logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » kupowanie samochodu » Chcę kupić Capri MK III - na co zwrócić szczególną uwagę...?

Chcę kupić Capri MK III - na co zwrócić szczególną uwagę...?

Jakie są miejsca newralgiczne, jeśli chodzi o blachę, łączenia, mechanikę...
czemu się dokładniej przyjrzeć, jak sprawdzić. Jest to Rocznik 82, silnik 1,6, nie wiem jaki... :-(
Auto stało ładnych parę miesięcy, ale myślę, że to mniejszy problem...
Będę, mam nadzieję, kupował w przyszłym tygodniu.

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-14 00:07:47 /


Najlepiej weź kogoś ze strony fachowej do Capri.
Capri to Capri każde jest ok.
Zależy tylko czego od niego oczekujesz i jak ty sam bedziesz dbał.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 00:16:11 /


A najlepie najpierw zrób zdjęcia tego auta (z kazdej strony, środek, komora silnka itp.itd.) a my Ci tu zgrubsza na forum powiemy czego możewsz sie spodziewać po tym egzemplarzu.
Dla wtajemniczonych po chwili będzie widać co i jak. Pozdr.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 00:19:36 /


Generalnie całe auto koroduje...
Przeczytaj to http://www.capri.pl/forum/3e9ecd7e12beb#3e9f21237a210
to też można http://www.capri.pl/forum/40c6f1663d2d8
Było juz o tym trochę na forum, wiec pewnie znajdziesz jeszcze więcej.
pozdro

PiotrekFCapri / 2006-01-14 00:22:06 /


Szlag mnie trafi, zdjęcia które dołączam i są oczywiście typu jpg, system mówi że NIE są "jpg"-ami i nie załącza ich a na dodatek wyrzuca tekst... Więc to piszę 3 !! raz!! Ale to na marginesie...
Autko, po zrobieniu chciałbym używać do codziennej jazdy do pracy i z powrotem, w sumie ok 100km. Oczywiście myślę o założeniu gazu, bo boję się, że nie sa to silniki oszczędne przy dynamicznej, czyli jak na ten rodzaj wozu, prawidłowej jeździe :-))
I dzięki za szybką reakcję i odpowiedzi :)

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-14 00:55:53 /


A zdjęcia które mam to tylko takie ogólne z zewnątrz, bez wnętrza i komory silnika :(. No i żeby było trudniej to autko znajduje się 200 km od Poznania... Więc w sumie pojadę trochę w ciemno i na miejscu zdecyduję brać czy nie...

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-14 00:59:58 /


blacha, blacha, blacha, im zdrowsza tym lepsza, reszte <grad kamieni> zawsze można wymienić szybko i łatwo, sprawdz: stan przednich podłużnic, mocowanie górne kolumny mc'persona, w komorze silnika okolice przy podszybiu, jezeli nie miało nadkoli napewno bedzie tam korozja trudna do wytępienia :(, przednie fragmenty wewnetrzych progów pozniej, mocowanie resorów i tylne podłuznice, to w sumie (przynajmniej dla mnie) minimum, dalej patrzac, pas przedni tylni, przednie błotniki, progi zwenetrze, drzwi nad zawiasami, przednia krawedz maski, dolna krawędz tylniej klapy, itd... pozniej most, szyby i w sumie to wszystko, resztę da sie naprawić ;)
jpg'i max 768x768 i do 200kb o ile dobrze pamietam zreszta jest jak wół napisane ;) czytać prosimy

pozdrawiam i miłego zakupu najwiekszej (lub prawie) w życiu skarbonki :)

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 01:11:28 /


capri jest fajne ale od jazdy na codzien sie nie nadaje nie polecam a zawlaszcza z lpg, strej generacji silniki nie przedaja za tym i jeszcze w aktualnej sytuacji nie oplaca sie to, a zeby kupic egzeplarz ktory przetrwa chociaz 5 lat to tylko z niemiec w poslce jakosc blachy jest mierna w autach na sprzedaz czasem nadje sie do odbudowy w terminie nie dalszym niz pol roku

poza tym tego typu watek byl poruszany juz kilkanascie razy poszukaj a znajdziesz wiele ciekawych informacji na ten temat

podsumowujac ja do jazdy na codzien capri nie polecam

CHUDER Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 01:19:12 /


mi też jpg nie przyjmowało - a były około 20 kb i najwyżej 640x480

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 02:23:39 /


Jeśli chcesz robić Caprikiem dziennie po 100km do pracy to odpuść sobie - nie wytrzyma to długo i zbytniego sensu nie ma - chyba, że masz zamiar coś zarżnąć do końca (a taki zamiar trudno pochwalać).

