logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » gaźniki » pali sie lampka ladowania i szarpie

pali sie lampka ladowania i szarpie

ok, jakie sa objawy:
- swieci sie czerwona lampka ladowania, najpierw przy przerzucaniu z 3 na 4 w momencie wcisniecia sprzegla, pozniej to ewoluowalo na swiecenie sie przy przerzucaniu z 2na3 i 3na4 a dzis na przyklad z 1na2 i z 3na4.
- swieci sie jak jade na 4 lub 3 okolo 80 i wiecej
- nie da sie szyciej jechac niz (to w zaleznosci od dnia :D ) 100 -110 -120, szarpie pali sie lampka i nie ciagnie wyzej, czasem jak zaczyna trzasc samochodem to az strach... :)
- lampka czasem sie pali przy ok 60 na 3 i potrafi palic sie i zgasnac.
- wczesniej bylo tak ze jak sie "dynamicznie" przyspieszalo to przy wrzuceniu na 4 tracil moc na kilka sekund i po chwili ozyskiwal i zaczynal przyspieszac. teraz jest tak ze jak sie naprawde ostro rusza to lampka zaczyna sie palic przy przerzuceniu z 1na2 i sie pali caly czas i przy przerzuceniu na 3 jest moment dolka, potem szarpie i trzeba odpuscic gaz. w zasadzie kazde przerzucenie z 3na4 polega na tym ze traci moc na 2 sekundy.

ok, to sa objawy.
jeszcze takie dane, warjuje mi spalanie od 11.5 do 18.cos. a ja jezdze w miare rowno, nie ma powodow zeby bylo takie rozne.
silnik 2.0 V6 tylko na benzynie.
na razie z tego co mi mowiono to moge miec problemy z gaznikiem, a drugi powod to syfy w baku. tylko jak to by sie mialo do ladowania?
aha i jeszcze jedno, ostatnio polanczylem radio co spowodowalo ze musze ze 3-4 minuty pojechac zanim mi sie wlaczy podswietlanie nawiewu... :) jesli to ma jakis zwiazek to moze pomoze.. :)

pozdrawiam i licze na sugestie co to moze sie dziac

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 20:36:28 /


A rozrusznik doobrze kreci? Aku sie nie rozladowuje?

Mysza liil (EM) / 2005-11-04 20:47:37 /


Na poczatek sprawdz mase z akumulatora.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-04 20:47:54 /


Jak wlaczasz zaplon, to sie swieci, a po odpaleniu gasnie?? I potem sie zapala przy wciskaniu sprzegla, czy na biegu jalowym po dodaniu gazu tez sie zaswieci??

Mysza liil (EM) / 2005-11-04 20:48:51 /


rozrusznik kreci dobrze, jak jest cieply to zaskakuje od przekrecenia, jak jest zimny na przyklad w nocy kolo 2 czy 3 nad ranem to potrafi 10 minut krecic zanim zaskoczy, wczesniej jest krecenie i jeczenie, pozniej slychac jak by robil kilka obrotow ale nie zaskakiwal i w pewnym momencie po paru minutach zaskakuje i odpala, wtedy zdarza mu sie zgasnac przy dodaniu gazu i ruszeniu, no i jak wtedy odpali to juz chodzi rowno. raz sie zdarzylo ze przy naprawde gwaltownym hamowaniu od jakis 80 do 0 zgasl jak sie zatrzymalem.

po odpaleniu lampka gasnie a potem zapala sie w czasie jazdy tylko wtedy kiedy mam wcisniete sprzeglo i zmieniam bieg (dzis z 1na2 i z 3na4) plus do tego pali sie tak jak mowilem jak sie jedzie powiedzmy okolo 70 i wiecej na 3 lub 4

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 21:00:44 /


Chyba cos nie do konca prawidlowo opisujesz te objawy :(

Mysza liil (EM) / 2005-11-04 21:04:17 /


wlasnie sprawdzilem, jak sie przygazuje na luzie to zapala sie lampka w momencie jak zdejmuje noge z gazu, jak zaczynaja spadac obroty.

