logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » przeróbki » Wachacz zamiast resorow w mkIII

Wachacz zamiast resorow w mkIII

Czy ktos ma informacje na temat takiej przerobki zawieszenia w capriku.
Tzn. O zmianie sposiobu zawieszenia tylnej osi z resorow piorowych na np. wachacze wleczone lub inne zawieszenie o lebszych wlasnosciach trakcyjnych. Albo poprostu jak usprawnic te nieszczesne resory zeby auto prowadzilo sie jak ford a nie jak polonez :)

Aldaron Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 13:31:04 /


Włóż zawieszenie od Sierry :D

Krzychu / 2004-02-18 13:35:48 /


jeździłem sierrą i jeździłem Capri i nie rozumiem o co Ci chodzi z tymi "nieszczesnymi resorami" może masz coś nie tak z tylnym zawieszeniem albo powybijane co sie da bo Capri potrafi prowadzić sie świetnie - może powymieniaj co sie da z tyłu ;-)

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 14:25:37 /


Kiedyś w jakimś Motorze Angielskim (czasopismo) był tezt porównawczy sierry bodajrze xr4i i capri 3000.... "Sierra fajne auto,tylko szkoda że nie prowadzi się jak Capri..." o czymś to świadczy... :) idź za radą MikeaB4 i zrób porzadnie tylny zawias, a wszystko się poprawi sam zobaczysz :)

Pe®ana Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 14:38:59 /


Nie żartuj, jeździłem poldolotem i jeździłem moim przytyranym lekko Capri i jeździłem Capri z zajebiście zrobionym zawieszeniem i zdanie mam takie samo jak MikeB4.
Jak zrobisz zawieche na nowych dobrych gumach to przestaniesz nażekać.
PS
Jazda roozjechanym poldolotem też ma swoje smaczki:)hehehe bujanie jak na okręcie aż do -> :PPPP

michukrk Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 14:40:57 /


A może Golf zamiast Capri ??
Bez urazy ... he he he !

Murol / 2004-02-18 15:22:00 /


no wlasnie - capri dzieki swojemu sztywnemu zawieszeniu trzyma sie drogi wprost niesamowicie - przez to zle znosi dziury w polskich drogach, ale to juz inna sprawa. Na zakretach jest za to nie do pobicia.

greenhorn Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 15:48:31 /


> Na zakretach jest za to nie do pobicia.
a ja zawsze myślałem ze lepiej sie trzyma niezależne zawieszenie...szczególnie na zakrętach, przykład np. springopen 2003 i 'oes' w wykonaniu sierrek.

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 15:55:27 /


no porównanie z poldolotem jest tutaj nie na miejscu, choć u mnie tez za ciekawie to nie wyglada, bo mam 2 rózne resory (i nie mam pojęcia który od czego), ale od kąd wymieniłem wszystkie gumy, i założyłem drążek od Capri (był od kredensa czyli fiata 125p) to mimo tych resorów jestem zadowolony i żaden poldek nie równa sie z moim Capri... pozdrawiam.

Daniel vel Treetop liil (EM) Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 16:41:52 /


