logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » elektryka » akumulator, ladowanie

akumulator, ladowanie

wiem, ze mam duperelny problem ale jak laduje akumulator to czerwony to jest + czy -?

SHo / 2003-02-17 03:27:10 /


hahahhahahhhaha
choc w sumie to dosc wazne;-)))
ogolnie przyjete ze czerwony to + a niebieski -
;-))))

Krzypek / 2003-02-17 10:52:19 /


choc w niektorych staaaaarych samochodach plus byl do masy wiec oznaczenia tez mogly byc inne :)

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 11:05:41 /


kabelek z oznaczeniem "+" podłącz do baterii z oznaczeniem "+" drugi jest z "-"
czynnosc powtorzyc :) miłej pracy:) zapytac kazdy moze ma prawo i obowiazek zeby niczego niespie#$@!&c
[pozdrawiam]

Michal FAZI / 2003-02-17 11:13:38 /


a dokladniej gdy uruchamia sie na kable, zalecane jest zeby + do +
ale minus akumulatora naladowanego podlaczyc do karoserii samochodu z akumulatorem rozladowanym

gdy ladujesz z prostownika to normalnie do biegunow, oczywiscie czerwony to plus

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 11:32:38 /


>>>podlaczyc do karoserii samochodu z akumulatorem rozladowanym

hmm... nie wiem czy dobrze myślę ale karoseria z silnikiem połączona jest z regóły niezbyt grubym kablem.... w przypadku odpalania silnika głównym pożeraczem energi jest rozrusznik przytwierdzony do silnika tak więc czy nie nastąpi przegrzanie w sumie niezbyt grubego kabelka łączącego karoserję z silnikiem ???
na moje oko to może trzeba podłączyć minus przewodu rozruchowego z silnikiem a nie karoserją... ale mogę się mylić...

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 12:03:45 /


zazwyczaj to polaczenie to taka miedziana plecionka ktora ma wystarczajaca przewodnosc

spotkalem juz taka sugestie w wielu ksiazkach, instrukcjach itp
ale sam czesto podlaczam bezposrednio do klemy

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 12:17:45 /


zawsze mozna bezposrednio do rozrusznika,
tyle ze czytalem, ze odpalanie na kable nie jest zdrowe, znaczy akumulatory ten rozladowany i naladowany dostaja w dupe, i raczej lepiej wkrecic nowy(naladowany akumulator), zamiast walczyc z kablami,( które tez nia maja zbyt dużej możliwości przewodzenia prądu- te w marketach to chyba sa 200A

Krzypek / 2003-02-17 13:27:18 /


Te w marketach to często wyglądaja na 400, a maja tylko 120A (200A są droższe 2 razy i nikt ich nie kupuje;P)
Jak by instrukcja elektr. nie mówiła, zawsze należy eliminować słabe węzły: połączenie minusa akumulatora do masy, z masy na silnik. Mamy już starsze samochody i różnie zniszczone końcówki/plecionki przewodów, które się grzeją i zabierają mnóstwo prądu. Właśnie najlepiej podłączyć masę prosto do silnika (albo nawet pod śrubę rozrusznika ;)), bo byle jaki kabelek (powiedzmy o przekroju powyżej 3mm kwadratowych) jest w stanie zasilać całą naszą instalację.
Podobnie jest z przewodami (+): z aku do rozrusznika, drugi przewód (np. 2 razy cieńszy) z aku (lub rozrusznika) do alternatora. Główny (+) na instalację to już dowolnie skąd, czy to z aku, czy z rozruszn., czy alternatora, byle bliżej i łatwiej (zależy od rodzaj usamochodu, traktora, samolotu ;))
To są najwęższe "gardła" w instalacji.

