logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » gaźniki » Odpowietrzenie komory plywaka i glupia rurka.

Odpowietrzenie komory plywaka i glupia rurka.

Czesc, dobry. Witam. Taki problem.

Kiedys, dawno temu moj ojciec robil konserwacje profili zamknietych w moim Dziobaku, i prawdopodobnie wtedy przetknal przewod oznaczony na ponizszym zdjeciu gdzies w kolyske przedniego zawieszenia, a nie w rame jak podobno powinno byc.

Tak czy siak, w zeszlym roku zesral mi sie gaznik, i choc probowalem to nie bylo nikogo kto by mi to chcial zregenerowac i po ktoryms razie gdzie ludzie mnie wysmieli ze taki prosty gaznik a ja nie umiem, siadlem sie z ksiazka i starym gaznikiem i tak dlugo skrecalem i rozkrecalem az zrozumialem co i jak. Potem zbudowalem sobie gaznik na nowych czesciach, poustawialem i jest.

Teraz tak. Po kazdej jezdzie auto kapie mi z tego szlaucha benzyna, ani malo ani duzo. Wiecej niz dwie, trzy krople, ale tez nie szklankami, tak, moze 1/5 kieliszka wodki. Normalnie bym nie zauwazyl, ale cos grzebalem i patrze kapie, myslalem ze to woda sie ulewa z chlodnicy, ale okazalo sie ze to jest benzyna.
Jakby to szlo gdzies w rame, to tez bym nie zauwazyl, a jakby gaznik mial szlauch nazad do baku, to tez nie.

No ale niema i zauwazam. Niemam pojecia czy robil to wczesniej, zanim zaczalem eksperymentowac z gaznikiem, czy dopiero po. Ktostam twierdzi ze ustawilem plywak nietak jak trzeba, mozliwe, ale ten ktos to zawsze podejrzewa plywak, nawet jak wyje most w tyle... Co ciekawe, nie wylewa sie od razu, tylko trzeba poczekac dobre pare minut zanim zacznie kapac. Dlatego choc czulem benzyne, to nie wiedzialem kedy sie leje. Bo za kazdym razem jak otwieralem maske, to choc widze ze z tej rurki wylatuja jakies opary, zawsze bylo sucho, i siusial dopiero potem jak zamknalem maske...

Boje sie podejrzewac plywak, bo auto jezdzi jak nowe, bez jaj, zbiera sie jak cholera, trzyma obroty, jezdzi bez zabich skokow, i no co tu sie czarowac, szkoda mi tam grzebac zeby nie spieprzyc.

Pytanie.

Ile benzyny moze sie tamtedy wylac? Bo ze moze i powinno to raczej nie trzeba byc detektywem, jakby nie mialo sie z tamtad lac, to by nie bylo tam rurki...

Zombie / 2016-08-16 15:55:19 /


Tam się nie powinno nic lać, bo to jest odpowietrzenie komory pływakowej. Nie widzę jednak w Twoim opisie jednoznacznego stwierdzenia, ze to właśnie z tej rurki leci. Próbowałeś może wyjąć jej koniec stąd, gdzie jest wetknięty i założyć nań jakiś zbiornik/butelkę/etc. żeby złapać ten wypływ?
Jeśli faktycznie leci paliwo z tej rurki, to jednak wskazywało by na zbyt wysoki poziom paliwa w komorze.

gryziu liil (EM) Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-08-16 16:23:32 /


Leci wlasnie z tej rurki. Tyle ze ona orginalnie "gdzies" se tam siedzi wetknieta i nikt nie widzi ze sie z niej leje.

I mowie, nie leje tylko po jezdzie, pare minut jak auto przestygnie to ztamtad kapie sobie pare kropel.

Ja wiem ze to odpowietrzenie, ale jakby sobie ten co obmyslil ten gaznik nie wymyslil ze z tamtad bedzie kapac, to po kiego groma zrobil rurke a nie po prostu "kominek"?

Zombie / 2016-08-16 17:14:30 /


Masz nie do końca szczelny zawór iglicowy. Po wyłączeniu silnika pompa paliwa napiera membraną popychaną sprężyną na paliwo. Ono napiera na zawór iglicowy, na niego napiera pływak. Paliwo w wężyku i głowiczce pompy rozszerza się pod wpływem temperatury, co potęguje napór na zawór. W wyniku wzrostu ciśnienia przed zaworem paliwo przedostaje się do komory pływakowej podnosząc poziom paliwa. To normalne w gaźnikach, ale... ale przy szczelnym zaworze iglicowym poziom lekko się podnosi zwiększając napór pływaka na zawór i siły równoważą się. Paliwo się zatrzymuje. Jednak, kiedy zawór jest nieszczelny - poziom podnosi się nadal, aż do zluzowania sprężyny pchającej membranę pompy paliwa.
Wszystko ma swoje zady i walety, toteż dowiedziałeś się niniejszym, że masz bardzo sprawną pompę paliwa. Ale i nieszczelny zawór iglicowy...

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-08-18 11:59:23 /


To zle. Bo w tym zasranym gazniku trzeba wymontowac plywak zeby zamontowac nowy zaworek... A potem bede musial znowu ustawiac ten szajs... Kurde...

Zombie / 2016-08-18 12:44:43 /


No to pewnie mam to samo :P

mk2-1975 / 2016-08-29 23:15:46 /


Dla potomnosci, naprawilem, zmobilizowalem sie i wymienilem ten durny zawor. Jak budowalem gaznik to nie potrafilem wymontowac plywaka i tak zostawilem. Mam nadzieje ze w nastepnym sezonie pojezdze tym gratem troche wiecej. Chyba ze se przez zime znowu jakis defekt wymysli.

Dziekuje za pomoc.

Zombie / 2016-09-29 20:03:44 /


Updajt. Miałem wszystko poustawiane na cacy, ale mi dziwnie ciepło jezdził, jak zwykle temperatura stoi w połowie wskaznika, tak była w 2/3. Sprawdziłem zapłon i szrot stoi na 25 stopni, ustawiłem jak sie nalezy, temperatura tam gdzie ma byc, zabie skoki przy 80km/h... Poustawiałem zawory, i znowu jezdził super ale tym razem nie kapał z rurki tylko od razu do silnika. Poddałem sie, mam gaznik kolegi z jego Taunusa który jezdził superowo ale gosciu Golfem mu sie wpakował i skosił lewy bok, nic nie grzebałem ino przełozyłem, auto jezdzi jak sie nalezy i... Kapie z tej durnej rurki. To juz trzeci gaznik który albo działa dupiasto albo super ale kapie... Co zrobic? Niemiecki Motomobil ma gaznik Webera który jest podobno plug and play. Kupic? Jezdzic dalej i miec to gdzies? Ewentualnie załozyc buteleczke na koniec tego szlaucha?

Zombie / 2019-03-04 19:28:49 /