logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » silnik » Strzał w gaźnik (bez gazu) - co oznacza ?

Strzał w gaźnik (bez gazu) - co oznacza ?

Capri 2.3V6, Solex, zapłon bezstykowy.
Miałem kilka dni temu taką oto przygodę. Pojechałem samochodem do sklepu, nie daleko więc pewnie jak wyłączyłem silnik to ledwo temperaturę pracy osiągnął, albo jeszcze nie. Wracam do samochodu, odpalam, a tu huk (strzał), spod maski chmurka dymu (nie bardzo wielka) i zapach benzyny. Trochę skonsternowany, kręcę rozrusznikiem ponownie, samochód odpala, trochę na niskich obrotach - ale cóż ssanie na pół ciepłym zazwyczaj słabo działa. Jadę - nie ma problemów, więc myślę jakiś zbieg okoliczności, nagromadzenie gazu - nic strasznego. Choć - w życiu mi się nie zdarzyło... Pojeździłem, załatwiłem parę spraw i zasadniczo nie miałem zastrzeżeń. Odstawiłem samochód na pół dnia i wieczorem odpalam, tym razem uruchamiając ssanie, ale odpalił sie i obroty ok 500 - chodzi nie specjalnie, ale pomyślałem - kilka minut pochodzi, sprężynki zadziałają, ułożą się - będzie ok. Niestety nie i nawet po zagrzaniu samochód szarpie przy stałych obrotach (nie przyspieszając, lub przyspieszając niewiele) - ogólnie jechać się da, ale coś nie gra. Odstawiłem samochód i po paru dniach robię inspekcje. Oglądam czy jakieś szkody może się w gaźniku stały - z zewnątrz nie ma żadnych oznak. Wszystko czyste, nie cieknie, dokręcone, wszystkie węże na miejscu. Odpalam i sprawdzam jak ssanie działa - klapki sie po woli same się zamykają - jest ok. Po nagrzaniu obroty w okolicy 650-700 - nie za wysoko ale nie ma dramatu. Zrobiłem objazd ale cały czas jest efekt lekkiego szarpania. Mniej niż wcześniej, ale jednak. Po nagrzaniu sprawdzam zapłon - ustawiony na ok 7 stopni, więc też wszystko gra. Na wszelki wypadek przyspieszyłem do 8, zwiększyłem wolne obroty o jakieś 50-100, ruszam w drogę, ale teraz samochód po lekkim dodaniu gazu się minimalnie dławi, a później wyskakuje do przodu z trochę nie naturalnym przyspieszeniem. Coś nie gra. Zmniejszam wolne obroty z powrotem do 650 - wraca po prostu szarpanie. Oczywiście jak to w gaźniku - jak depnę wszelkie bolączki ustają.

Przed weekendem majowym byłem na ustawieniu mieszanki i zapłonu, wszystko wyregulowali, zachwalali że chodzi lepiej niż jak poprzednio byłem i cóż tam pozmieniałem. Na przeglądzie normy spełniłem dla 20 lat młodszego samochodu. Wszystko grało pięknie, a przejechałem z 150-200km do opisanego powyżej zdarzenia.

Ktoś ma jakieś przemyślenia cóż się mogło stać ? Szukać przyczyn w gaźniku, w zapłonie, a może w głowicy ? Taki strzał ma prawo się wydarzyć bez przyczyny czy absolutnie nie ? Czy jak się już wydarzy to może coś popsuć w gaźniku (ergo muszę go rozbierać, ale jak znajdę tam straty typu przerwana membrana to wymienić i nie szukać dalej dziury w całym)

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-09 22:04:43 /


Stawiam na źle wyregulowane ssanie. Co do ustawiania mieszanki, zapłonu to jedź do kogoś kto to ustawi na ucho a nie na 8 stopni i dane z książek a na pewno będzie lepiej jeździł ;)

Kilgore / 2016-05-09 22:30:48 /


już byłem tydzień temu i było git, tylko przestało :(

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-09 22:34:30 /


Może platynki się kończą, kopułka do wyczyszczenia.