Ceny zamiennych części (normalne eksploatacyjne jeszcze w miare) ale niektórych mogą zabić.

Lepiej kupic coś kilkuletniego na codzień i tam włożyć gaz - a Caprikiem od czasu do czasu (np. jeden dzień lub 2x w tygodniu) śmignąć do pracy). Gaz w takim aucie przy obecnych cenach słabo sie opłaca, chyba że mamy jakies wielkie V6 z dużym apetytem - pozatym nie do końca pasuje do idei starszego autka z klimatem dawnych lat. Choć czasem po prostu kogoś nie stać - ale wtedy jak nas nie stać na benzyne to na gaz też nam może nie starczać.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 02:33:33 /


AHA...
Capri na co dzień to zły pomysł.
Capri na niedziele i po pracy - to dobry pomysł.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 14:09:22 /


Toście mnie Panowie załamali....
Jeździć Caprikiem "od święta" ? To prawie jak dla szpanu, hihi
Teraz, na codzień jeżdzę małym pudełkiem... Pomyślałem, że jak kupię w miarę duże, czyli również w jakimś stopniu bezpieczniejsze autko (oczywiście jeśli nie będzie się totalnie sypał, albo po małym remoncie blachy), ładne, bo w końcu i o to chodzi, to będzie owaca cała i wilk syty...
To mam do myślenia...

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-14 14:23:57 /


Co do bezpieczeństwa zarówno tego biernego jak i aktwnego to mam duże wątpliwości. O bezpieczeństwie biernym nie świadczy tylko i wyłącznie długość maski i masa samochodu. Nowe nawet małe autka z poduszkami napinaczami pasów, z elementami pochłaniającymi energię w przypadku zderzenia bocznego, i choćby z zagłówkami które są kilka centymetrów za głową (a nie kilkanaście jak np w granadzie MKII przedliftingowej) są zdecydowaanie bezpieczniejsze.

A pozatym jak już wcześniej wspomnino koszty utrzymnia stargo auta jak i jego niezawodność pozostawiają wiele do życzenia. Ja jeżdżąc teraz granadą rególarnie za granicą zawsze woże mały warsztat w bagażniku. Czasami mknąc po autostradzie zastanawiam się jak to może być w innych samochodach gdzie się "tylko" jedzie. Jak masz stary samochód ciągle patrzysz czy ciśnienie oleju OK, co z temperaturą, czy coś nie stuka puka itp. :p

bartek nowakowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 15:29:45 /


Capri do jazdy na codzien to bardzo droga zabawa. Ale w sumie jest to wykonalne, tylko powinno sie zrobic generalny remont a wszystkie naprawy wykonywac na biezaco. Ale to kosztuje :-((((
A co do Capri stojacego 200 km od Ciebie - pojedz je obejrzec pociagiem i albo kup, albo wroc do domu i szukaj dalej. Po przejechaniu autem takiej drogi ciezko jest wrocic z niczym. A i negocjacje sa gorsze gdy masz w perspektywie wydanie 200 zl na marne.
Ja po mojego jechalem najpierw wlasnie pociagiem (300 km - 40 zl :-)a dopiero potem autem z pieniedzmi po odbior.

Junior Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 17:03:01 /


jak chcesz kupić Capri w naprawdę dobrym stanie to przygotuj się do wielu podróży i to na dłuższe dystanse niz 200 km ...

Sowa {3M} Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 19:07:56 /


Przemek wyslij mi zdjęcia na mejla to ja je wrzuce. kristoff.capri@op.pl

Krzysiek_Poznań Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 19:10:35 /


Przemek - 200 km to nic, ja i nie tylko ja jeździłem dłuższe dystanse, mój rekord to 450km w jedną stronę i wróciłem z niczym. Obejrzysz jak Ci się spodoba weźmiesz jak nie to będziesz szukał dalej. Ja kupiłem swojego po obejrzeniu 7 caprów.