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 21:04:38 /


ok, w takim razie powoli, co mam opisac? :)

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 21:06:01 /


obstawiam jakieś niełączące kable.. jak przegazowujesz to kiwa się silnik.. i coś się rozłącza... może to być masa między silnikiem a nadwoziem.. a mogą to być przewody idące do alternatora.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 21:12:56 /


U mnie powoli przepalał sie kabel idący z plusa na reszte wiązki i podobnie świeciła sie lekko lampka ładowania aż pewnego dnia wszystko nie wytrzymało i auto straciło totalnie prąd ..........

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 21:22:11 /


A może silnik nie ma dobrago poączenia z masą?? Jak wciskasz sprzęgło to możliwe, że odcinasz jedyne połączenie silnika z masą jakoś tam wlaśnie przez linke sprzęgła... Tylko dlaczego włącza się lampka także przy przegazowywaniu na "luzie"...
A jak spalanie jest duże, silnik szarpie to może oznaczać, że wypadają zapłony... Co może być właśnie spowodowane "niedoborem prądu".

bartek nowakowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 22:24:24 /


a może któryś z kabli do rozrusznika sie przetarł?? ja tak miałem i silnik mi gasł przy skręcaniu w lewo. a czasme na dołkach szarpał.

grabasz / 2005-11-04 22:37:34 /


ok, jutro bede sprawdzal... :D

jak poprzegladam kable i nic to nie zmieni to sie odezwe po dalsze porady... :D

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-04 23:04:59 /


Najpierw zmien regulator napiecia ze szczotkami, jesli to nie wykluczy problemu, to istnieje mozliwosc, ze odlutowal sie kabelek od wirnika alternatora i sila odsrodkowa go odchyla, a przy spadaniu z obrotow kabelek wpada w swoje miejsce i ponownie zaczyna laczyc.

Mysza liil (EM) / 2005-11-04 23:59:46 /


Trochę mi się to kojarzy z awarią regulatora napięcia w alternatorze, ale tym razem obstawiałbym zwarcie w jakimś obwodzie bez bezpiecznika. Czyli gdzieś blisko alternatora albo akumulatora. Zwarcie powoduje nagły i duży pobór prądu, zwiększone obciążenie alternatora (który z kolei obciąża silnik, stąd spadek mocy i zwiększenie zużycia paliwa) i obciążenie akumulatora, bo sam alternator nie daje rady, stąd zapalająca się lampka. Jak masz takie nagłe przyhamowania silnika, to wszystkie lampki (np. podświetlenie tablicy) przygasają Ci, czy przeciwnie, rozświetlają się bardziej?

Z góry uprzedzam, że ja się nie znam, chociaż na studiach jeden facet nam mówił, że uczymy się na elektryków. ;)

Rafał L. Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 00:10:17 /


podlacze sie do tego watka
jade sobie ostanio i nagle radjo mi pada
poruszalem klemami i kablami na rozruszniku i wszystko ok
puzniej znowu to samo tylko ze do tej pory
nie dziala mi klakson, awaryjne,radjo ;( i co tu robic

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-05 00:15:11 /


regulator byl wymieniany, niby bylo to ponad rok temu ale samej jazdy bylo okolo miesiaca na tym regulatorze wiec zakladam ze jest dobry, pozostaje sprawa tego kabelka, i posprawdzania kabli. bede dawal znac jutro... :D
dzieki

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 00:23:47 /


oj Rafał, nie wierz temu facetowi ;P Takie zwarcie ktore powodowaloby przyhamowanie silnika, dawno skonczyloby sie pozarem aura...

Mysza liil (EM) / 2005-11-05 00:25:07 /


Cichy, a czy przypadkiem awaryjne, klaksoni radio nie sa na jednym bezpieczniku?? Przeczysc skrzynke bezpiecznikow, powinno byc oki.

Mack, a jaki zalozyles regulator?? Oryginal BOSCH?? Bo jesli inny, to potrafi sie zepsuc tuz po wyjeciu z pudelka...a co dpioero po miesiacu pracy :/

Mysza liil (EM) / 2005-11-05 00:27:30 /


ok jutro sprawdze dzieki mysza

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-05 00:30:33 /


może zacznij od wyczyszczenia regulatora, czasem pomaga, elektrosolem psiknij (jak juz wyczyścisz) może i nowy, ale podczas remontu mógł sie zasywić, olej z pompy wspomagania mógł sie na niego wylać, albo jakiś normalby olej, poprzyklejał się syf i pipa gotowa.

spawn Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-05 00:42:48 /


a ten regulator jak jest walniety to moze powodowac to ze bedzie szarpac i nie bedzie chcial jechac powyzej powiedzmy 110? i ze sie dlawi przy wrzucaniu 4?