Kilgore / 2016-05-09 22:35:27 /


Ogólnie strzał w gaźnik to objaw między innymi ubogiej mieszanki (w tym wypadku pewnie chwilowej). Nie wiem jak z benzyną bo mi nigdy nie pogięło ale na gazie przepustnice w scierce musiałem kiedyś wymienić bo się pogięła od strzała lpg i objawy miałem podobne jak u Ciebie. Sprawdziłbym wszystko co odpowiedzialne za skład mieszanki typu membranę pompki, lewe powietrze itp.

Przemek S. Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-10 05:54:50 /


Ok. Ale uszczelka pod głowią w ten spektakularny sposób nie pada ?

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-10 07:50:24 /


Spektakularny koniec uszczelki pod głowicą: chmura białego dymu za autem.

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-10 08:19:52 /


U mnie po strzale rozszczelnil sie kolektor ssacy, ale to moze brak dokladnosci przy skladaniu. Gaznik przezyl :-)

Filet Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-10 09:44:26 /


zobacz czy się gaźnik nie odkręcił.

Mysza liil (EM) / 2016-05-10 09:52:18 /


Tego typu strzał na niedogrzanym silniku to też objaw padniętego zaworu ssącego. Pomierz ciśnienia sprawdz regulację zaworów.

Aldaron Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-10 10:03:37 /


ewentualnie sprawdź czy się aparat nie odkręcił.

Mysza liil (EM) / 2016-05-10 10:19:57 /


Niedokręcony aparat byłoby najlepszą opcja ale niestety utrzymał się mocno na swoim miejscu... Na początek różnie gaźnik aby sprawdzić czy wszystkie membrany i uszczelki są całe. Później zerknę na luzy na zawodach.

Przy okazji - króciec wychodzący do podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu. On może być wilgotny (chyba od paliwa - tak smakował wężyk kiedy w niego dmuchałem) czy nie ?

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-10 13:21:41 /


hahahaha :)

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-10 15:17:28 /


Ja już to sie tak sprawdza to trzeba zassać :D

Kilgore / 2016-05-10 16:41:21 /


ja tak miałem jak było rozwalone ssanie i pomylone przewody w elektronicznym module zapłonowym

Mizer Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-10 17:01:19 /


tak, tak, zasysałem.

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-10 18:45:26 /


gaźnik rozebrałem, przejrzałem - wszystko gra. Żadnych uszkodzeń, dziwnych elementów w środku, przedartych uszczelek lub membranek...

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-10 20:47:18 /


>>Odpalam i sprawdzam jak ssanie działa - klapki sie po woli same się zamykają - jest ok<<

nie jest ok.
Klapki ssania zamykają się ze słyszalnym klapnięciem po lekkim wciśnięciu gazu na wyłączonym zimnym silniku. Silnik po rozruchu ma około 1500/min, po dodaniu gazu tarcza stopniowa zeskakuje o ząb niżej i silnik ma ok 1000/min. podwyższone obroty silnik utrzymuje (zmniejszając je w miarę nagrzewania) do osiągnięcia temperatury wody ok 80 stopni.

Po silnym strzale w dolot mogły ulec uszkodzeniu:
wężyki podciśnieniowe
klapka/siłownik sterujący ciepłym powietrzem z kolektora wydechowego
Zawór zwrotny serwa hamulcowego
Membrana lub zawory wewnątrz serwa hamulcowego
membrana podciśnieniowego regulatora kąta wyprzedzenia zapłonu
membrana sterująca ssaniem
membrana pompki przyspieszającej podciśnieniowej (4 śruby od strony pasażera)
zawór wzbogacający mieszankę przy pełnym obciążeniu (membrana na 3 śruby pod komorą pływakową)
uszczelki podstawy gaźnika
uszczelka pod gaźnikiem
uszczelki w połowie gaźnika
uszczelka pokrywy gaźnika
W automacie jeszcze mógłby oberwać modulator podciśnieniowy.
Mogły się podnieść z dna gaźnika stada śmieci i powłazić w dysze i kanały.

