy. To później procentuje.
Pozdro

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 07:55:04 /


Aaaaaaale wtedy nie masz tej hardcor'owej sytuacji z totalnym remontem ;-)

Przynajmniej zakres prac nieco mniejszy bo takich idealnych aut też mało jest.
Więc co to za zabawa kupić prawie gotowe (heh). Oszczędność czasu i pieniedzy - ale satysfakcja z końcowego efektu już zależy od naszych oczekiwań ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 10:51:46 /


niestety w 90% przypadków nie osiąga się zamierzonego efektu, gdyż jeśli założymy sobie remont z prawdziwego zdarzenia, czyli łączenie tylko oryginalnych blach w oryginalnych miejscach, tak jak fabryka to zrobiła, to niestety... kupując samochód rzeźbiony możemy liczyć się z wymianą czasem i 50% blach. Napewno są ludzie którzy z jednego błotnika i kwałka ramy potrafią zrekonstruować całego np. Forda "T". Pewno mają z tego jeszcze większą statysfakcję... ale inaczej pracuje się, kiedy odwierca się oryginalne zgrzewy skorodowanej części i wszczepia się nową oryginalną, a co innego jak zerwie się szpachlę z np. przedniego błotnika Capri mk1, a okaże się że to charakterystyczne przetłoczenie jest uformowane z betonu :-)
co kto lubi... oczywiście na kasę się nie powinno przekładać remontowania takiego auta jak np. FC Mk1, ale chodzi tu raczej o komfort pracy a nie przysłowiowe (przepraszam za wyrażenie) rzeźbienie w gównie... chociaż z drugiej stony wszystkie nawet najbardziej zapuszczone zasługują na przywrócenie im czasów świetności...
ps. ostatnio sprzedałem Taunusa Coupe 1973 koledze "KAMEL-owi" niech on opowie jakby wyglądał remont samochodu który był już "remontowany" przez polskich "specjalistów" -równocześnie możnaby obok złożyć nowego taunusa coupe z nowych części... na to samo by wyszło...
pps. może i nie trafione, ale przypomniało mi się: w filmie "Christine", kiedy młody przyprowadza pierwszy raz Plymoutha Fury do garażu, właściciel przybytku wraz z mechanikiem ogląda auto i wypowiada ciekawe motto: "gówna nie wypolerujesz"... no ale jednak właściciel Plymoutha wypolerował... fakt że z pomocą sił nadprzyrodzonych, ale wypolerował ;-)
dobra... nie bredzę już :-)

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 11:19:37 /


Ja tez robie Capri Mk1 - przy sprzedaży (lato 2003) właściciel zapewniał o tym, że auto jest po blacharce - wystarczy tylko pomalować, złożyć i śmigać ( i tak nie dałem w to wiary - bo miałem juz wczesniej 3 Capri ;-))

Właśnie niemal skończyłem blacharke tego egz. (3 lata) - błotniki były tam przyspawane jeden na drugi ;-) łaty wcale sie nie trzymały nigdzie !! (elektrodową spawarką) wszystkie zerwałem śrubowkrętem ...

Wymieniłem drzwi , błotniki przednie , tylny pas - reszta jest połatana dużymi fragmentami (podszybie, słupki drzwi, podłoga, podłoga bagażnika, podłużnice, przedni pas, tylne nadkola, mocowania resorów).... było co robic ufff to już koniec - teraz zabawa pod lakier.

Oczywiście drzwi trzeba było kupić z innego Caprika (po prostu mniej roboty) a błotniki wziąłem od jednej z pozostałych Mk1 które mam. Jeden udało mi sie nowy dorwać w niemczech ;-)

A i tak mój Caprik miejscami wyglądał lepiej w porównaniu z tym Mk1 które Mis212 przywiózł z Niemiec (w szczególności podłoga, progi i tylne nadkola bo reszta to szkoda gadać - już "po Polsku" wykonana).

