logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » off-topic » Panowie uwaga na nie strzeżone przejazdy kolejowe !!!!!

Panowie uwaga na nie strzeżone przejazdy kolejowe !!!!!

Wiem że co poniektórzy uznają mnie za idiote i głupola i w pełni się z tym zgodze, puszczam ten post dla przestrogi. Wczoraj jadąc służbowym polonezem (dzięki bogu nie swoim Capri) djeżdzając do przejazdu kolejowego zauważyłem 4 osiową wywrotkę na światłach awaryjnych, pierwsze moje skojażenie "zepsuta" więc zabieram się do wyprzedzania w 5 sekund po felernej decyzji udeżył mnie pociąg towarowy na szczęście jechał conajwyżej 35-40 km/h :| wlukł mnie jakieś 60 m. Aż ciężko opisać jak się czuje człowiek, zastanawiałem się tylko czy auto się wywruci na dach a ja znajde się po dkołami lokomotywy czy może zapali się paliwo czy może na drodze będzie jakiś słup wokół któreko owine się jak kartonowe pudełko :( nie potrafie tego opisać, chociaż pierwszą myślą było czy kiedykolwiek ujrze jeszcze Swoją Anię :(

Na całe szczęście lokomotywa wreszcie się zatrzymała i auto nie zmieniło pozycji od chwili uderzenia. Wyszedłem o własnych siłach zdeżak od lokomotywy miałem 10 cm od głowy, o dziwo jedyny uraz którego doznałem to stłuczone żebra i troche krwi w moczu w wyniku udezenia, mam nadzieje że nic ukrytego przynajmniej lekaże nie stwierdzili.

Teraz pozostał straszny wstyd no i radość z tego że żyje.

Dlatego PRZESTROGA !!!!!!!!!!!!!!

ZATRZYMUJCIE SIĘ ZAWSZE NA PRZEJADACH CHOCIAŻ BY BYŁY EWIDENTNE I WYDAWAŁY SIĘ BEZPIECZNE !!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam wszystkich klubowiczów !!
I dziękuje bogu że mi się udało :|

Bridgestone Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 08:02:36 /


co ty piszesz...
najważniejsze, że żyjesz..
zawsze się czegoś uczymy :)

Albi_Poznan / 2005-04-16 08:43:27 /


chlopie ale przezycie!
dziekuj bogu ze wogle zyjesz
eh...przy takim czyms to moznaby sie normalnie zesrac ze strachu..jak w filmie
wspieram duchowo!
pozdro

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 09:56:53 /


Bridgestone - więc to byłeś Ty! Wczoraj widziałem news'a o Twoim wypadku w bodajże TVP3 Kraków... Auto było pogięte strasznie... faktycznie miałeś szczęście w nieszczęściu. Trzymaj się, wracaj szybko do zdrowia!

Strzała Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 10:28:54 /


Niesamowite szczęśie. gratuluję życia! A tak przy okazji ,to często występuje problem niewłaściwego użycia świateł awaryjnych.Jak to jest w naszych przepisach? Na autostradzie w korku ostatni włącza awaryjne,ale przy cholowaniu też goście jadą na awaryjnych.O ile ja pamiętam to pojazd w ruchu nie może używać awaryjnych.Wtym przypadku wyprzedzania zabraniał inny przepis,ale ciężarówka stała sugerując awarię ,więc Ty ją omijałeś.Więc jak to jest? co na to Polcjanci?

aeroarte / 2005-04-16 10:30:16 /


Spójrz na to z innej strony..

byłeś w telewizji... :)

Albi_Poznan / 2005-04-16 11:10:39 /


oj chlopie, drugi raz sie urodziles
Twoj Capri rowniez, bo mogl to byc on :)

ciekawe z tymi awaryjnymi, wydaje mi sie ze facet nie powinien tego robic
naturalnie zrobiles wyprzedzajac go tylko nie spojrzales na tory

byl to przejazd kolejowy i jesli ktos przed nim stoi to znaczy ze trzeba sie za nim zatrzymac, jak koles wlaczyl awaryjne to wprowadzil cie w blad
przejazd jest zawsze oznakowany i nie trzeba ostrzegac jak w korku na autostradzie

ale to wszystko nic, zyjesz!