Gwoli wyjaśnienia wypowiedzi Perany - istotnie konkluzja pochodzi z brytyjskiego tygodnika "The Motor" nr21/1984 z dn.02.06 str.42-46, z tym że nie jest to test porównanwczy Capri z XR4i (bo już dawno wrzuciłbym go na stronkę), tylko tzw. "long-term" (12.000 mil) test Sierry z dwupłatowcem na tylnej szybie. Uwaga testera Petera Drona (zawodnika znanego np. z Le Mans) brzmi mniej więcej tak:
"Szybkie toto istotnie jest: z maksymalną 210km/h i czasem 0-100 poniżej 8.5s jest w stanie odjechać większości konkurentów na prostej. Jednakże niezupełnie dysponuje precyzyjnym prowadzeniem odpowiadającym wyzywającemu wyglądowi, toteż kierowca nowej XR4i może napotkać pewne trudności w sprostaniu ostro prowadzonemu Capri 2.8i na krętych wiejskich drogach. Zasadnicza różnica polega na tym, że Capri dzięki swym sztywniejszym resorom i sztywnej osi lepiej przekazuje swą moc na nawierzchnię. Spróbuj naprawdę przegiąć w XR4i i dokładnie w momencie gdy powinieneś wpaść w stabilny ślizg nadsterowności, nieobciążone wewnętrzne tylne koło odrywa się od jezdni i zwiększa swe obroty. Może to być metoda zabezpieczająca, efektywnie utrudniająca niezdarnym kierowcom popadnięcie w tarapaty, ale jest to pomysł raczej prostacki i nie pasuje do dopracowanego charakteru auta".
Tyle Peter. A oto komentarz redakcji:
"Szkoda, że specyfikacja nie przewiduje opcji szpery - to uleczyłoby rozpędzanie podnoszonego w górę wewnętrznego koła, co niekiedy czyni zachowanie samochodu nieco niejasnym, ale jak widać Ford obawiał się, że większość jego klientów nie poradziłaby sobie z nadsterownością."
Czyli nie kwestia to piór czy spiral, nie kwestia mostu czy dwuprzegubowych półosiek, tylko Caprikowej szpery. Kretyńskie przepisy bezpieczeństwa, w wyniku których 90% dzisiejszych aut ma przedni napęd, spowodowały że 15 lat młodsza Sierra nie była w stanie dorównać Kapryśnej w sterowności (a więc i przyjemności prowadzenia).
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 18:16:33 /


taak......napiszę tak.....Zawias tył od Capri najlepiej......żeby nie pracował..he he..nadaje się najlepiej na....tor wyścigowy..Tak , tak to prawda...resory mogą przenosić duże obciążenia przy względnie małym skoku.....Ja mam największy problem taki...Jak dodaję sobie + dwa długie pióra to tył jest sztywny na maksa....na gładkim-super prowadzi się jak po sznurku, kiedy jeżdżę na rajdy z ekipą 4 osobową to też jest ok,tył jest obciążony i ładnie wybiera nierówności....ale niedaj Boże jeżeli jadę gdzieś sam po nierównej nawierzchni(90% dróg w Polsce)..tył fruwa wtedy w powietrzu. Z kolei kiedy zostawiam oryginał(+ wyjmuję stabilizator)to jak jeżdżę sam, tył wybiera pięknie nierówności, ale już z 4 osobową ekipą szoruję tłumikami po większych koleinach.....i bądż tu człowieku mądry...co wybrać........Ja znalazłem złoty środek.....Na zimę zostawiam oryginał i wyjmuję stabilizator....a na lato dodaję 1 dodatkowe pióro, rzucam go 30 mm na glebę i daję 2 złączone stabilizatory......ale i tak najlepiej jeżdzić po równym he he

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 20:17:55 /


czyli jesli dobrze rozumiem w tym tescie wystepowalo capri 2.8i ze szpera w moscie...oki....a jak by wygladalo takie porownanie gdyby capri nie mialo szpery???..:) pozdro

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 20:21:08 /


Taaak..to byłoby ciekawe.....Ale powiem ci Andrzej że szpera to nie wszystko..........najważniejsze są umiejętności jazdy po zakrętach...co my górale znamy nie???

