[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | szkodnik_wFe |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.3 V6 Koeln L 1983 "gadzina" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2008-09-22 do 2009-08-05) |
Aktualizacja: | 2009-08-18 12:41:18 |
Ford Granada Mk II Turnier 2.3 L
I stało się. Zakupiłem Granadę w charakterze samochodu do jazdy na co dzień. Jest to wersja "L" z automatem i wspomaganiem. Kolor jasnoniebieski metalic i tapicerka też niebieskawa. Dodatkowe wyposażenie: aluski, instalacja gazowa i pół wiaderka rudego. Wrażenia z jazdy? Po godzinnym powrocie z lublina do zamościa jeszcze ponad 2 godziny jeździłem bez celu po mieście bo nie chciałem z niej wysiadać. Po prostu kanapa na kołach :D i pięknie brzmiąca fałka pod maską. Na razie wrzucam 3 fotki z telefonu zrobione w trakcie nocnych wojaży a jutro w dzień postaram się cyknąć kilka aparatem i też dorzucę :)
Ps. Już nie będę jedynym w wFe który na regionalne zloty Capri przyjeżdża Capri a nie Granadą ;P
23/09/08 Fotek nie dorzuciłem bo ich nie zrobiłem ponieważ cały dzień spędziłem w garażu poprawiając różne pierdółki w grani. Grania prawie się do niego mieści. Jak opre się przednim zderzakiem o ścianę to zaledwie kilku centymetrów brakuje abym mógł zamknąć drzwi od garażu ;) Zmieniłem atrapę, przełącznik zespolony (kierunki+długie+awaryjne - z dwóch zepsutych zrobiłem jeden dobry), mocowania tablic, zamontowałem głośniczki i dwa radia, jedno do muzyki a drugie CB, powymieniałem spalone żarówki w desce, nasmarowałem zamki (już nie muszę wsiadać od strony pasażera) i posprzątałem ja troszkę. Z poważniejszych rzeczy zostało do zrobienia:
-wymienić prawą półoś (mam)
-wymienić drążki kierownicze (też mam)
-wyważyć koła
-wyregulować gaz
Czyli same rzeczy na "wy" :P
Na sam koniec w okolicach północy wyjeżdżając z garażu, żeby zrobić miejsce dla kapryśnej i go po prostu zamknąć zakopałem się... w połowie bramy. Zachciało mi się rozglądać czy aby nic nie jedzie w środku nocy na drodze prawie osiedlowej. Pół granady na ulicy a pół u mnie na trawniku. Ale ona dłuuuga :D Gdy wyczerpałem całkowicie zasoby pomysłów poradzenia sobie samemu pozostało mi tylko jedno wyjście - maaamooo pomocy. Po 10 minutach szkolenia (co to jest "P" a co to jest "R" itd., dlaczego lewa noga ma się relaksować a nie naciskać hamulec) i pomocy kaprysi która na szczęście stała nieopodal udało mi się wyciągnąć granie z bagna w które po 3 tygodniach opadów zamienił się mój trawnik. Ogromne podziękowania dla mojej mamy :* Później granada w podziękowaniu za wyciągnięcie jej z opresji zdradziła mi tajemnicę że na benzynce i przy odpowiednich warunkach atmosferycznych potrafi robić piękne boki. A tak przy okazji, ma ktoś na zbyciu jakiś żwir, żeby zasypać doły w trawniku?
26/09/08 Dorzucam nowe fotki. Kiepska jakość ale robione telefonem.
29/09/08 Wymieniłem półoś. Dojechałem do Wałbrzycha. BŁAGAM!!! Mocy przybywaj!!! 2.8? 2.9???
23/12/08 Jakiś czas temu gadzina wróciła do Zamościa i wymieniłem świece, kable, kopułkę, palec i regulowałem zapłon ale gadzina dalej coś kaprysi. Na P i N chodzi dość równo i ładnie ale jak zapinam D lub R to dusi silnik. Nie mam pojęcia co jej może dolegać. Zastanawiałem się na gaźnikiem ale to raczej nie to bo na gazie ma identyczne objawy. Może nieszczelna uszczelka pod dolotem? Może trzeba wyregulować zawory? Nie wiem ale po świętach planuje odwiedzić mechanika :(
10/05/09 Gadzina dalej jeździ i doskonale się spisuje w roli pojazdu kempingowego. Na problemy silnikowe pomogła regulacja zaworów. Teraz 2.3 jeżdzi jak na 2.3 przystało :D Dodatkowo wymieniłem drążki kierownicze, butlę, zmienilem opony i wyważyłem koła.
Pozdrawiam - szkodnik