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 11:52:19 /


Ja mam robionego już u "żabojadów" i nie mam powodów do narzekań ;-)

A jak jest z tą satysfakcją doprowadzając auto do stanu świetności z padaki a takiego jak mój.... hmmm, napewno nakład finansowy i pracy sa znacznie większe, ale chyba najważniejszy jest fakt aby kolejna mk1 ocalała i cieszyła wyglądem i osiągami jak 35 lat temu. Bo czym będzie odbiegać moja od Mike'a - myślę że niczym ;-)

Pozdrawiam i powodzenia w romontach!!

Koniu Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 13:04:35 /


tak więc kwestia wyboru należy do kupującego, czy porwie się na budowę od podstaw w przypadku zakupu auta w kraju, czy też "czysty" remont blacharki w aucie importowanym. Niedawno szukałem dziobaka 2d do jazdy... oglądałem 7 aut z niemiec... 2 z nich były szpachlowane... jeden dosyć poważnie, w drugim maska i jeden tylny błotnik... cóż... i tak kupiłem dzioba w kraju... i... w razie wiercenia jakiejkolwiek dziury w karoserii (np. żeby założyć listwy ozdobne) trzeba używać wierteł widiowych do betonu :-). Widać także na allegro, jakie dziobaki są w ofercie... patrząc nawet na zdjęcia krajowych aut... nie wiem jak to określić, ale poprostu nawet na pierwszy rzut oka "widać Polskę".
Rozumiem, że kwestia podejścia do danego egzemplarza jest indywidualna, i zapaleniec odbuduje auto nawet z kupy złomu. Ale po jako takim doświadczeniu i obejżeniu iluś tam starych Fordów, nadal upieram się i będę doradzał potencjalnemu nabywcy dołożenie nawet 3-4 tyś więcej i wyszukanie auta zagranicą. Z resztą oceniając pracę większości "speców" od blacharki w naszej ojczyźnie, to i remont doradzałbym robić na zachodzie ;-) ...bo krajowych blacharzy nie wolno spuszczać z oka i trzeba wciąż pokazywać im kalendarz...

no i najważniesze! nie dawać grosza zaliczki a już broń boże nie płacić z góry ;-)

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 13:08:05 /


generalnie zgodze sie z teoria ze szanse trafienia nierzezbionego forda sa na zachodzie wieksze, co nie znaczy, ze i w Polsce nie mozna takowego trafic, bo mozna, znam to z autopsji:)natomiast nie zgodze sie jakoby na zachodzie byli swietni blacharze - absolutnie nie, ogladalem pare starych aut, roznych marek, po remoncie u naszych zachodnich sasiadow, i moge powiedziec jedno - to sa mistrzowie szpachli - jedyne co im wychodzi to lakierowanie:)

soro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 13:50:22 /


W sumie weźcie też pod uwage przebiegi tych ładnych sztuk z zachodu. To jest ważna wskazówka na to czemu tak wyglądają! Nie da się utrzymać takiego starego auta w idealnej kondycji gdy służy ono wyłącznie do nabijania przebiegów. Przy codziennej eksploatacji auto non stop będzie niszczało mimo najszczerszych chęci właściciela o utrzymanie go w idealnym stanie. Zwłaszcza w zime o stłuczke bardzo łatwo bo ktoś się w korku zagapi itp. Mi praktycznie w każdą zime ktoś w auto lekko przydzwoni. Nie mam niby wielkich zniszczeń ale mój samochód do codziennej jazdy to czołg. W Capri , Taunusie czy innym aucie chromowany zderzak juz by szlag trafił wiele razy.

W autach z zachodzu największą oszczędnością kosztów jest wnętrze i mechanika. Zazwyczaj w conajminej dobrym stanie. U nas prawie zawsze jest rzeźba, jakieś kratery na głośniki średnicy głowy i inne cudactwa licznych poprzednich właścicieli.