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 01:14:43 /


Mysza - różne zwarcia bywają. Ja miałem kiedyś w obwodzie zasilania elektrozaworów (LPG/benzyna). Jakiś kabelek sobie wisiał i czasami zahaczał o masę. Nic się nie spaliło, nawet bezpiecznik, tylko czasami silnik się dławił. Że dobre zwarcie w okolicach alternatora i akumulatora może doprowadzić do pożaru to wiem, nawet miałem zamiar zapytać Macka, czy przypadkiem nie zauważył, że mu się samochód pali, ale uznałem, że to byłby niestosowny żart. :-)

Jednakowoż ciekawi mnie jaka się okaże prawdziwa przyczyna.

Rafał L. Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 01:33:11 /


to ze regulator jest prawie nowy nic nie znaczy, szczegolnie jesli to jakas podrobka
jak dla mnie to wlasnie jego wina, przy niskich obrotach spada napiecie ladowania, albo tylko przy naglym spadku obrotow (wlasnie przy zmianie biegow)
wez miernik, uruchom silnik i sprawdzaj napiecie ladowania w zaleznosci od obrotow, tylko wlacz wszystkie swiatla

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 19:21:07 /


witaj a co zdiodami prostowniczymi może któraś padła sprawdzałeś.

grek Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-05 20:55:59 /


dzis nic nie sprawdzalem, niedawno wrocilem z roboty i juz padam.. :(

bede jutro sie bawil, moze cos sie wymysli, posprawdzam wszystkie warianty o jakich mowiliscie.

co jeszcze, wczoraj w nocy przejechalem jakies 3 km i bylo tak ze lampka palila sie przy przerzuceniu z 1na2 i zapalala sie przy dowolniej predkosci jak tylko wrzucilem sprzeglo, ale nie bylo tego objawu, ze powyzej tych 60-70 sie pali caly czas...
wiec do konca nie ma reguly... :/

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-05 22:39:32 /


nowe informacje... :)

a raczej uscislenie starych. zaczne moze od tego ze nic nie zdazylem jeszcze sprawdzic, natomiast jezdzilem dzis sporo i takie mam obserwacje.


lampka pali sie w zasadzie tylko w zakresie obrotow 2000-2500. nie pali sie jak sie przyspiesza i przechodzi przez ten zakres. pali sie wtedy kiedy zmieniam bieg na wyzszy i podczas zmiany spadaja obroty (to normalne) przelatujac przez ten zakres. wtedy jest to tylko krotki blysk- tyle ile czasu zajmuje przelecenie przez te 500obr/min. natomiast jesli jest taka sytuacja ze zmieniam bieg na wyzszy i po zmianie obroty stabilizuja sie na przyklad na 2100 to sie bedzie swiecic dopuki nie wyjde powyzej 2500... :) co jeszcze, jak jade na przyklad na 4 z 3000obr/min to jak "puszcze wszystko" i beda spadaly obroty to lampka zaswieci sie przy przechodzeniu przez zakres wlasnie 2500-2000. natomiast jak tylko obrotomierz minie 2000 od razu lampka gasnie... to co wczesniej mowilem ze pali sie przy jakis 80/h to jak teraz patrzylem odpowiada mniej wiecej tym 2000-2500 wiec dlatego sie swieci... :)

no i teraz pytanie, czemu taki zakres, czemu nie swieci sie jak przechodzi od 2000 do 2500 tylko w dol? czemu gasnie idealnie podczas spadania po minieciu 2000? i o co wogle chodzi??? :D

moze ten opis cos komusi podpowie bardziej niz to co wczesniej pisalem, mam nadzieje ze jest ciut jasniejszy... :)

pozdrawiam

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-08 18:56:54 /


a moze przyczyny nie szukać pod maska tylko w zegarach ?? Może tam coś się dzieje jakieś przebicie gdy wskawówka obrotomiarki ujest w tej konkretnej pozycji, no niewiem, ale inne zegary podlączyć to jest moment wiec może zobacz :)

spawn Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-08 21:19:54 /


zajeżdżone bieżnie alternatora jak dla mnie, albo pochrzanione połączenia przy nim. Generalnie alternator do przeglądu.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-11-09 07:11:23 /


tez stawiał bym na alternator a głownie regulator napiecia,miałem podobny problem w taunusie i załozenie boscha rozwiązało problem.