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 15:15:56 /


ERRATA. Nieprecyzyjnie się wyraziłem ;)
jest: "...Właśnie najlepiej podłączyć masę prosto do silnika ..."
powinno być: "...Właśnie najlepiej podłączyć przewód (-) z aku prosto do silnika..."
pozdro :)

KAROL Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-02-17 15:20:25 /


a on SHo chiał tylko naładowac baterie w swoim aucie :D
no ta ma za swoje

Michal FAZI / 2003-02-17 19:19:36 /


Mam problem z akumulatorem.
Stał ok. 1,5 m-ca (odpięty od klem), wcześniej naładowany, i się rozładował (żarówki słabo się świecą).
Podłączyłem pod prostownik, pokazał 6A na amperomierzu, i po kilku minutach aku zaczął nieźle "bomblować". Cele bliżej klem "chodzą szybciej" niż te w środku. Dośc szybko wskazanie spadło do 4A (i tak się utrzymuje przez ok. 2 h). Czy to normalne, wcześniej jak doładowywałem nic takiego nie miało miejsca (tj. jak już się naładował to były sporadyczne bąbelki)?
Czy od tego stania przysiarczyło się coś i teraz zwiera (nic się nie grzeje - tj. poza prostownikiem, ale w normie) ?
ZAP Piastów (plus) 60 Ah.

Pozdrawiam

PiotrekFCapri / 2005-07-04 20:26:28 /


w sumie normą jest że akumulator sam się rozładowuje.. dlatego wskazane jest podładowanie go co jakiś czas jak stoi nieużywany. bąblowanie jest powodem zasiarczenia.. aku zasiarcza się jak stoi rozładowany.
generalnie aku powinien się rozruszać i niepowinno być z nim problemów.. bomblowanie ustąpi po kilku cyklach ładowania i rozładowania..

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-07-05 00:33:32 /


Jeśli idzie o odpalanie na cudzym akumulatorze, to najlepszy sposób jaki wypracowałem, to podłączenie + do +, - do -, auto z naładowanym akumulatorem na obrotach i alternator tego samochodu ładuje poprzez kable drugi akumulator, wystarczy 8-10 minut, obroty silnika 2-2.5 tys. Skutek pewny i nie szarpiemy akumulatorów, jeszcze nie zdarzyło mi się nie odpalić w ten sposób drugiego samochodu,

taunus78 Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-07-05 01:54:22 /


dzięki Trójkąt, mam nadzieje że będzie dobrze - tu jeszcze taki link o ratowaniu aku (materiał z lat 80) http://www.radioam.net/old/technika/akumulatorom_na_ratunek.htm

co do pożyczania prądu to po tych 10 min. lepiej wyłączyć silnik, kable pozostawić na swoim miejscu i próbować. Przy włączonym silniku mogą spalić się diody u dawcy (duże prawdopodobieństwo)

PiotrekFCapri / 2005-07-05 03:17:45 /


Z tym spaleniem diod to przesada, gdyby tak było, to każdy odpalony z pycha samochód byłby zagrożony, gdyż po takim uruchomieniu prąd ładowania rozładowanego akumulatora zniszczyłby je tak samo jak ładowanie innym autem, poza tym kable rozruchowe posiadają znaczną oporność i co za tym idzie trudno odpalić na samym pożyczonym prądzie, próba uruchomienia przy wyłączonym drugim aucie jest skazana na niepowodzenie, proszę zauważyć, że w momencie połączenia dwóch akumulatorów, naładowanego i rozładowanego następuje iskrzenie, które wskazuje na różnicę napięć i przepływ prądu z jednego do drugiego, w przypadku znacznego rozładowania może nastąpić takie rozładowanie pomocnika, że i tamten będzie wymagał reanimacji, miesięcznie robię około 10 – 15 tys. km, nigdy nikomu nie odmówiłem, a taki przypadek, że padł pomocnik miałem, potem obaj czekali na pomoc, nigdy nie wyłączamy auta pomagającego, poza tym doładowanie rozładowanego akumulatora jest zawsze pomocne, chyba, że akumulator padł ze starości, kompletnie stracił możliwości magazynowania energii, miałem podobny przypadek, kolega zachorował dość poważnie, w szpitalu leżał około pół roku, po czym spróbował odpalić swojego passata, z uwagi, że był to automat zapalenie z pycha nie wchodziło w grę, nie miał prostownika, zrobiłem tak jak zawsze, odpalił za trzecim razem, przejechaliśmy się nim około 5 km, po zgaszeniu silnika widać było jak gasną światła, a o zapaleniu nawet nie było mowy, okazało się, że trzyletni akumulator na wskutek nie używania, padł kompletnie, sam byłem zaskoczony, że mimo to udało się go odpalić,
Pozdrawiam i proponuję sprawdzić moje doświadczenia…