camaro Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-16 11:20:39 /


Moim zdaniem gość z ciężarówki zrobił poważny błąd. Jeśli się zepsuł, powinien włączyć światła awaryjne i wystawić w odpowiedniej odległości trójkąt ostrzegawczy. Jeżeli zatrzymał się na siku albo cokolwiek innego, to nie powinien tego robić, bo w odległości od przejazdu kolejowego do słupka z jedną kreską jest zakaz postoju na jezdni i poboczu. A jeśli ten gość zatrzymał się celem ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi szynowemu, to po jakiego grzyba włączał światła awaryjne? Przecież to jest zatrzymanie pojazdu wynikające z warunków ruchu, ustąpienie pierwszeństwa. Ciekawe, czy jak przepuszcza pieszych na przejściu albo czeka na zmianę światła też włącza awaryjne?

Co do awaryjnych: w polskim kodeksie jest tylko wzmianka o używaniu ich tylko w razie postoju pojazdu w niedozwolonym miejscu z powodu awarii i zawsze jest to w połączeniu z trójkątem ostrzegawczym. Natomiast zwyczajowo się ich używa (nie wiem, czy np. w Niemczech jest to uregulowane, ale tam wszyscy to robią) dojeżdżając do jakiejś przeszkody na drodze, którą nie każy musi od razu zauważyć: korek, wypadek itp. Absolutnie nie używa się świateł awaryjnych przy holowaniu: wtedy pojazd holujący zawsze musi mieć włączone światła mijania, a pojazd holowany być oznakowany z tyłu trójkątem ostrzegawczym, a w okresie niedostatecznej widoczności mieć ponadto włączone światła pozycyjne. Może być też oznakowany żółtym światłem błyskowym, ale tu chodzi o tzw. "koguta", a nie o światła awaryjne. No i jeszcze jest nieoficjalne użycie w charakterze podziękowania - często z tego korzystam, bo jeżdżę po wąskich drogach i zwykle mi się śpieszy.

A co do przejazdów, to mam nadzieję, że każdy teraz będzie na nich zachowywał szczególną ostrożność, jeśli do tej pory tego nie robił.
Najważniejsze, że Tobie nic nie jest, a Poldka, w dodatku służbowego nie szkoda.

Jan Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 12:13:45 /


Co po podziekowan awaryjnymi to jest to bardzo nie europejskie. Gdybys byl w niemczech, pomysleliby ze wlasnie gwaltownie hamujesz czy sygnalizujesz zblizanie sie do korka. Zostawmy wiec awaryjne na okolicznosc awarii i postoju. Dziekowac mozna zawsze migajac po razie na zmiane lewym i prawym kierunkowskazem, tak jak to sie robi na zachodzie.

Mysza liil (EM) / 2005-04-16 12:21:00 /


jezeli chozi o goscia w ciezarowce to to jak dla mnie zrobil OK. Ja tez bym tak zrobil, zrezzta nie raz robilem dojezdzajac do przejazdow, korkow ITP, zawsze wlaczalem awaryjne po to aby ktos kto za mna jedzie uwazal na to ze stoi i zeby zachowal SZCZEGOLNA OSTROZNOSC, a pozatym to dojezdzajac do przejazdu i patrzac ze ciezarowka przed samym przejazdem kolejowym stoi na awaryjnych to na 99% jestem pewny ze tam bedzie jechal pociag i trzeba sie za nim zatrzymac...
A zd rugiej strony szczescie ze zyjesz i nic ci sie nie stalo, nie wazne w jakim samochodzie...moglby to byc i ferrari, wazne ze ZYJESZ... Pozdro

TomekmaniaC Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 14:26:49 /


Ciesze sie ze nic Ci niejest.

