[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
| Właściciel: | Konrad vel smasher  | 
  
| Samochód: | Ford Capri Mk III 2.9EFI V6 Koeln GL 1979 "Capri, Kapryśna" | 
| Status: | aktualnie posiadany (od 2001-02-07) | 
| Aktualizacja: | 2018-07-11 13:15:12 | 
Podstrony
- Evolutione, czyli pierwsze Capri w rodzinie...
 - Evolutione, czyli pierwsze starcie z rzeczywistością...
 - Evolutione, czyli jak wszystko zostało zrobione...
 - Evolutione, czyli pierwsze modyfikacje...
 - Evolutione, czyli kierunek performacne...
 - Evolutione, czyli kierunek performance, RS...
 - Evolutione, czyli nigdy dość zmian... (Clockwork Orange?)
 
'79 Ford Capri



A wszystko zaczęło się tak... Kilka lat temu rozmawiałem sobie z pewnym znajomym o Capri, to było wtedy jego marzenie, ja nawet za bardzo nie wiedziałem jeszcze co to za samochód, no ale cóż gówniarz byłem więc można mi wybaczyć.
Czas mijał a wizerunek Capri coraz bardziej wbijał mi się w podświadomość.. Do tego stopnia, że na tapecie od dłuższego czasu była śliczna jedyneczka... 
W życiu okazało się jednak inaczej. Po pierwsze, w tym czasie, gdy kupowałem Capri, praktycznie nie było ich w ogóle na rynku, tzn. capri.pl dopiero się rozwijało, a "klubowiczów" było naprawdę niewielu... O ogłoszeniach sprzedaży Capri w gazetach już nie wspominając... 
Zimą 2001 roku miałem 18-ste urodziny, moi rodzice do tego czasu byli już poustawiani na tyle, że powiedzieli mi, iż jako prezent mogę sobie wybrać: Capri (do ok 2000 zł), monitor lub amortyzator do roweru. To ostatnie było bardzo kuszące, ale jednak stanęło na Capri i stało się - zostałem posiadaczem Capri MK3!!! 
Niestety ze względów blacharskich samochód nie nadawał się praktycznie do niczego (wszystko było poklejone na żywicę epoksydową oraz płótno). Wprawdzie samochód miał w miarę nowy lakier, ale po jaka cholerę ktoś go kładł to ja nie wiem. Stanąłem przed nie lada problemem... Co teraz? Przecież się nie poddam : )
Jak to zwykle bywa "w praniu" wyszło wiele rzeczy, których się nie spodziewałem, części okazały się baaardzo drogie jak na moją kieszeń, a rodzice nie chcieli mnie za bardzo finansować... Na szczęście nie musiałem wydawać pieniędzy na mechaników, blacharzy etc. Praktycznie wszystko co zostało zrobione z tym samochodem to zasługa mojego ojca, Kacpra,  Łukasza no i mnie. Wielkie dzięki im za pomoc! 
Zanim Capri wyjechało na drogę minęło 10 miesięcy, przez ten okres nauczyłem się spawać, szlifować, polerować i wielu innych przydatnych rzeczy. Czas mijał, a koszty ciągle rosły - tutaj bardzo widoczna staje sie prawda "ankiety dla przyszłych posiadaczy Capri". 
Muszę przyznać, że chyba jednym z większych problemów jakie napotkałem, natury mentalnej, był wybór koloru. O ile miałem mniej więcej wyobrażenie jak ten samochód wygląda w różnych barwach, o tyle jak poszedłem do mieszalni lakierów, sam nie wiedziałem co począć. Wspólnie z Kacprem i Łukaszem doszliśmy do wniosku, ze można by ten samochód uczynić "oryginalnym", a ponieważ jakby nie patrzeć, jest to samochód sportowy, odważny kolor nie będzie na nim wyglądał festyniarsko ;-). Stało się! Kolor - English Rot, jak się później okazało, na samochodzie był jaśniejszy niż mogło by się wydawać. Stąd moja rada, zawsze bierzcie odcień o 2 tony ciemniejszy ;-). Samochód po lakierowaniu błyszczał się jak diabli, był po prostu śliczny :-). 
Wizja końca remontu jednak ciągle jeszcze była daleka. Wiele części mechanicznych samochodu wymagało po prostu wymienienia na nowe, bądź też zregenerowania. Powiem tylko ze duuuużo się tego zrobiło... 