taunus78 Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-07-05 09:58:55 /


" ...kable rozruchowe posiadają znaczną oporność ..."
jaką? Bo prawdę mówiąc pierwszy raz się z tym spotkałem.

Kornik Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-07-05 10:09:41 /


w stosunku do kabla z akumulatora, zasialającego rozrusznik, gdyby tak nie było to wystarczyłby kabel podbny do rozruchowego z cienką żyłą, dlatego masz kable rozruchowe 100A, 200A, oporność kabli miedzianych jest znikoma, jednak przy prądzie rozruchowym około 300-400 amper ma to bardzo duże znaczenie, gdyby tak nie było w samochodzie mięlibyśmy kable cienkie jak nitki, dlatego też kable zasilające mają ograniczony amperaż poprzez odpowiednio cienkie przewody aby uchronić akumulator dawcę przed nadmiernym i szybkim rozładowaniem, dlatego też przed uruchomieniem dobrze jest podładować poprzez kable słabszy akumulator.

taunus78 Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-07-05 10:30:57 /


no nie wiem czy to przesada z tymi diodami, w moim przypadku trzeba było pożegnać się z dwoma alternatorami (nie w Fordzie -R25 2,1 TD- ale to bez znaczenia) a akumulatory nie były bardzo padnięte (tj. auta ledwo co "kręciły") - rozrusznik swoje musi pobrać, a czy kable były jakieś lepsze niż inne to nie wiem. Przy aku nie do końca padniętym podłączenie na same kable z wył. silnikiem zazwyczaj wystarcza (po podładowaniu)
pozdro

PiotrekFCapri / 2005-07-05 15:52:53 /


a potrafia sie nawet niezle zagrzac !!
wiec jak sie grzeja to znaczy pobieraja troche tej energi , opor jest
na pradzie sie nie czaje nic a nic lecz tak to wykminilem :)

Wojdat Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-07-05 15:56:55 /


co Wy za bzdury tu piszecie. plus do plusa minus do minusa aku do aku. bez kombinacji. jeśli Twoje auto przy zdrowym aku pali to i z kabli zapali. Jedno największe ale. zobacz jaki idzie kablel czy to plus czy minus z aku do rozrusznika czy budy. ważne zeby takie przewody miały Twoje kable rozruchowe. nie kupisz ich raczej w żadnym markecie. Ja zaryzykowałem i kupiłem na allegro u titamida i nie żałuję. Porządny opis a kable pierwsza klasa. Podpinam i od razu kręcę - tak jak on napisał nie czekasz jak aku się naładuje

ferdek fredek / 2008-10-24 17:36:17 /


Wystarczy dać minus do masy auta - też tak to zadziała panie bzdura zarejestrowany 5 minut temu ... nie trzeba łączyć dwóch minusów ...


Co do tego jaki kabel idzie od rozrusznika : gdybyś wiedział czego to forum to byś wiedział jaki kabel idzie ;-)

Uważasz że przewód plusowy różni się od przewodu minusowego ? Kable z marketu też działają - ale mało kiedy są dobrej jakości.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2008-10-24 21:03:36 /


ja mam z marketu , używałem kilka razu i zawsze działały :)

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2008-10-24 21:04:54 /


Kable z marketu dzialaja, ale chyba lepiej gdy zrobisz z nich linkę holowniczą. To cienkie przekroje, grzeją się w rękach jak pisał Wojdat.