Arturo Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 14:47:53 /


Chyba najwyższy czas przestudiować kodeks drogowy. Jestem młodym kierowcą bo 10 miesięczny ale nie uczyli mnie takich pierdół. Owszem stosuję awaryjne jak np na autostradzie zaczyna się korek bądź jest wypadek. Pozatym jeśli to była ciężarówka to pewnie zasłaniała sygnalizację - jeśli takowa była, więc nie masz pewności czy nadjeżdża pociąg.
pozdro

Koniu Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-16 14:57:39 /


Miałeś dużo szczęścia, na przyszły raz uważaj ;)

Ja staram się zawsze zatrzymać, nawet przed strzeżonym przejazdem.

Dziękuje kierunkowskazami (np. prawy, lewy, prawy, lewy, nawet myślę nad zrobieniem jakiegoś układu scalonego który by po wduszeniu guzika takie coś wywoływał).

A włączone awaryjne przed sobą zawsze traktuję jako "coś się stało na drodze, niekoniecznie z samochodem który sygnalizuje". Przeważnie, zwłaszcza w nocy, sam włączam wtedy awaryjki i zaczynam hamować... mijam takie przypadki jadąc max 10-15 km/h.

A przyznam się że nauczyłem się tego po sytuacji, kiedy przy wyprzedzaniu takiego hamującego deliwenta cudem nie nadziałem się na stojący w poprzek samochód.
Cóż... takie zdarzenia uczą pokory.

Piotrek PCK / 2005-04-16 15:14:52 /


co ty nam tu piszesz, że co, że myślałeś o wszystkim

ale o zapomniałeś o najwazniejszym ...że osierocisz Capri 2.8i ..
co z ciebie za klubowicz :)

Albi_Poznan / 2005-04-16 15:31:31 /


Jak dla mnie , to największy problem jest w tym , że awaryjnych używa sie u nas do sygnalizowania wielu rzeczy , i na dobrą sprawe widząc na drodze auto na awaryjnych nie wiedomo czego sie spodziewać !
Na zachodzie sytuacja jest jasna i kalrowna - gdy widzisz awaryjne w czasie ruchu pojazdu , to korek , lub przeszkoda na drogdze , a gdy w trakcie postoju pojazdu , to znak że jest uszkodzony.
Natomiast w polsce jest samowolka . Widząc głupie awaryjne można sie spodziewać kilku rzeczy - ktoś Tobie lub komuś dziekuje , ktoś o czymś tam ostrzega , a co wg mnie osatnio jest szczytem glupoty - holowane auto jedzie na awaryjnych.

Rozumiem że ktoś chce być uprzejmy lub nadgorliwy , ale ludzie - trochę wyobraźni !!

To samo miganie drogowymi światłami. Sam byłem świadkiem kolizji , gdzy znajomy mignął mi z naprzecika , ale gość za mna , co chciał skęcić , odebrał to jako znak ustąpienia pierwszeństwa.

marian212 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-16 15:33:33 /


bridgestone, ty leć od razu skreślić totka, póki się ciebie szczęście trzyma :-)

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-16 17:08:54 /


O cholera Miłosz ! - ale stracha napedzileś. Jak przeczytałem tytuł wątku i zobaczylem kto jest autorem, nawet nie mialem ochoty otwierać za bardzo :/. Ale na szczęście nie Capri i najważniejsze, że Tobie nic sie nie stało.

Do Albiego: kolego myśle, że nawet gdybyś siedział w Turbo-May, to w takiej sytuacji nie myślał byś, że właśnie niszczysz oryginalny lakier i super równe zderzaki, a raczej o sobie i o tym co zaraz sie moze stać - wiec daruj sobie te mało śmieszne posty

Mirek K. / 2005-04-16 20:15:08 /


Mirek bez przesady, Albi (jak mi się wydaję) próbował rozluźnić, pewnie do tej pory mocno zwarte zwieracze Bridgestone'a :)

Swoją drogą Miłosz, kurcze miałeś niesamowite szczęście. Aż strach pomyśleć co by było, jakby pociąg jechał nawet te 5km/h szybciej.

Jesteś winien "życiu" 3 zloty w tym roku, aby spłacić swój dług :)

Oby nikogo to nigdy nie spotkało. Czy to była twoja wina czy nie. To nie powinno mieć teraz znaczenia. Wróciłeś z długiej podróży ... te 60m to w takim momencie pewnie jak wyprawa dookoła ziemi.