W grudniu 2001 roku samochód ujrzał światło dzienne, a ja odczułem na własnej skórze i niestety na błotniku Capri co to znaczy ciężka zima. Wpadłem w zaspę śnieżną i wgniótł mi się prawy przedni błotnik :-(. Rozpacz ogarnęła mnie niezmierna. Samochód dopiero co ujrzał Świat, a tu go już blacharka czeka. Na szczęście była to kosmetyka i samochód bez problemu powrócił do swojego stanu sprzed feralnej zimy. Capri starałem sie robić tak, aby było jak najbardziej sprawne i wytrzymałe ze strony technicznej, czasem musiałem zrezygnować z "idealnego" wyglądu niektórych elementów, aby mieć pewność, że samochód przetrzyma jeszcze parę ładnych lat... 
Ogólnie rzecz biorąc samochód kosztował mnie naprawdę bardzo dużo pracy własnej i może dla tego jest to dla mnie nie tylko jakiś samochód, jest to moje Capri, jedynie i niepowtarzalne i znam jego każdy szczegół. Biorąc pod uwagę to, z czego właściwie powstał, wydaje mi się, że jest to kawał dobrej roboty, ale jak to bywa zawsze człowiek znajdzie jakieś ale... Może kiedyś uda mi się osiągnąć to o czym marzyłem... 
Tata - syn mojego dziadka, mój ojciec - główny mechanik i elektryk,
Łukasz - kuzyn, lakiernik, czasem kierowca lawety,
Kacper - szwagier Łukasza, potrafi wszystko zorganizować, wszystko...
Konrad vel smasher
Warszawa 16 luty 2003
26 czerwca 2004
Essex leży w garażu i... chyba tam trochę poleży :(
Tymczasem mam nowe kola :]
23 sierpnia 2004
Wakacyjny drobny Face-lifting:
 - lusterka (nareszcie oryginalne od Capri)
 - zderzaki (nie oryginalne od Capri :P)
 - wymuszone przeniesienie kierunkowskazów w przedni pas
 - trochę zmian których nie widać, ale czuć jak się jedzie ;]
wrzesień 2004 - sierpień 2005
 - nowy kolektor ssący, gaźniki i filtry powietrza
 - kierownica RS 4-ramienna
 - wymiana alternatora
 - wymiana pompy wodnej i wiatraka na wiskozę
wrzesień 2005
 - wymiana dyszy w gaźnikach, eksperymenty z venturi oraz regulacja
 - nowe świece
listopad 2005
 - nowe fotele przednie
kwiecień 2006
 - zlokalizowanie i usunięcie usterki, objawiającej się przepalaniem jednego z bezpieczników, przy włączaniu biegu wstecznego
11 maj 2006
 - drobna regulacja gaźników, jazda próbna i kilka zdjęć...
lipiec 2006
 - likwidacja drobnych luzów układu kierowniczego
 - wymiana gumowych "mocowań" maglownicy na poliuretanowe
sierpień 2006
 - poważne zmiany : )
 - pocięty, pogięty, w oczekiwaniu na części i pomysły...
wrzesień 2006
 - no gdzie te części???
 - drobiazgi, ale bez nich nie pojedzie :(
październik 2006
 - znowu pod górę: brak części, brak czasu
 - prace trwają
listopad-grudzień 2006
 - dużo myślenia
 - dużo pracy nad drobiazgami (czasochłonne, bardzo)
 - trochę zmian w tapicerce (m. in. podłokietnik)
 - pierwsza jazda testowa, ok. 200m ; ) (25/12/2006)
 - w oczekiwaniu na części
luty 2007
 - to już 6 lat : )
 - drobny update strony
marzec 2007
 - wszystko już w pełni sprawne, została tylko kosmetyka
czerwiec 2007 (zmiany od oryginału)
 [Układ napędowy]
 - Silnik 2.9 EFI V6 12V wraz z osprzętem (tylko benzyna)
 - Nowa elektryczna pompa paliwowa
 - Dodatkowy powrót paliwa do baku
 - Filtr paliwa od Scorpio 2. generacji
 - Dwa filtry stożkowe JR
 - Standardowy wydech Bosal dedykowany do V6
 - Skrzynia biegów MT75
 - Skrócony i przerobiony wał
 [Układ chłodzenia]
 - Chłodnica Ford Sierra
 - Ciśnieniowy zbiorniczek wyrównawczy Ford Sierra
 - Dwa wiatraki elektryczne oraz układ sterowania
 [Układ jezdny]