Ja też jestem za sprowadzaniem z zachodu, ale nie jako auto na codzień bo do codziennego zabijania złomy z Polski są jak znalazł.

Nie ma co generalizować ani na temat polskich ani niemieckich blacharzy. Kazdy z nich potrafi zjebać że aż miło. Cena remontu sporo mówi o tym ja zostanie przeprowadzony. Nikt za grosze nie rzuci innej pracy i nie wieźmie się za bardzo wymagający remont nadwozia starego auta który potrwa kilka miesięcy bo jednak z czegoś żyć musi.

Michal W Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 14:20:22 /


No niestety stary Ford do jazdy na codzien po miescie nie bardzo sie nadaje (a Capri to juz na pewno). Warto przemyslec ten zakup jezeli tak wlasnie ma byc uzywany a bedzie jedynym autem.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-26 14:55:15 /


W mojim taunim pod warstwa szpachli byl worek z cementu :D

mitrov Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-26 15:03:33 /


A ja edzie Carusem codzen po 100kilometow. Co robicz jako u moego drugego samochodu cos nie tak.

SlavaK Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-26 15:37:50 /


Siedze cicho i tak tylko czytam sobie, moje przemyślenia:
1. Przede wszystkim kupować autko z kimś kto juz takie samo ma i doradzi.
2. Znac się na mechanice, balcharce i malowaniu - lub mieć kogos kto to solidnie i tanio robi!
3. Mieć worek pieniędzy

Widze ze muszę dokładniej przemyśleć dalsze decyzje zwiazane z Capri ... :-(

BeaTa / 2005-10-26 20:27:16 /


E tam od razu worek. Jakies 20 tys i juz mozna jezdzic bez obawy ze sie na pol zlamie albo odpali dopiero po kilometrze holowania. ;-)

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-26 20:34:05 /


odnośnie ad2:
jeśli ktoś nie ma charakteru miłosiernego samarytanina, to tego tanio nie zrobi
bo dobrze zrobiony samochód to często ślęcznie nad drobnymi elementami i precyzyjne pasowanie, dbanie o szczegóły... nikt tego za małą kasę nie będzie robił, bo mu się to poprostu nie opłaci...
to tak jakbyś poszła do fryzjera na 3 godzinną sesję i ktoś miałby ci policzyć za kupę pracy np. 10zł...
pozdro

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 21:13:51 /


Chodziło mi o coś innego w stwierdzeniu "lub mieć kogos kto to solidnie i tanio robi!" - napwno nie miałm na myśli tego co Ty :-)
Sama wiem że za pracę się płaci, a praca przy Capri to nie jest jednorazowa i tania "zabawa" - zdążyłam się o tym przekonać!! ...
Nie wsystko przelicza sie na pieniądze !
pozdrawiam :)

BeaTa / 2005-10-26 21:31:55 /


cenę nie zawsze można przeliczać na pieniądze ;-)
spoko, nie wnikam...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 21:51:56 /


Zoogon, BeaTa to nie jakaś tam dziewuszka co jej się capri spodobało, więc można z nią rozmawiać całkiem na poważnie w tej sprawie, teraz po prostu zachciała mieć tego swego jedynego :))

Rydzu liil Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-26 23:00:02 /


mi chodziło o poprostu wdzięczność... tak więc nikogo nijak nie osądzam :-)

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-26 23:20:39 /


Z mechaniką, to sobie można łatwo i tanio poradzić, dla mnie największy problem, to rzeźbione blachy i schlewione wnętrze.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-27 07:23:50 /


Jeszcze nigdy nie poradziłem sobie tanio z mechaniką ;-/ Niestety, ale amortyzatory, sprężyny (czy klepanie resorów), wydech, hamulce,łożyska, remont silnika czy skrzyni + regeneracja osprzętu silnika nie wychodzą zbyt tanio. Porównywalnie z kosztem blacharki i lakieru ;-)
Ale czego sie nie robi z miłości do sprawnego starego Forda w całości ...