Kurcze nikomu nie życzę ... swoją drogą jak to był polonez to dobrze, że się pociąg nie wykoleił ;D

babejsza Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-17 04:01:33 /


Panowie, tak sobie myślę, że włączanie awaryjnych też wynika z doświadczenia i "przypadków", które chodzą po ludziach. Za kółkiem siedzę już 11 lat i dopóki nie dostałem strzała w "d..." od starszego dziadka, który jak twierdził mnie nie widział - domyślam się, że zagadywał wnuczka, z którym jechał i jamniczka w samochodziku... to się nawet za często we wsteczne lusterko nie patrzyłem przy skręcie w lewo - bo i poco ? ale teraz to nie dość że to było 5 lat temu to odruch patrzenia w lusterko mam (bo widziałem moment jak F. Brawa walił we mnie). Awaryjki w korku i we mgle itd będę włączał, uważam, że to dobry nawyk - każdy z nas jechał we mgle co ją "mlekiem" nazywamy - 15m widoczności, jadąc kiedyś po "katowckiej" zatrzymałem się na światłach, miałem włączony halogen i dodatkowo włączyłem awaryjne i czekałem kiedy coś we mnie walnie z tyłu, a na dodatek jedynka była włączona noga na gazie i czekałem momentu kiedy sobie ruszę na czerwonym by uciekać od "straszaków" co mnie nie widzą...
Inna sytuacja na którą się natknąłem przed Lublinem we mgle, gość najechał na nieoświetloną przczepę z ziarnem bo "nieoznakowany" ciągnik skręcał w lewo, przyczepa wywalona na bok ziarno na drodze... wiedziałem że mam samochody za sobą, grzałem tak z 80km/h - moja reakcja była taka hamulec awaryjne klakson, bo nie wiadomo gdzie uczestnicy wypadku są na drodze, mijanka na prawym pasie i dalsze hamowanie - całe szczęście nic się nie stało.

Wniosek końcowy - włączajmy awaryjne, ale to co nas gubi na drodze - to RUTYNA!!! i BRAK MYŚLENIA!!!

Shadow Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-17 09:29:25 /


Wystarczy z góry przewidywać sytuacji

mieć oczy z przodu i z tyłu

patrzeć w tylne lusterko bardzo często

obserwować i analizować nietypowe zachowanienia często niezrównoważonych psychicznie kierowców

a najbezpieczniej nie wsiadać za kółko

a ja zauwazyłem, że nie są najwiekszym zagrożeniem starsi panowie
bo oni mają doświadczenie

tylko ludzie, którzy w wieku 30-40 lat wyrabiają prawko i od razu kupują spaśne i bardzo drogie auto - tyczy się to kobiet jaki i facetów ...
oni to już mają zerowy współczynnik bezpieczeństa..

Albi_Poznan / 2005-04-17 10:15:18 /


dzisiaj to dopiero na spokojnie czytam i chyba babejsza masz racje - uważam też jednak że nie wszytkie wątki trzeba rozluźniać, a capri Miłosza oczywiście fajne 2.8i i jednak szkoda by go było

Mirek K. / 2005-04-17 10:48:38 /


Jeśli ten w cieżarówce wiedział o tym co jest grane - to kurde nie mógł jakoś krzywo stanąć przez 2 pasy żeby sie go nie dało ominąć ?

Pozatym awaryjne to chyba najgłupsze co mógł zrobić (bo można pomyśleć o rozładunku czy awarii) i na dodatek zasłonił widoczność przy omijaniu go.

Codziennie (chyba że nigdzie nie jade) jeżdże przez przejazd kolejowy (dość dziurawy) i ludzie nie za bardzo zwalniają - nawet mimo dziur - a z patrzeniem czy coś nie jedzie to jeden na sto - generalnie skoro szlabany otwarte to klapki na oczach - wzrok tępo w przód :-////

Ulica idzie zabudowaniami - jest jakaś firma ogrodnicza, sklep z kafelkami - wiec jakby Tir stał na awaryjnych na drodze (rozładunek) to zrobiłbym to samo - czyli go ominął po prostu - jakby stał na światłach STOP to bym sie zastanawiał dlaczego stoi i co moze byc nie tak.


