logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » silnik » nie pali na 1 gar

nie pali na 1 gar

Co to moze byc iskra jest, a nie reaguje na ostani cylinder w silniku R4 nie ma zadnej reakcji jak zdejme ostani kabel ze swiecy i slychac ze lekko kuleje(czyli chodzi na 3 cyl) iskara jest a cyl nie dzila-zawory sie oparly? czy co to moze byc?

Hoover 3M / 2003-08-02 07:48:49 /


Może spróbuj wykręcić świecę i odpalić silnik. Zobacz, czy mieszanką "pluje" przez otwór... :-) Tylko nie spal samochodu.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-08-02 09:03:44 /


A moze to po prostu wina swiecy? Jak rozumiem sciagnales tylko kabel i sprawdzales w ten sposob czy daje iskre? Moze to byc rowniez nagar na swiecy.
Proponuje wykrecic swiece i sprawdzic jak wyglada i czy sama w sobie daje iskre.

Shevretti Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-08-02 12:46:00 /


Co do świec, to poprostu zamień je między cylindrami... Jak będzie to samo, to zn. świece ok.

♠Zoggon♠ Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-08-02 13:47:38 /


Ja miałem to samo w moim V6 też nie palił na jeden gar tylko że to była wina dupniętej klawiaturki.

Sid99 / 2003-08-02 15:58:09 /


Posłuchaj z tyłu odgłosu wyedchu. Jak jest znacząco inny( równo co jakiś czas dudni jak sportowy)to gniazdo zaworowe albo zawór się wypalił( często się zdarza zwłaszcza na bezołowiowej albo gazie w starszych silnikach) Jeżeli tego nie ma, to może nie dawać ciśnienia ten cylinder. Odłącz wszystkie świece, przyłóż ciśnieniomierz do dziury po świecy( jak nie masz, to pożycz od jakiegoś mechanika starej daty, oni często mają) Zobacz ile wyszło, potem porównaj z danymi książkowymi, i najlepiej powtórz ten zabieg na wszystkich świecach.( Musi być do tego dwuch, ponieważ jeden szczelnie musi trzymać ciśnieniomierz, drugi musi w tym samym czasie kręcić rozrusznikiem. I pilnuj, żeby kable od świec czegoś nie dotknęły, bo tak łatwo spalić auto.Jeżeli jest znacząco inny wynik na tym zepsutym, to mogły pierścienie pójść( wtedy warto zrobić generalny remont, bo pęknięty pierścień może szybko porysować gładź silnika). PS:Przy tym mierzeniu to tylko na rozruszniku, a nie na pracującym silniku, bo ci komorę silnika benzyną obrzyga. Napisz jaki efekt, to może coś wymyślę jeszcze.

Michał Rau / 2003-08-02 21:13:08 /


1) cisnienie (do Michal Rau)
-Przy sprawdzaniu cisnienia wykreca sie wszystkie swiece, wtedy nie mam mowy zeby silnik odpalil
-zdejmuje sie przewod zasilajacy cewke zaplonowa i iskra juz nie skacze po zdjetych przewodach zaplonowych
-podczas pomiaru trzyma sie gaz wcisniety w podloge, a wtedy silnik nie ssie paliwa z gaznika i nie bedzie plul mieszanka z otworow po swiecach
2) jest jeszcze duzo powodow dla ktorych moze nie chodzic na jeden cylinder, oprocz utraty cisnienia na cylindrze, co zdarza sie rzadko, bo nawet bardzo padniete silniki chodza na wszystkie gary...
-moze zalewac sie benzyna(np wlaczone ssanie) i wtedy cylinder przy nieco slabszych warunkach kompresji i iskry przestaje pracowac
-padnieta swieca
-padniety przewod wysokiego napiecia
-kopulka rozdzielacza
-kondensator zaplonu
-luz zaworowy zbyt maly lub jego brak :)

I takie rzeczy warto sprawdzic przed wymiana pierscieni...