Shadow Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-14 22:05:26 /


200km....:) po pierwszego forda z klimatem jechalem 200 km z kolega-taunusem-na dodatek nic nie wskoralem-nawet nie zobaczylem bo koles byl niepowazny:) potem bylem jeszcze w podobnej odleglosci-z laweta (ale w sumie na gazie wyszlo niewiele-bylo nas 3-za pociag bylo by wiecej-a zawsze dobrze jak jest jeszcze ktos kto sie zna)-tez zdjecia i zapewnienia byly "nieco inne" od rzeczywistosci jaka zastalem..ale to juz tak bywa....nastepnie dane mi bylo odwiedzic Antoniego..-pozdrawiam:)-lpa jak zawsze z tym osobnikiem:)-ale tu bez treagedii bo mieszkam niedaleko, az w koncu po ponad 3 latach szukania kupilem grande za poznaniem (czyli kolo 350-a nawet i dalej)-gdzie tez pojechalem samochodem-ekonomicznym-dzieki uprzejmosci ojca-ale tu juz wiedzialem wiecej-i trafilem, zatem niema nic na szybko-na lapu capu mozesz wpakowac sie w wielkie bagno... ja tez bylem narwany-cotam..zrobie poklepie i pojezdze-ale to niejest takie proste-tu juz wchodzi tez kwestia szacunku dla tych pojazdow-summienie Fordomaniaka;) wyczekaj-bo mozesz naprawde sporo utopic-a moze i jeszcze wiecej-a inwestycje w jezdzenie i ogladanie na marne musisz wziac pod uwage jako pewna-ludzie opowiadaja same bajki...ale niekotore nich sie wkoncu sprawdzaja

Atom Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-15 00:51:05 /


Z tą wypowiedzią Kondrada Kuby Sz. - to też nie tak do końca.

Utrzymanie Capri w codziennej sprawności jest możliwe, ale nie oszukujmy sie robiąc ponad 40 tys km rocznie bedzie ciężko i drogo. Weekendy to byłby głównie serwis ........ nie wszystkie mechanizmy są wieczne, most skrzynia to juz dawno pełnoletnie podzespoły (najmłodsze Capri ma właśnie chyba 19 lat) - a ciężko wymienić naprawde wszystko aby mieć nówke :-/

Jazda codzienna - a więc i zimą przysparza sporych problemów przy utrzymaniu auta we właściwym stanie jeśli chodzi o ochrone antykorozyjną. Wiadomo, że nadwozie i jego elementy naprawiane przez spawanie mają mniejszą odporność (działanie temperatury przy spawaniu zmienia strukture blachy - wzmaga nieco korozje) niż fabrycznie wytłoczone i zgrzane ze sobą elementy. Najfajniejszy remont polegałby na wytłoczeniu sobie nowych elementów z blachy i zgrzaniu ich razem w nowe nadwozie (zgrzewanie też nie jest niestety idealną metodą łączenia elementów). Jednak ze względu na koszty nikt chyba nie wykonuje takich remontów ;-)

Kiedyś nadwozia nie były tak dobrze zabezpieczane jak dziś (np. ocynkowane) ale jak widać nic sobie z tego nie robią i wiele Capri nadal istnieje. Zazwyczaj są to egzemplarze łatane przez lata lub zadbane i z małym przebiegiem - bądź z lepszego klimatu niż nasz zabójczy ;-)