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-27 10:29:54 /


tanio wychodzi wymiana na inne części używane, remont silnika to juz koszt od 1000 do nawet 5000zł w zależności od "rozmachu" przedsięwzięcia
w ramach ciekawostki.. planowanie głowicy we Wrocku to np. 40zł, sprawdzanie na szzcelność też 40zł, frezowanie gniazd od 5zł/szt. wymiana prowadnicy + prowadnica około 25zł/szt. tak więc np. remont 2 głowic do V8 to około 700zł
szlif V-ki to 100zł od gara + od 50 do 100zł za to że silnik jest V-ką. rzędówki bez dopłaty. Tulejowanie to 100zł od gara. szlif wału w zależności od silnika od 150 do 300zł, składanie silnika do koszt nawet 400-500zł przy czym dostaje się gwarancję. do tego ceny części... fakt że mało kto decyduje się na remont 1.6 czy 2.0 R4... wciąż dużo jest na rynku tanich silników w przyzwoitym stanie...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-27 11:01:11 /


Calkiem ciekawe te ceny , niestety w okolicach stolicy trzeba doliczyc jeszcze conajmniej 1/3 ceny do kazdej z tych uslog

ObI Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-27 11:31:42 /


1/3 to chyba i tak zadkład najtańszy z możliwych, niestety za "przyjemnośc" mieszkania w stolicy sie płaci.

grabasz / 2005-10-27 11:34:47 /


dlatego trzeba remonty na prowincji robić

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-27 12:39:39 /


W takim razie, gdy kupię "coś" wreszcie, to żeby było "tanio i solidnie" - remont będę prowadzić w domu ... myślę, że ceny wtedy będą ok 75 % niższe od 100-licy i Poznania :-)
Znowu więc mam o czym myśleć ... jeszcze tylko worek pieniędzy hihihi

BeaTa / 2005-10-27 15:23:20 /


jeszcze słówko:
tak jak już wspólnie stwierdziliśmy, remontu nie przekłada się wprost na kasę, więc jeśli już kupisz wymażone auto, to nie ważne jak długo będziesz je remontować i jakimi nakładami pieniędzy... większość z nas robi coś przy autach jak ma jakieś wolne środki, jedni szybciej inni wolniej... koszty rozkładają się w czasie...

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-10-27 16:16:09 /


Albo mozna kupic sobie tauniaka 1,6 i jezdzic :) w mojim ktorego kupilem za 500zl popsulo sie wszystko co sie popsuc moglo a i tak jezdzil :D "z gorki " :D

mitrov Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-10-27 16:59:35 /


Hehe :) Widze że temacik nam się poszerzył :PP Obfituje w treśc :PP To teraz wam coś zdradze :D Może jestem szaleńcem że założyłem ten temacik ale...
- chce kupić to autko ;D
- nie mam jeszcze prawka ale jeszce kilka miechów i bedzie :PP
- nie mam kasy ;DD
- mam całe mnóstwo entuzjazmu i samozaparcia!!! :))
- nie mam doświadczenia z naprawą a co dopiero remontowaniem aut :)

Całe szczescie mój kuzyn to mechanik samochodowy który z pewnością mi pomorze :)) No i umie solidnie robic blache :)))

A wracając do fuduszy... to kazdego wieczoru... jak kłade sie spąc :PP leze i mysle skąd tu wytrzasnąc kase na wymarzonego Fordzika!! :PPP I jak narazie nie udało mi się wymyslić :PP Może ktoś by chciał mi wpłacic na konto?? :PP Pare groszy za moje szalone pomysłyu które wydają się nie do zrealizowania :PP Tak czy inaczej cierpliwości.... :PP W koncu mi się uda!! :))

the_valdi@o2.pl / 2005-10-30 16:56:46 /