morda / 2005-11-09 11:10:54 /


no wiec na dzis wyglada to w ten sposob, ze jechalem sobie do centrum, dojechalem z Natolina pod PKiN, jechal bardzo ladnie, wszystko super, zadnego dlawienia, nic takiego, jedynie co zakres swiecenia sie lampki przesunal sie na 1500-1000. zatrzymalem sie na sekunde i nagle rowniutko pracujacy silnik po prostu zgasl. no i nie chce odpalic, zero krecenia. jak przekrecam kluczyk to staje zegarek. nawet nie probuje obrocic, nic. zostawilem woz po godzinie wrocilem przekrecilem i odpalil od razu. przejechalem 4 km i niestety nie dojechalem do pracy... :) bo znowu zdechl. tak nagle, bez zadnych objawow. Jak rozumiem padl mi akumulator. czyli kompletnie nie ma ladowania-> czyli musze cos zrobic z alternatorem. jest w wawie jakis zaklad ktory mi zregeneruje alternator..? diody itd..? a tak poza tym gdzie mozna kupic regulator napiecia Boscha? dowiadywalem sie, to musza je sprowadzac i trwa to hoho 2 tygodnie... :) ma ktos jakis sklep znajomy..? teraz wrocilem do domu, laduje kolejny akumulator wroce do centrum zaloze i moze jeszcze posmiga... :)

aha jeszcze takie ciekawostki.
nr 1. rano odpalal mi chyba ze 20 minut. :/
nr 2. jak odpali to trzeba poczekac tak z 5-10 minut jak silnik popracuje bo nie chca sie wlaczyc swiatla, tylko swieca pozycyjne. trzeba czekac, czekac az tu nagle bach i same sie wlaczaja... :)

//dodatkowo powiem, ze jechalem w weekend w trase i podczas wyprzedzania przy redukcji z 4 na 3 strasznie sie dlawi i nie ciagnie, po prostu masakra jak na pasie pod prad nagle zaczyna mi szarpac woz przy 120... :( (co nie zmienia faktu ze jak sie spokojnie przyspiesza to 140 jedzie bez problemu )
i jeszcze taka rzecz, jechalem sobie i nagle w trasie ni z tego nie z owego zgasl mi silnik, odpalalem go w czasie jazdy tak z 30 sekund i zaskoczyl i pojechal dalej... :)

moze sie nie znam, albo robie cos zlego ale nie wiem o co chodzi... :) to ze Capri zyje wlasnym zyciem to wiem od bardzo dawna, ale to ma jakies dziwne fanabreie... :)

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-16 13:44:12 /


no i jeszcze jedna wiadomosc, totalnie naladowany akumulator wystarczyl na przejechanie 20 kilometrow. Capri zdechlo 20 metrow od domu, wiec pchania bylo niewiele... :)

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-16 23:46:32 /


Oć pierun... To ja mam dobry akumulator. Zrobiłem bez ładowania ok 400. Wow!! No chyba, że ładowało troszke, wystarczająco żeby nie zdechł a za mało żeby sie lampka nie świeciła... (wytarta jedna szczotka).

bartek nowakowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-17 00:49:19 /


a sprawdzałeś czy nieskończyły się szczotki w alternatorze ??
to by mogło powodować miganie kontrolki i oczywiście brak ładowania..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-17 00:52:22 /


mam cholerny zapieprz w robocie, ale jutro bedzie ciut wolniejszy dzien to sprawdze... :) wogle zdaje sie ze czekaja mnie takie rzeczy: regeneracja alternatora, gaznik, czyszczenie baku... :)

jutro dam znac jak ten alternator wyglada... :) wyglada na to, ze dzis byl ostatni dzien jazdy Capri w tym sezonie, zima idzie a do tego hmm ciezko sie jezdzi... :)

Mac13k Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-17 01:21:04 /


raczej akumulator jest dobry, sam pisales ze po postoju odpalil, gdyby byl zupelnie rozladowany to dalej by nie krecil
sprawdzlbym dokladnie wszystkie przewody, pewnie traci mase
oczywiscie wez tez miernik do reki i sprawdz ladowanie na samym alternatorze a pozniej na akumulatorze

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-11-17 22:29:31 /