Jazda Caprikiem (nawet tylko od święta) to nie żaden szpan - może jak ktoś lubi gdy sie na niego gapią to tak - jeśli tylko na to sie nastawia to raczej nic dobrego z przygody auta z takim właścicielem nie wynika w efekcie końcowym. Porównując z dzisiejszym małym plastikowym pudełkiem ........ a zresztą co Ci bede opowiadać - przejedź sie jakimś (sprawnym!). Dziś już takich aut nie projektują i nie robią. Dla mnie jazda Capri to spory stopień satysfakcji z czegoś co sie samemu zbudowało od przykurzonej poczwary stojącej gdzieś w rogu garażu, porzuconej w krzakach czy zostawionej w stodole. Spory stopień satysfakcji, że kiedyś potrafili zrobić auto które nie wygląda tandetnie i zimno jak discman prze gramofonie , czy proste surowe nowe meble znane z Ikea przy starej rzeźbionej szafie, jak cyfrowy wyświetlacz zegarka przy wykwintnej formie mechanicznego wskazówkowego zegara z wahadłem, jak pałac kultury i nauki przy greckich świątyniach sprzed naszej ery. To wszystko z wariantu 2 ma jakis styl - pewnie, że nie jest tak dokładne, praktyczne i oszczędne (ale kogo to obchodzi? bezdusznych materialistów?) - moim zdaniem w tych najnowszych osiągnięciach techniki zgubiono gdzieś ten styl, sztuke projektowania i myślenia nastawiając sie jedynie na zysk (oszczędność w formie).

Zawsze gdy wsiadam do Capri (i nie tylko) po jeździe moim plastikowym pudełkiem zastanawiam sie jak oni to zrobili, że wsiadając do Capri czuje sie znacznie przyjemniej, przytulniej - jazda jest czymś znacznie milszym i ciekawszym - zauważam więcej rzeczy i zazwyczaj nigdzie mi sie nie spieszy ( no może czasem ;-)

Sorry za, chyba juz przynudnawe, wywody - sam juz nie wiem co chciałem właściwie przekazać .. (a może coś gdzieś przypadkiem trafi)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-15 01:14:22 /


Powiedziałeś dokładnie to co ja ująłem w 2-óch linijkach.
Pzdr.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-15 23:40:52 /


Dziękuję za wszystkie odpowiedzi...
I jestem, z jednej strony w kropce, a z drugiej strony muszę podjąć jakąś decyzję. Pojadę zobaczę, na szczeście nie sam, jeśli ocenię stan blachy jako zadowalający, to chyba go wezmę...
W końcu kto powiedział, że stary samochód nie może robić 30kkm rocznie?
Masz rację MikeB4... żona ma rocznego Hundaya Getza, jak mam 7-mio letnie Suzuki Swift - tymi pudełkami nie da się jechać, po prostu koszmar! Już wygodniej autobusem, haha. Oprócz tego, że dupę wożą, tam gdzie chcę, to nieprzyjemność z jazdy... Można kupić 5-10 letnie auto za srednio duże pieniądze i się łudzić, że się nie będzie psuł za często. A może kupić za małe pieniądze coś fajnego, wygodnego, wprost wymarzonego, po kolei wkładać drobne pieniądze i zrobić blachę, po kolei mechanikę i wszystko co trzeba i jeździć, jeździć, jeździć..... A zanim dojdzie się do wydanych pieniędzy na to drugie auto, to trochę potrwa... Myślę, że jak się zrobi blachę, dobrze wykona powłoki antykorozyjne - łącznie z profilami zamkniętymi, to nie będzie źle...
Tak, wszystkie podzespoły są wiekowe, ale z tego co czytam na forum, ile dawców innych modeli jeździ.... Oczywiście są podzespoły tylko i wyłącznie do FC, i jakąś cenę majś, ale tak jest z kazdym samochodem...
Jeśli kupię, to i tak gaz założę, albo przełożę z innego ;) nówki nie wezmę, choć pewnie w okolicach 1000 zł lub ciut więcej założyło by się nówkę...
Oba samochody mam na gaz i to się na pewno opłaca. Mam dobrego gazownika, z instalacją żadnych kłopotów, więc choć o jedno się nie martwię.
No cóż.... chyba pojadę, zobaczę i wtedy zadecyduję - blacha przede wszystkim, a reszta potem.
Na razie dziękuję Wszystkim i pozdrawiam.