 - Sprężyny progresywne przód -25mm
 - Wyższe i twardsze odboje tył ; )
 - Felgi RS 16"
 - Opony 205/55/16
 - Dystanse Alu 20mm strona (+ szerokość tarcz hamulcowych - ok. 8-9mm)
 [Układ hamulcowy]
 - Tarcze hamulcowe przednie Ford Sierra Cosworth (średnica 283mm; grubość 24mm; rozstaw śrób 4x108; wentylowane, nacinane)
 - Zaciski przednie Ford Mondeo pierwszej generacji (zacisk pływający, średnica tłoczka 60mm, zacisk do tarcz wentylowanych)
 - Uchwyty zacisków przednich - projekt własny
 - Przetoczone piasty przednie
 - Tarcze hamulcowe tylne Ford Scorpio (średnica 253mm; grubość 20mm; rozstaw śrub 4x108; wentylowane, gładkie)
 - Zaciski tylne Ford Scorpio (zacisk pływający, średnica tłoczka 43mm, zacisk do tarcz wentylowanych)
 - uchwyty zacisków tylnych - projekt własny
 - Pompa hamulcowa Ford Granada (średnica tłoczka 23.8mm)
 - Mechanizm hamulca ręcznego Capri/Sierra
 [Nadwozie]
 - Podniesione nadkola przednie (ze względu na koła i zawieszenie)
 - Podniesiony tunel (ze względu na MT75)
 - Wycięty kawałek pasa przedniego od strony komory silnika (chłodnica)
 - Zderzaki - projekt własny
 - Kierunkowskazy w pasie przednim
 - Dodatkowe uchwyty wydechu oraz linki hamulca ręcznego
 [Wnętrze]
 - Kierownica czteroramienna RS
 - Fotele przód Recaro (Porsche 944Turbo)
 - Tapicerka podłogi z podłokietnikiem
 - Zegary V6 z maskownicą z imitacją drewna
 - Tylna półka - projekt własny
sierpień 2007
 - Puchar Capri (w końcu xD)
 - Kolejne plany zmian...
 - Pierwsze zdjęcie w artykule, miło... (http://www.youngtimer.pl/wydarzenia/23/316.html)
wrzesień 2007
 - Plan modernizacji zawieszenia przedniego oraz tylnego
 - Zmiana 'boczków' tapicerki (jeszcze nie przekonany do nich na 100%)
marzec 2008
 - Nowa maglownica
 - Plan powrotu do oryginalnego wystroju wnętrza
lipiec 2008
 - Nowe łożyska tylnego mostu
 - Nowe pouliretany tylnego stabilizatora
 - Rozpórka oraz siłowniki pokrywy komory silnika
sierpień 2008
 - Udział w zdjęciach do reklamy RMF 
   http://pl.youtube.com/watch?v=ypWc9it95jU
   http://www.youtube.com/watch?v=FADEfuA7x0w
   http://www.youtube.com/watch?v=qjV5M9a4NiI
 - Nowe sprzęgło (duuużo zmieniło)
grudzień 2008
 - Wymiana gumowych elementów przedniego zawieszenia na poliuretanowe
marzec 2009
 - Serwo elektryczne od Scorpio 2.9 24v (polecam)
wrzesień 2010
 - Most 3.09 z LSD
marzec 2011 do marzec 2012
 - MegaSquirt
 - EDIS 6
 - Akumulator w bagażniku
 - NOWA wiązka silnika i okolic (dedykowana skrzynka bezpieczników i przekaźników)
 - Regulowane gniazda McPherson'ów
 - Naprawiony przekaźnik "długich"
kwiecień 2012
- Wiosenne ważenie - 1180kg z pełnym bakiem

sierpień 2012
- Puchar Capri 2012 zaliczony

http://www.youtube.com/watch?v=-S0Yuu3PIaE
wrzesień 2012
- Przeróbka kolumn McPhersona na Coilovery 2.25"
styczeń 2013
 - Zmiana pompy hamulcowej na wersję bez modułu ABS
czerwiec 2013
 - Modyfikacja górnych mocowań kolumn McPhersona
 - Nowe poligumy drążka stabilizacyjnego tylnego
sierpień 2013
 - Puchar Capri 2013 zaliczony, zabawa przednia (dzięki murka za foto)
 - Zawieszenie przetestowane - sprawdza się, przód nie wyjeżdża

czerwiec 2015
 - zamontowane regulowane wahacze z przodu
 - trochę wcześniej zmiana bloków obniżających z -1" na -2"
 - trochę wcześniej prostowanie/wyważanie wszystkich felg i nowe opony na przód

wrzesień 2015
 - spot pod Narodowym, foto dzięki uprzejmości Grzegorza Grabowskiego

lipiec 2018
 - Puchar Capri 2018
 - po rozmowach na PC na powrocie sprawdziłem spalanie... 9.85/100km w trasie przy 120-160