Awaryjne w szybko przybliżającym sie korku - bardzo pomaga , awaryjne + trójkąt ostrzegawczy = awaria, podziękowanie awaryjnymi - też fajnie. A

le w tej sytuacji z wątku to mi sie taki sposób nie podoba i uważam go za mocno niewłaściwy - nawet gorszy niż gdyby awaryjnych nie włączono.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-18 00:01:48 /


powiem tylko jedno miales wielkie szczescie i chyba teraz na pewno bedziesz uwazal na przejazdach ja zawsze uwazam kiedys bym zrobil podobny blad byl znak stopu i pociag jechal gdyby nie kolega nie wiem ale na pewno nie bylo by mnie i kolegi i odszedl by w niepamiec capri bo by z niego na pewno nic nie zostalo wiec ja na pewno nie uwazam cie za idiote bo kazdy moze popelnic taki blad!! zycze szybkiego powrotu do zdrowia!! pozdro

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-18 08:47:28 /



dobrze ze zyjesz

segal Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-18 09:15:23 /


Segal - tylko że stojącego na awaryjnych sie nie wyprzedza, ale omija ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-18 20:13:31 /


Tak czy siak, podwójnej ciągłej się nie przekracza :)

Piotrek PCK / 2005-04-18 21:48:31 /


dokladnie ja za podwojna dostalem ostatnio 200 zl i 5 punktow:(

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-18 21:52:45 /


Podwójną można przekroczyć jeśli auto stoi (np. na awaryjnych) - trudno żebyś za nim stał kilka-kilkanaście godzin skoro sie zepsuło.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-18 22:28:01 /


jakby wooniej jechal to by w pociag nie wjechali tyle , a ty sie mike nie czepiaj slowek, po w takiej sytuacji omijanie tez nie jest dozwolone.

segal Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-19 10:45:19 /


Co do tego"wolniej jechał" segal-a, zatrzymałem się przed ciężarówką i stałem chwile, po czym dopiero zaczołem wyprzedzać ruszająć z miejsca więc na przejeździe mogłem mieć maks. 20 km/h. Dodam że nie widziałem oznakowania bo przesłaniała go ciężarówka a lini ciągłej nie było bo niedawno robiona byłą nakładka, tak czy inaczej decyzja moja i to felerna, PS: dziękuje z góry wszystkim za słowa otuchy.

Bridgestone Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-19 10:57:17 /


Mogłeś też wyjechać 5 minut później z domu nie ? ;-)

No ale stało sie tak jak sie stało, ciesze sie że uszłeś z życiem.

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-19 18:15:17 /


Po pierwsze - cieszę się, że nic Ci się nie stało i oby tak dalej.

Na niestrzeżonych to oczywiste, ale na strzeżonych też trzeba uważać: http://www.capri.pl/forum/402d21435297f Na strzeżonych przejazdach też się rozglądam, ale nie aż tak uważnie, jak na niestrzeżonych. Parę lat temu niezły szok przeżyłem, jak przejeżdżałem sobie późnym wieczorem (już ciemno było) przez taki strzeżony przejazd bardzo wielotorowy, więc szeroki, i rozglądając się po lewej stronie zobaczyłem w odległości kilkudziesięciu metrów charakterystyczne trzy reflektory lokomotywy. Najpierw depnąłem po hamulcach, a dopiero po sekundzie zorientowałem się, że pociąg stoi. Żeby było ciekawiej, jechałem wtedy Caprikiem razem z (wtedy jeszcze przyszłą) żoną.

A co do świateł awaryjnych i różnych innych zwyczajów na drodze: taki już jest urok polskich dróg, że spotykają się na nich kierowcy, którzy dziesiątki albo setki tysięcy km przejechali po zachodnioeuropejskich autostradach z kierowcami, dla których podróż do najbliższego miasta to wielka wyprawa. No i, niestety, nic na to zjawisko się nie poradzi, a wysuwane przez jednych propozycje, żeby tych drugich wyeliminować zza kierownicy (i odwrotnie) tylko pogarszają sytuację.

Rafał L. Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-20 13:31:24 /