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 00:22:25 /


A mi tu śmierdzi kryzysem wieku średniego ;D;D

Pozdrawiam, i mam nadzieję, że trafisz dobry egzemplarz :).

babejsza Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 00:38:31 /


przemek masz tyle lat ze ogarniesz to co napisze.stopniowe-kolejne odnawianie auta,czyli blacha,silnik,zawias,tapicerka to utopia,jest jak na statku-czyscisz dziub potem poklad chcesz brac sie za rufe a dziub rudy i usmiechniety jedyna rada tez sie usmiechnac.

alwax Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 00:43:34 /


W nowym aucie pewnie sie opłaca - ale instalacja do silnika gaźnikowego jest zazwyczaj przyczyną sporych kłopotów. Silnik nieprzystosowany nawet do bezołowiówki, nie zmieniający automatycznie kąta wyprzedzenia zapłonu i z mechaniczną regulacją zaworów jest delikatnie mówiąc upierdliwy w obsłudze. Jeśli ma stykowy aparat zapłonowy i mechaniczną pompe paliwa to bedzie jeszcze weselej.

Taka prosta instalacja jest przyczyną o 20% wyższego zużycia gazu, spadku mocy przy pracy na benzynie (zwężka na dolocie) i padających pomp paliwa (pewnie przy super nielogicznym montażu instalacji) - pewnie, że ludzie jeżdża - ale który już macie silnik ? ;-)

I prosty test z oszczędności benzyna po 3,6 gaz po 2,2 - na benzynie 36 zł/100 km na gazie 26,4 ..... 100 zł na 1 tys km 1000 zł na 10 000 km - o połowa zwrotu instalacji ;-) 2x częstsza wymiana kabli i świec - obsługa instalacji i uszelki pod pokrywke zaworów które normalnie nie byłyby potrzebne... częstsze regulacje (zawory, gaźnik, przerwa na aparacie zapłonowym, sama instalacja) jeśli nie wykonujesz tego sam to oszczędność bierze w łeb a nawet przewyższa koszty jazdy na benzynie. Licząc same koszty paliwa przy 30 tys km rocznie jeżdżąc na benzynie wychodzi 10800 tylko na gazie 8000 - uwzględniając jakąś benzyne na rozruch silnika różnica troche sie zaciera ... w efekcie nie oszczędzasz nawet 100 zł miesiecznie, przy wydatkach na samochód rzędu 1000 zł miesięcznie (nie licząc części zamiennych i ubezpieczeń, przeglądów)..... czyli oszczędność marna a problemów od groma.

Tak trosze surowo od realisty ... PS. ja tam gaz toleruje w nowym aucie - gdzie jest mniej problemów i bardziej dostosowane.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 00:51:38 /


Probuj! Sa 2 mozliwosci: albo polubisz Kapcia i bedziesz go remontowal, albo Cie wkurzy i po 10 malych naprawach go sprzedasz. Jedyne co radze: nie stosuj zadnych patentow rodem ze stodoly - auto poprzerabiane tak aby wspolpracowalo z mechanika calej europejskiej motoryzacji psuje sie 4 razy czesciej i bardzo traci na wartosci. W dlugim okresie duzo lepiej troche sie pomeczyc i wydac pare zlotych wiecej.

Pozdrowienia!

PS. I nie martw sie jak na poczatku uslyszysz od rodziny o Capri cos w stylu "a po co Ci ten zlom?" albo "to to jeszcze jezdzi?". Tez go polubia! :-)

Junior Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 11:33:21 /


MikeB4 znowu fachowo wypowiada sie o gazie ;-)
Napisze tylko, ze uszczelek pod pokrywami nie trzeba ciagle wymieniac, jezeli nie porwie sie ich przy zdejmowaniu, a i kable ze swiecami moga jezdzic i jezdzic (na gazie odklada sie mniej nagaru).
Ja powiem tak - jezeli przywieziesz to auto do poznania, na pewno szybko zbierze sie konsylium ktore powie ci o nim wszystko, zwlaszcza to czego nie chcialbys wiedziec :)

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 12:29:12 /


A po co konsylium... silnik kiepski, blacha się sypie, zawias do roboty, w elektryce nagmerane... :D

Piotrek PCK / 2006-01-16 13:08:13 /


żona ma rocznego Hundaya Getza, jak mam 7-mio letnie Suzuki Swift - tymi pudełkami nie da się jechać, po prostu koszmar!