Jeśli chodzi o podlaczanie, to najpierw podlaczasz plus. Potem masę do jednego aku. A na koniec masę do silnika. Z prostej przyczyny panie fredek. Chodzi o bezpieczeństwo. Dlatego z dala od akumulatora, zeby nie zaiskrzyło bo jak sie wodór nazbierał to moze niezle srutnąć. Rzadko sie zdarza, zeby aku wywalił w ślepia jak się podlącza i zaiskrzy, niemniej jest to prawdopodobne i bezpieczeństwa nigdy za wiele, dlatego ostatnie "ogniwo" najlepiej podłączać z dala od akumulatora.

Mysza liil (EM) / 2008-10-24 21:23:15 /


u mojego kuzyna kiedys tak wybuchł sobie aku ale podczas ladowania, nikomu nic sie nie stało ale kwas pozarl troche rzeczy w okolicy aku :)

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2008-10-24 21:44:38 /


Po zakupie kabli w markecie i dwóch próbach odpalenia na nich popekała izolacje,kupiłem kable spawalnicze, 16 m chyba , i działaja super.
Akumulator wywalił mi kiedyś jak działałem szlifierką przy błotniku,na szczęście miałem wtedy okulary....

mario75 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2008-10-24 22:18:53 /


Pytanie:

Czy formatując suchy akumulator , prąd jakim go rozładowujemy po pierwszym naładowaniu musi być jakiś konkretny ? Zapek napisał że najlepiej podpiąć żarówki 45W+21W+5W i to go będzie rozładowywać prądem 6A i tak zostawić na 10h . Jest jakiś inny sposób żeby go rozładować tak żeby nie podpinać tyle żarówek a żeby jednocześnie dobrze się aku sformatowało ?

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-05 14:57:41 /


Jakikolwiek odbiornik o mocy równej sumie mocy żarówek będzie ok. A dlaczego żarówki nie?

Konar / 2010-01-05 15:08:59 /


bo nie chce mi sie kupowac 3 zarowek do ktorych jeszcze bede musial jakos przyczepic kable a lutownicy nie mam :D chce to zrobic jak najprościej...

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-05 15:20:57 /


Najprostszy to mi sie wydaje sposob wlasnie z zarowkami ;)

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-05 15:51:50 /


najprostszy to samochodem na postojowkach :P

Leszek "QSi" Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-05 17:23:42 /


Tylko że się nie opędzi od sąsiadów, którzy będą zawracać gitarę że mu się światła świecą :)

granadabus / 2010-01-05 20:28:46 /


Najprościej pojechać do firmy handlującej akumulatorami do motocykli (jeszcze niedawno były suche w sprzedaży) i dać im do napełnienia i formowania.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-07 08:37:51 /


cały czas sprzedają suche , w zeszłym sezonie kupowałem 2 sztuki
ale co do ładowania to radzić sobie trzeba samemu

Wojdat Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-01-07 14:21:48 /


Dobra, kupiłem w elektrycznym dwie żarówki 50+20W na 12V :) wygladają jak do lampki nocnej jakies, ale przynajmniej mają ładne wyjscie na kable hehe
zaraz ide nalewać kwas do akuku i zaczynam formować :D

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-07 15:59:54 /


Dobra rada. Po zalaniu kwasem pozostaw aku na 24 godz. bez ładowania. Płytki muszą w tym czasie "namoknąć". Reszta jak wyżej.

granadabus / 2010-01-07 16:14:14 /


Słyszałem zeby 3h odczekać od zalania i w razie jakby opadło poniżej minium dolać. 24h to troche długo...

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-07 16:21:11 /


Zrobisz jak zechcesz, ja się tam nie spieszyłem i nie żałuję, aku śmiga szósty rok.
A, i nie ładuj go gównianym prostownikiem bez regulacji, swój ładowałem dwoma amperami i po 24h. aku i prostownik były chłodne. I tak ma być.

granadabus / 2010-01-07 17:01:09 /


zalałem i zostawiam jednak do rana :) zaczął sobie bąbelkować i po godzinie dalej bąbelkuje, poczekam faktycznie lepiej żeby dobrze nasiąkł i ostygnął, a jutro podłącze do ładowania.