Mysza liil (EM) / 2003-08-03 07:27:34 /


Jeżeli Hoover pisze, że iskra ja tym cylindrze jest, to znaczy, że kabel wysokiego n. dobry, świeca też dobra, więc rozdzielacz prawdopodobnie też dobry, więc to odpada. Warto pooglądać świecę z tego cylindra, bo jak dopala się na brązowo bez zawalania jej olejem, to pierścienie są jeszcze niezłe(szczelne), jak jest cała czarna to temperatura pracy silnika za niska, jak jest zaolejona i się mostkuje, to mogą być pierścienie.
Tylko, że w tym przypadku iskra jest(co wynika z relacji Hoovera, więc wszystkie rzeczy z zewnątrz silnika odpadają. Chyba że iskra na świecy jest na tyle słaba, że nie potrafi odpalić mieszanki, ale żadko się to zdarza, poznaje się to po kolorze iskry. Co do mierzenia ciśnienia Mouseman, to masz świętą rację:)

Michał Rau / 2003-08-03 12:00:04 /


Hoover z tego co pamiętam to śmigasz na gazowni :) wiec proponuje wyrególować zaworki i powinno być oki :) prawdopodobnie popodwieszały sie...

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2003-08-04 08:29:33 /


Miałem to samo. Zawory wyregulowane, nowe kable i chodzi cacy!!!

Czołg PCK Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-08-05 10:13:40 /


Odgrzeje kotleta. Mam problem z moim OHCem, silnik pracuje na 3,5 gara. Na jałowych obrotach pierwszy cylinder tak chodzi bo chodzi, jak ściągam kabel ze świecy to słychać jak przeskakuje iskra, więc nie wiem co to może być... Świece wymieniałem, kable wymieniałem, nawet zmieniłem platynki na moduł, ciśnienie jest, zawory dzisiaj ustawione na książkowe. Słychać jak strzela sobie w wydech, ale kręcenie aparatem nic nie daje, czy jest przyspieszony czy opóźniony, przerywa tak samo. Na wyższych obrotach nie zaobserwowałem tego, świeca jest czysta, lekko brązowa. Silnik jest po remoncie i przejechał z 1,5k kilometrów, ocb ?

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 15:46:02 /


Aha, nie ma zbytniej różnicy czy jest zimny silnik czy ciepły, może NIECO lepiej na zimnym. Czasami ma takie kilkunastosekundowe zrywy, że chodzi równiutko, ale po chwili znowu zaczyna przerywać i "trząść budom"

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 15:53:54 /


Proponuję zrobić pomiar ciśnienia na wszystkich czterech cylindrach, może problem leży po stronie któregoś zaworu, źle dotarty zawór/niedomykający się zawór i jest kłopot. W jakim stanie wałek rozrządu i panewki wałka? Ile maja świece zapłonowe, kable WN, kopułka?

BARTEK#1925 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 16:01:30 /


Odstęp na świecach równo ustawione? i na ile?

BARTEK#1925 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 16:02:08 /


Jakiś czas temu, może z pół roku sprawdzałem ciśnienie i było powyżej 11 wszędzie. Wałek w dobrym stanie, panewki były nowe, więc mam nadzieje, że przez te 1.5k nic im się nie stało :] Przewody nowe, około 1000km, ale były zmieniane i żadnej poprawy, cały aparat z modułem dopiero wczoraj założyłem, więc nie wiem ile ma przebiegu, ale zanim przełożyłem to do starego aparatu ( z przerywaczem ) założyłem nową kopułkę, przeszlifowane platynki i było tak samo.

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 16:05:24 /


Wszędzie równo po 0.7. Świece również zmieniane i nic...

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 16:06:06 /


A jeszcze co do przerwy na świecy to zwiększałem, zmniejszałem i żadnej poprawy.

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 16:06:53 /


Tak bywa, mieszanka dostajaca sie do poszczegolnych cylindrow nie jest rowna, zwlaszcza na gazie, moze byc ze jeden chodzi a inny nie.
Skoro pod butem wszystko jest w porzadku, to zaplon raczej mozna wykluczyc.
Zacznij od podniesienia wolnych obrotow i regulacji mieszanki, obojetnie czy to gaz czy benzyna.
Zakladam ze zawory sa ustawione.

pmx (wiewior;) Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 17:08:44 /


Jw. zawory dzisiaj ustawiane na zimnym silniku. Na regulacje mieszanki nie chce zbytnio reagować, tzn nie podnoszą się obroty, cały czas są takie same, więc ustawione wyjątkowo "na oko". Ale i tak kręcąc śrubką mieszanki nie zmniejszało się te przerywanie, dopiero przy ca. 2 obrotach od końca zaczyna nim rzucać jak cholera i zaczyna zdychać, no ale to normalne raczej. Dziwne, że tylko na tym pierwszym cylindrze, na każdym innym po zdjęciu fajki słychać wyraźnie, że przestał pracować, a na tym pierwszym jest różnica, ale nie taka jak na pozostałych... :|