buahhaha no to bedziesz miec niezłe zaskoczenie, kazdy z tych pudełek sie prowadzi o niebo lepiej od capri, zreszta trudno znaleść cokolwiek nowszego od capri co prowadzi sie gorzej, może i w 1960 było nowoczesne ale to kilka lat mineło i dziś poza łatwościa postawienia auta bokiem i spalenia gumy innych plusów nie ma :(

krótko mowiac albo pokochasz albo znienawidzisz...
pozdro

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 15:11:25 /


No, pełen luz przyjacielu, połowę życia przejeździłem pudełkami, a czerpię radochę (nie do opisania) z jazdy capri. I nie jest tak najgorzej z awaryjnością;) A ja się naprawdę nie znam na mechanice... A mimo to jeżdżę.
Kupuj, nie pożałujesz. Przywieź go, to łobaczym.

Hrabia® Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 15:18:16 /


Jak chcesz niezawodnego,trwałego,bardzo wygodnego,pięknego klasyka to polecam Granadę :)))

Murmur vel Magman Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 15:38:19 /


Wklejam zdjęcia Przemka:

Krzysiek_Poznań Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 15:42:16 /


acha i podpisuje sie pod słowami cOka odnoscie małych plastikowych pudełek. Sam jeżdze (jak mama da) Swiftem i autko jest rewelacyjne, troche przód ucieka ale biorac pod uwage kompletną bezawaryjnośc (jak te japońce to robią?) moge to wybaczyć;) A Capri sie jeździ fatalnie... długa macha, nie widac gdzie sie kończy, wspomagania nie ma, sprzęgło twarde... Ale kiedy siedzisz w swoim wymarzonyc samochodzie i masz świadomość że jedziesz kawałkiem historii motoryzacji wtedy o tym zapominasz. Jednym słowem jak nie spróbujesz to sie nie przekonasz... a warto :)


Krzysiek_Poznań Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 15:55:43 /


Edzilem capriczkem cale lato. I diesz do 10.12.05. I edzilem po sniegu i lodzie. Opony byli- nie sa ladny. tak... mozliwe powiedzecz ze do dobicia.

Ale nie mialem w glowie mysli , ze my z caprikem nie doedzimy do pracy, albo do domy. Ale czasem droga byla... I capik wynosil mnie iz wypadkowych momentow.

Teraz edzie jusz wyremontowanym Isuzikem-midi(long version). Z tylu- mam zimowe opony w kolcami( u nas na takie wolno).

SlavaK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 15:58:03 /


Oj. nie powiedzialem, ze teraz remontuje capriczka dalej. Do nowego sezonu.

Krzysiek_Poznań!

Co to za zdjecia? Jusz kupiony? Czy to, co znalezione?

SlavaK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 16:02:52 /


to są zdjęcia auta o którym cały czas pisał Przemek_Poznań.

Pozdrawiam

Krzysiek_Poznań Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 16:10:45 /


Moje bylo w gorszym stane i kupowalem za 850$.

SlavaK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 17:13:38 /


jestem posiadaczem FC79r. chodz od 3lat stoję na kołkach i jestem bez kasy na części to nadal chcę mieć CAPRI.I chdz się sypie i jest niewygodny to i tak bendę go miał .jest zdezelowany dziurawy ma dziurawe siedzenia i w ogóle braki ale to jest FC mój FC .I HWAŁA POSIADACZOM TYCH AUT [POZDROWKI Jacek z Kwidzyna ]

Jac Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 18:08:27 /


coke przezywa jakis kryzys ;)
Capri swietnie sie prowadzi, pod warunkiem ze ma kawalek w miare rownej drogi.
Po prostu kapciem nie jezdzi sie po miescie ani po terenie - od tego sa terenowki ;-)
Inna sprawa, ze w tym kraju samochod codziennego uzytku musi posiadac cechy czolgu.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 18:29:04 /


Krzysiek_Poznań, cOke - co Wy z tym, że Capri się źle tudzież fatalnie prowadzi, że maska długa, więc nie widać gdzie się kończy (?).