Kohito_PS Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-01-07 19:29:06 /


Niestety dopadło mnie przy mrozie i rozładował mi się akku. Nowy (w miarę) - roczny. 74Ah. Autko używane jest niestety tylko do podjazdów na stację (2km dziennie raptem) i wiadomo - nie zdąży się aku naładować.
Problem jest następujący: po jakiejś mroźnej nocy ledwo co zakręcił, ale nie zdołał odpalić auta. Jednak "głęboko rozładowany" nie był, bo i centralny zamek działał i kontrolki wesoło się świeciły, a i rozrusznik odezwał się.
Mam tylko taki "marketowy" mały prostowniczek. Do mniejszych akku zwykle wystarczał. Czy naładuję nim taki większy aku? Bo już ok. 12h się ładuje i oczko kontrolne ciągle mówi: "wymienić" (całe na czerwono jest...)
Czy taki mały prostownik da radę?

bartozłomero Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-01-23 10:18:05 /


Nie doładujesz do "oporu". Ale odpalić powinieneś. Ja takim g....m 55 Ah ładowałem całą noc i tylko go trochę wzbudziłem, kupiłem w końcu prostownik z regulacją i to jest to.

granadabus / 2010-01-23 12:54:23 /


Naładujesz i do oporu tyle ze będzie to trwało odpowiednio dłużej.
Jaki prąd "daje" prostownik ??
np małym prostownikiem o prądzie c/a 2A aku 70Ah będzie ładował się 35-40h

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-01-23 22:47:00 /


A tak przy okazji - zafundujesz aku tzw. ładowanie regeneracyjne. Za co będzie wdzięczny przy takim sposobie użytkowania - permamentny stan nienaładowania i duże ale krótkie uderzenia prądu przy ładowaniu z alternatora.

mtango / 2010-01-30 15:33:25 /


Witam.
Małe pytanko: Jeśli chcę sprawdzic swiece zarowe na prostowniku to rozumiem ze musze podłaczyc + do + a a minus do masy czyli np. jakiegos metalowego przedmiotu? Jesli cos zle mowie to prosze o porade bo generalnie wole sie zapytac niz zrobic sobie krzywde (tudziez autku ;)

adam_87 / 2010-08-18 01:32:55 /


Świece żarowe w starym Fordzie ? ;-P

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-18 01:42:31 /


Mike,

Granada miała 2.1D

Kornik Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-18 07:53:31 /


A od 83 roku 2.5D

Mysza liil (EM) / 2010-08-18 08:14:15 /


sorry za offtop ale musze się tego dowiedziec. ktos z was ma jakies pojecie jak to zrobic?

adam_87 / 2010-08-18 09:11:22 /


Ale on nie ma Granady ;-) zarejestrował się wczoraj .... tak samo A-seria i Transit miały diesle --- ale zepsuliście gościowi zagadkę gdzie się znajduje ...

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-18 10:26:01 /


Dajcie spokój! Gościu elegancko podłaczył się pod istniejący wątek i zadał konkretne pytanie. Niech odpowie kto wie, może się kiedyś komuś przyda.

Śmietan / 2010-08-18 10:44:12 /


Witam.Sprawdź sobie te świece żarowe na akumulatorze +do+ gwintem na minus. Końcówka powinna się rozgrzać do czerwoności dość szybko,jeśli aku naładowany. Na prostowniku nie sprawdzałem.

przemo1979 Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-18 11:49:58 /


Zapomniałem dodać że w ten sposób sprawdzałem świece od "mietka" (beczka).

przemo1979 Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-18 12:40:12 /


Na prostowniku lepiej nie sprawdzaj :) Bo to tak samo jakbyś zwarł mu kable ;) Swieca powinna sie zagrzewać do czerwonosci w kilka sekund, i ma byc taka gorąca zeby dalo sie odjarać fajka.