Spróbuj sobie unaocznić jak ten strzał wyglądał.
Klapki ssania częściowo uchylone.
Pod nimi pojawia się strumień zapier...jącego gazu spalinowego.
Fala czołowa uderza od spodu w klapki ssania i ...
No właśnie. Zamyka je. Bo tak są one umieszczone na ośce, że wlatujące od góry powietrze je otwiera, ale w drugą stronę - zadziała odwrotnie.
Cała fala leci przez kanały biegu jałowego, główny układ paliwowy, komorę pływakową, wszystkie kanały podciśnieniowe, przewody i węże ssące podłączone poniżej klapek ssania.

Masz tam jeszcze jedno śmieszne urządzenie, koło gaźnika od pasażera strony w podstawie masz taki śmieszny pizdryk złożony z blaszki bimetalicznej i plastikowego stożka. Sprawdź, czy to jest ok, bo może strzał Ci to popsuł.



granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-12 22:29:20 /


napisałem że zamykają ale chodziło że się otwierają. Chciałem sprawdzić czy właśnie układ ssania się nie uszkodził, ale jak pisałem działa - powoli się otwierały wraz z rozgrzewaniem się silnika. Rozebrałem gaźnik i wszystkie membrany i uszczelki są całe. Nie sprawdziłem tej od ssania uznając że skoro się włącza i wyłącza to znaczy że jest ok. Klapki ssania i przepustnicy chodzą bez oporów i wyglądają jakby szczelnie zakrywały gardziele (te od przepustnicy). Nie pomyślałem o tym zaworku od serwa, tylko pytanie jak go sprawdzić ? Rozumiem że po prostu nie powinno dać się dmuchnąć w wężyk w stronę serwa ? Gorzej z tym zaworem w podstawce. Idea jego działania jest mi do tej pory obca. Gaźnikowiec też nie był w stanie mi opowiedzieć jak to działa i do czego służy. Jak to sprawdzić i jak powinno być?

Nawet zawory sprawdzałem. Niektóre były minimalnie za luźne. Ustawiłem książkowe wartości.

Czy przez taki strzał może nalecieć jakiegoś syfu z silnika i przytkać nieco dysze/kanały powodując ze się to rozstroiło? W gruntowne / prewencyjne czyszczenie się nie bawiłem.

I ostatnie ważne pytanie: czy sam fakt ze coś takiego miało miejsce jest problemem czy może się zdarzyć bez przyczyny ?

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-12 23:55:57 /


A pamiętasz nasze dyskusje sprzed lat?
http://www.capri.pl/forum/637663
http://www.capri.pl/forum/165508#661554

Do dziś nikt z nas nie odgadł do czego jest to ustrojstwo i co poeta miał na myśli.
Ja wiem, że to ustrojstwo powinno być zamknięte. Natomiast jak się otworzy, to silnik wejdzie na nieco wyższe obroty. Staram się, regulując silnik, tak ustawić toto, żeby przy zablokowanym wentylatorze, kiedy temperatura dochodzi do czerwonego pola, blaszka bimetalowa uniosła nieco ten stożek podwyższając obroty. Robię to na sam koniec regulacji. Traktuję to jako podwyższacz obrotów w razie przegrzania. Nie wiem czy robię dobrze, ale tak mi wszystko działa.

Pod gaźnikiem, w kanałach wyprowadzających mieszankę wolnych obrotów zawsze są jakieś farfocle, głównie pochodzenia odmowego czy uszczelkowego. To wszystko mogło polecieć w drugą stronę przy strzale. Natomiast najbardziej prawdopodobne jest to, że po prostu leżące dotychczas na dnie komory pływakowej, na dnie studzienek emulsyjnych, w zakończeniach wierceń - śmieci, osady, tlenki cynkalu i inne paprochy - po prostu podniosły się i poleciały w obieg i będą Ci zatruwać życie przez jakiś czas.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2016-05-14 21:29:43 /


rozebrałem wszystko na części, jeszcze raz wyczyściłem, wydmuchałem, wylizałem. Po złożeniu gra gitara. Czyli zapewne rzeczywiście ten strzał obudził bród albo zassał do gaźnika. Raczej to drugie bo ten gaźnik czyszczę chyba co roku :)

valhallen Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2016-05-24 08:52:48 /