Odkąd jeżdżę praktycznie na codzień Capri, właśnie z plastikami mam problemy.
Moim zdaniem to b. przewidywalne auto, o dziwo, dzielne na śliskim czy śnieżnej brei, przynajmniej w moim przypadku. Być może swoje robi połączenie małej mocy, delikatnej pracy automatu i dobrych zimówek.
Znajomi, których wiozłem w lecie (jeżdżą tylko plastikersami) stwierdzili, że Capri "płynie, nie jedzie" ;)

A maska? Właśnie w plastikach nie widać, gdzie się kończy... bo jej w ogóle najczęściej nie widać :P Jest dolna krawędź szyby i od razu asfalt.
Ojciec kupił ostatnio plastika i robiłem "jazdę próbną" - mało wyczucia przodu.

Brak wspomagania? Plus! Czuję lepiej auto, kiedy kiera nie chodzi jak w maśle.

Owszem, sprawa komfortu jest dyskusyjna czasem - np. nawiewy. Nagrzewnica daje radę do -10, potem jest już mix z zimnym ;) Ale na wyspie Capri mrozów nie ma ;) Może jeszcze jest głośniej niż w nowym, spryskiwacze mało wydajne... i tyle. Zresztą - czy to ważne.

Strzała Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 21:01:17 /


Strzała, powiem jedno. jak bys mial 3 litry silnika miedzy oponami o szerokosci 205mm, to jednak stwierdzilbys ze wspomaganie sie przydaje szczegolnie w miescie ;]!

KaczoR Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 21:06:56 /


A to racja, opony mam standard. Cóż, 205mm przy 1.6 wzbudziłyby tylko ogólną wesołość ;)

Strzała Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 21:10:45 /


Ja jak jeżdżę kilka dni Capri potem siadam w plastic to się czuję jakbym vana prowadzil :) lekki ruch kierą a koła już na maxa w lewo albo w prawo, zawracanie na 3 a nie na 5 :), jak wciskam sprzęglo w plastiku to sie zastanawiam czy w pedał trafiłem czy obok :)

Shadow Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 21:11:58 /


jaaaasne....
spróbuj sie przejechać jakims innym tylnonapędowcem: omega, scorpio, czy jakas bmw, trakcja nieporównywalna, zreszta co tu duzo gadać fwd pudełka sie lepiej trzymaja niż capri :(
przyspieszenie nie jest złe z duzym silnikiem, ale okupione przerażajacym zuzyciem paliwa, ale rewelacji w kwestii przyspieszen i dynamiki i tak nie ma,
widocznosc to akurat nie problem pod warunkiem ze cos widzisz przez szyby, które nie zdarza zaparować/zamarznać
wspomaganie niepotrzebne, ale juz np. wycieraczki to porażka stulecia, maluch ma lepsze, wszystko ma lepsze

komfort, no dobra w moim nie ma, ale to juz mój wybór.

pozdro

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 21:14:28 /


hehe...z tym sprzeglem to jest przypdlosc zbiorowa!:) jezdze czasami Honda Civic Taty-mily niezawodny samochod-ale robie to rzadziej bo jak wsiadam to niemam wyczucia sprzegla....noga mi wpada....malo co podloga nie peknie:) w granadzie tak sie naciska...i jest w porzadku:)-i wcale nie powiem ze chodzi ciezko, wspomaganie kiery grana ma lepsze niz cokolwiek. Kiedy wsiadam - od razu upadam na fotel pasazera...bo chcialem sie oprzec o podlokietnik-a go niema w innych atach:)
ale fakt fakem-jak mam wybor to jade grania-jazda tym samochodem daje sama przyjemnosc-to jest prowadzenie kawalka historii, duma z tego ze posiadam cos co powoli osiaga wiecznosc-pomyslmy tylko jak bedzie wygladal 20 letni matiz....czy inne.. nie wspominam ze wioząc 5 osób nadal jest przestronnie... te samochody trzeba rozumiec-wyrozumialosci-a wtedy daja wiecej radochy z jazdy niz jakikolwiek nowy-warto miec starego forda!!:)

Atom Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-01-16 21:23:19 /


Prawda jest taka: Chcesz miec capri? Kup i przekonaj sie ile mozna mu wybaczyc :)

I po kilkunastu miesiacach uzytkowania odpowiedz masz gotowa :) Albo nie wyrabiasz z kasą i sprzedajesz, albo sie przyzwyczajasz i nie chcesz miec nic innego.