Mysza liil (EM) / 2010-08-18 13:34:27 /


ok, juz cos wiem. Generalnie najpierw chcialem sprawdzić kabelkiem czy jest iskra na swiecach. Ludzie polecaja np. podpiac go pod + w aku i przylozyc do swiecy. Rozumiem ze trzeba to zrobic bez zdejmowania klem i z odlaczonym kablem wn od swiec? Sorry za banalne pytania ale lubie wiedziec jasno zanim zabiore sie do pracy..

adam_87 / 2010-08-18 13:52:32 /


LOL. No ładnie - pomylić świece żarowe z zapłonowymi. Może jednak zostaw to komuś kto wie co robi? :)

Konar / 2010-08-18 13:57:59 /


Co lejesz do baku?

Mysza liil (EM) / 2010-08-18 13:59:38 /


szacunek, Mysza,rozsmieszyło mnie to do łez

stiop3 / 2010-08-18 14:16:19 /


mój błąd, chodzi o świece zapłonową oczywiscie. Dałoby rade zapomnieć o tej żenującej wpadce i podrzucic jakas odp. na moje ostatnie pytanie? Z gory dzieki.

adam_87 / 2010-08-18 15:09:40 /


aaaaaaaaaaaalle wtopa, na maxa, wykręć świece, połóż świece tak aby miała mase i poproś kogoś żeby przekręcił kluczyk, świece oczywiście podłączone kablami WN do cewki, sprawdzisz tak czy mają iskre

mateush (proko) 3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-18 15:30:17 /


ok. A jest sposob na sprawdzenie świecy bez wykrecania jej?

adam_87 / 2010-08-18 15:46:01 /


Bez wykręcania świecy to można np. zdjąć głowicę i wtedy też uzyskasz dostęp do świecy. Pozostałe kroki jw. Powodzenia!

Piotr Siemiątkowski (Irpac) Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-18 16:07:04 /


Albo kupić sobie rower.hehe

przemo1979 Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-18 16:14:43 /


Zapinając na dany przewód lampę stroboskopową sprawdzisz czy odpowiadający mu cylinder ma iskrę.

Mysza liil (EM) / 2010-08-18 17:13:37 /


czyli mowimy tu o swego rodzaju probniku tak? Generalnie chodzi o to ze jesli swiece beda ok to musze szukac miejsca gdzie ginie iskra (auto stalo pod domem podczas mega ulewy). Czy w takim razie mozna uzyc np. probnika z zarowki 12V? Czy moze lepiej kupic woltomierz i szukac?

adam_87 / 2010-08-18 18:12:48 /


Szanuj czyjś cenny czas i miejsce na forum - oddaj auto specjaliście , który będzie wiedział czego i gdzie szukać. Ew. poproś kolegę który się zna ... cokolwiek.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-18 18:28:05 /


A może zanim przegada się tu kompletny remont silnika od... czegoś co tam masz pójdzie i wykręcisz te świece i sprawdzisz???
nawet jak wymyslisz jakiś próbnik kosmicznej technologi to bedziesz wiedział o impulsie na kablu, świeca nie koniecznie bedzie dawac iskrę. Było wiele przypadków że świeca wykręcona dawała iskrę a wkręcona już nie, albo nie dawała wcale iskry, albo dawała słabą iskrę....

Wykręć je i sprawdź potem sie pomyśli co dalej.

Szafa !G.O.P! Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-18 19:05:01 /


Jezeli auto nie pali po ulewie to na pewno nie jest wina swiec.
Zalalo gdzies wtyczki, kompa, czy co tam masz.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2010-08-19 17:19:12 /


Porada od lajkonika dla lajkonika :) jeśli iskra zginęła po ulewie a wcześniej było ok to uchyl maskę, wsadź farelkę i pogrzej komorę ze 2,3h. Jak wszystko wyschnie powinno śmigać..... do kolejnej ulewy :))
Potem zainwestuj w nowe przewody i ewentualnie kopułkę jeśli takową twój stary ford posiada.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2010-08-27 12:05:51 /