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 17:28:31 /


Sprawdz cz nie ma nieszczelnosci pod kolektorem dolotowym przed tym feralnym cylindrem.

bartek nowakowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-18 18:11:46 /


miałem identyczne objawy
wydmuchało uszczelkę pod kolektorem dolotowym na 1 cylindrze

mitrov Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 18:32:56 /


O, to dobry trop, bo słychać syczenie i nigdy nie mogłem znaleźć skąd dokładnie to słychać, myślałem, że gdzieś pod gaźnikiem podstawa krzywa albo coś. Jutro będę sprawdzał i napisze czy to było to,w każdym bądź razie dzięki za rady ;)

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 19:27:41 /


No to weż najpierw, zamiast od razu rozbierac kolektor, popsykaj jakimś sprayem po styku kolektora z głowicą. Najlepiej Carbocleaner , Plack albo coś w tym stylu. Jak slinik zacznie "łapac" tzn ze jest nieszczelność. To tak tytułem sprawdzenia poprawności podejrzeń :)

Aldaron Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-18 19:45:55 /


Popsikałem SamoStartem i było słychać, że łapie. Czyli diagnoza trafna, dzięki wielkie :]

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 20:19:24 /


Tylko uważaj żeby Ci ten Eter z carbo cleanera się nie zapalił ;)

nebel Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-18 20:48:28 /


No właśnie trochę się cykałem jak zobaczyłem, że kable zapłonowe są przy kolektorze, ale jakoś poszło i obyło się bez niespodzianek.

daniel46 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-18 21:19:46 /


carbo cleanery nie są takie lotne, ale na etery z samostartu bym uważał!

Mysza liil (EM) / 2011-05-18 21:19:54 /


A to nie jest tak, że tego - samostartu właśnie się używa do sprawdzenia nieszczelności układu dolotowego ? Bo ja dokładnie po to to kupiłem - nie zastanawiałem się nad potencjalnymi niebezpieczeństwami ...

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 09:24:32 /


Ktoś kiedyś mówił, że samostartu używał do wspomagania uruchamiania silnika... Ale chyba ściemniał :)

m.kozlowski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 09:34:05 /


ja uzywam tego do zmywania syfu z alufelg przed naklejeniem odważnika :)

Mysza liil (EM) / 2011-05-20 10:11:48 /


Przez jakis czas widzialem mojego sasiada oszukujacego padniety filtr czasteczek stalych w swoim klekocie 407 wlasnie samostartem...podobno wspomagal spalanie syfu we wspominanym filtrze...(?)

on_the_run Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 11:07:49 /


cząstek a nie cząsteczek.

A gdzie psiukał tym samostartem?

Mysza liil (EM) / 2011-05-20 11:19:09 /


Psikal a nie psiukal :D
Z tego co widzialem to po barbarzynsku do airbox'a...

on_the_run Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 11:42:48 /


Moj znajomy tez oszukal filtr czastek stalych ale grinderem.

szeski Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 12:08:51 /


oj tam, oj tam. Jak następnym razem będę sprawdzał lewe powietrze to mam przy sobie trzymać gaśnicę, czy nie ?

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 12:25:05 /


Tylko ostrożnie z samostartem żeby nie skończyło się jak w historii poniżej :)
Co prawda nie samostart a WD40 ale efekt finalny możne być podobny :)
(zaczerpnięte z JM)


Usterka banalna - zapieczone kierowniczki w turbo. Właściciel postanowił sam się wziąć do roboty...

Zamiast oddać turbo na czyszczenie (usługa kosztuje około 150 zł) właściciel chciał przyoszczędzić.
Nie bardzo się chciało właścicielowi rozkręcać wszystko, więc posłuchał rady kogoś z zewnątrz i wpsikał w dolot większą część opakowania WD 40. Potem uruchomił silnik. I nagle... Silnik zaczął żyć własnym życiem. Dostał masakrycznie wysokich obrotów. Wyjęcie kluczyka ze stacyjki nie pomogło. Cóż - WD się wypali i wszystko wróci do normy. Nie wróciło. Silnik zassał olej przez uszkodzoną turbinę, która nie wytrzymała obrotów. Wtedy zaczęło się istne pandemonium. Koniec końców właściciel usłyszał potężny huk i wszystko ustało. Po tej jakże fachowej naprawie silnik słynący z niezniszczalności okazał się jednak zniszczalny. I to potrójnie...