Mysza liil (EM) / 2006-01-16 21:27:31 /


No tak, "tarakujące" wycieraczki i parujące szyby to też dobrodziejstwo inwentarza p.t. Capri. Ale szyby parują masakrycznie też w niejednym plastiku.

Scorpio na 2.9 jeździłem ponad pół roku. Owszem, miło. Trakcja w porządku, chociaż gumy szersze, więc w koleinach nieźle woziło. Ciszej zdecydowanie, ogólnie wrażenie pilotowania Boeinga ;)

Ale uparcie będę polemizował, że nie musimy tak bardzo postponować Capri.
Moim zrobiłem np. kilkanaście razy trasę Krak-Wawa-Krak - i nie pozostawiło to traumatycznych wspomnień. Pozdr!

Strzała Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 21:30:40 /


W roli auta codziennego Caprik sprawdzi się, pod warunkiem, że właściciel weźmie poprawkę na wyższe koszty serwisowania (coroczna konserwacja itp.), oraz będzie po prostu bardziej o niego dbał... Po prostu jeśli chce się jeździć Caprikiem na codzień, to trzeba brać poprawkę na kilka niedogodności, które swoją drogą są bardzo "frajdodajne"... przynajmniej według mnie;) Też na codzień wolałbym jakiegoś przyjemnego plastika, a Capri tylko na weekendowe wypady. Nie miałem kasy na dwa auta, a nieposiadanie Caprika spowodowałoby, że kasę na plastika przepiłbym z żalu;) Nie miałem wyjścia... mam Capri=)))

Wroniasty Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-16 21:37:20 /


Coke, powiało pesymistycznym mysleniem, czyzby Ci cos w Capriku usilnie nie chciało zadziałać? ;) Capri to Capri i koniec, ma swój specyficzny urok... Mysza ma racje albo polubisz albo znienawidzisz...

Daniel vel Treetop liil (EM) Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-01-17 12:30:54 /


czytając coponiektóre wypowiedzi zacząłem sie zastanawiać czy na pewno jestem na capri.pl?
po pierwsze capri jest samochodem zaprojektowanym w latach siedemdziesiątych co oznacza potrójną przepaść technologiczną. więc nie ma co porównywać działania poszególnych elementów, grymaszenia na osiągi i zużycie paliwa. te typy tak mają!!!! wszystkie auta z tamtego okresu miały tak samo.
ale ten kto w dzisiejszych czasach potrafi mu to wybaczyć i z tym zyc i nawet czerpać z tego specyficzny rodzaj frajdy, który inni nazywają wariactwem ( lub gorzej ) jest godzien posiadania capri.
i o to tu chodzi

wąski77 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-02-01 19:37:55 /


A ja opisze po krótce zdjęcia Capri zamieszczone powyżej (3 zdj.):
- jak na Polskie warunki oryginalne (to bardzo ważne)
- tzw.Sondermodell - wersja okolicznościowa jak kto woli GT4, dośc rzadko spotykany z zachowanymi naklejkami (ten ma - a to ważne)
- silnik w nim tylko: 1.6 rzędowy albo 2.0 rzędowy
- rok.prod. 1982
- może mieć oryginalne pompowane boczki, podłokietnik, felgi krzyże alu.
Ogólna ocena na 1-szy rzut oka dobra+.
Stan techniczny nieznany.
Mi sie podoba.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-02-01 22:33:56 /


Dzięki Konrad za dokładniejszy opis. Czy jeszcz mógłbyś mnie uświadomić co to za "tajemnicza" nazwa "Sondermodell - wersja okolicznościowa jak kto woli GT4"?
Chodzi mi o wyposażenie, różnice, dodatki i inne "bajery" w nim były?
Przynajmniej oryginalnie? Dzięki z góry.

Przemek PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2006-02-05 01:02:46 /


http://www.capri.pl/library/folder-capri-mk3-7.php
http://www.capri.pl/capri/history-mk3#mk3-1600-gt4-d

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2006-02-05 08:23:29 /