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 14:47:19 /


Podobną akcje widziałem kiedyś ze Sprinterem w roli głównej. Tyle ze sprintek był po dachowaniu. Po postawieniu na koła szpece mechanicy zamiast wyczyścić dolot z oleju wzieli sie zaraz za odpalanie... I maszyna odpaliła a jakże. W końcu to mercedes.
Tyle ze nie dało sie jej zgasić, duszenie biegiem tez nie pomogło bo sie sprzęgło spaliło szybko. Koniec końców sam sie zgasił w identyczny sposób j/w :D

Aldaron Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 19:34:40 /


Ciekawi mnie tylko jedno, jak to jest że silnik chodzi, ma max obrotów, my zapinamy najwyższy bieg strzelamy ze sprzęgła, a silnik mieli tarcze sprzęgła i działa nadal ?
Zatkanie dolotu nie zdusi silnika ? Przecież do spalania potrzebny jest tlen...

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 22:08:58 /


Sprzęgło nie zostało zmielone tylko spalone. To zasadnicza różnica :)
A dlaczego ? Może było już "nieświeże" i nie wydoliło.
A co do zatkania dolotu to upychali jakieś tam szmaty to zaciągu filtra ale nic to nie dało.
Zresztą ciekawe jak trzeźwo byś ty myślał jak byś widział, jak spierdalają Ci z przed nosa w rządku kolejne wypłaty, tylko przez to ze nie chciało sie chwile pomyśleć ? :)))

Aldaron Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-20 22:32:09 /


Napewno nie myślałbym o straconych wypłatach, tylko jak temu zaradzić :)

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 22:48:09 /


Ta, jasne.
To powiedz szybko, jak byś zdławił taki silnik :)

Raul Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 23:01:50 /


Człowiek w sytuacjach kryzysowych podejmuje różne decyzje, nie wiem co bym zrobił, ale napewno nie stał i czekał aż padnie, przeliczając koszty remontu w międzyczasie.
Próbować zawsze można, sprzęgło zawiodło, szmata w dolocie też, może pare litrów wody w dolot by go zdusiło :D lepsze czyszczenie silnika, niż szukanie części po okolicy ;)

PiotrekGran Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-20 23:13:15 /


Woda jest nieściśliwa - zassana do cylindrów robi wyginane korbowody i dziury w bloku ...

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-21 03:43:36 /


Woda jest cholernie nieprzyjazna dla wnętrza silnika o czym napisał Mike,

w takich sytuacjach nie ma czasu na myślenie.
Ja też kiedyś miałem sytuację kryzysową na drodze:

godzina ~22, ciemno jak w duszy, nagle spod maski marchewa ognia i silnik gaśnie, zatrzymałem się wziąłem gaśnicę w rękę, podnoszę maskę, a gaśnica nie chce się uaktywanić!!! przez ułamek sekundy miałem dwie myśli: 1. spier*&^%ć jak najdalej, 2. gasić. Rzuciłem gaśnicą o asfalt i cud, zadziałała, potem już "tylko" pchanie auta po ciemku bez świateł ponad 2 kilometry do domu.

Nie życzę nikomu takich przygód.

BTW, plak bywa pomocny - w ograniczonych ilościach - przy odpalaniu małochętnych do odpalania silników po dłuższym postoju ;) ale jak się przesadzi to efektowne 'KABOOOM" (jak ma Rico :)))) )wychodzi.

BARTEK#1925 Dokładna lokalizacja na mapie / 2011-05-21 10:32:27 /


zatkanie dolotu nie pomaga

jedyna szansa to wsiasc, ruszyc i dusic hamulcem na 4-5biegu od powiedzmy 80km/h

Mysza liil (EM) / 2011-05-22 11:00:24 /


mi nie pali na drugim cylindrze wymieniłem dziś uszczelke pod kolektorem EFI i nadal tak samo nowe kable i świece kopułka i palec tez jeszcze nie są najgorsze zaworów nie ruszałem jutro zawioze do chłopa żeby wyregulował i może bedzie dobrze

mishq (Mateusz G.) Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-25 20:51:22 /


zaworki wyregulowane chodzi ładnie na 4 garki :) zawory wydechowe były za ciasno ssące super

mishq (Mateusz G.) Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2011-05-26 13:15:32 /