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 20:53:31 /


jasne.....mylse ze mozna by zrobic "górski puchar capri" jako anty puchar....dla podniesienia rangi samej idei "pucharu"...lub tez "zimowy puchar"..:D..bylo by ostro...pozdro

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 20:59:21 /


ta w gazetach by napisali nie codzienny wido 30 samochodów m-ki ford capri znalazło się w rowie pod czas impry pucharowej...;) buhahahahahahahaha

gilmor / 2004-02-18 21:06:11 /


Napisałem to chyba wyraźnie w konkluzji poprzedniego postu - "...nie kwestia to piór czy spiral, nie kwestia mostu czy dwuprzegubowych półosiek, tylko Caprikowej szpery..." Cos jeszcze dodać? Gdyby Ścierka miała szperę, to pewnie Capri by jej nie odjechał.
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-18 21:08:59 /


gilmor...pewnie bys pierwszy w tym rowie lezal..hahah..:))....zart.:D

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 21:24:55 /


Porównując Sierre z Capri bez szpery (nie miałem nigdy okazji wypróbować Capri ze szperą), uważam, że Sierra prowadzi się lepiej i jest bardziej przewidywalna. Nie przechodzi z podsterowności w nadsterowność tak gwałtownie jak Capri i nawet jeśli się mocno przegnie, można jeszcze wyjść na prostą. Tymczasem Capri w ekstremalnych sytuacjach poprostu zaskakuje kierowcę swoją reakcją. Podobnie jak w maluchu, jeśli przekroczy się pewien kąt poślizgu to nie ma już ratunku. Mnie najbardziej zaskoczyło Capri ładnych parę lat temu, jak próbowałem udowodnić właścicielowi serwisu aut amerykańskich, że 2.3 smaży kapcie niegorzej niż jego Camaro, z którego był strasznie dumny. Demonstracja zakończyła się przewróceniem ogrodzenia, bo pod przednimi kołami pojawiło się trochę piasku i Capri zamiast zawinąć tyłem pojechał do przodu pomimo skręconych kół. Nie powiem, była kupa śmiechu, a Capri przewracające płot zrobiło niezłe wrażenie :DDD

Krzychu / 2004-02-18 21:31:23 /


no nie wiem ale sa to porównywalne autka...np. jadac maja grandzia po zakretach do szklarskiej z v-100/120 idzie jak po szynach a capri juz ma problem przy takiej predkosci z rownym utrzymaniem sie drogi.....jesli ktos jechal do szklarskiej to wie jaka jest droga(caly czas pod gore i ostre zakrety)......
p.s. srednia predkosc turysty na tej drodze to 40-50 km/h...buhaha

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 21:36:48 /


zakrzak nie bój nie bój ja to bym nawet nie ruszył z miejsca mamtak ślizgie opony,że prawdopodobnie bym się z drogi z sunął;)a co do jazdy granatnikie to typowo jak T-72 jak na mazurki śmigam to 100-110 latem i nie pękam naprawdę przyklejony do drogi :)
Grandzia trzyma się fanatstycznie bo jest szeroka i niska prz tym dość ciężka:)

gilmor / 2004-02-18 21:43:43 /


..:))..a ten twoj wartburg...hehe jak sie trzyma drogi...???
a co do grani to rzeczywiscie ...jak czolg....:))..w sportowej wersji...:P

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 21:46:49 /


Krzychu aż boje się pytać co to było za Capri...;/

crapi Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 22:01:04 /


"Granada najszybszy czołg świata roku 81":)taki powinien być nagłówek w prospekcie reklamowym;) A co do Wartburga to o curwa ale kyrk...nie daj boże podczas zakrętu w heble depnąć ...tak już kilka osób siedzi u św piotra:(efekt dachowanie.....
Fajnie się wartburgiem jeździ bo ma nawet niezłe odejście w mieście to ruszanie z pod świateł jest poprostu bomba:)teraz zresztą przez to ,że nikt nie kupił wartburga,to czekam aż trochę jakiś placyk asfalltowy obeschnie i wykańczam pocz ciwego wartburga...moim nakładem prac jeździł z mojej ręki zginie:(żal mi trochę ale niemam pieniędzy na utrzymanie go:(

gilmor / 2004-02-18 22:01:41 /


Crapi, bez obaw, to było czarne Capri z "WAP-em" ;)

Krzychu / 2004-02-18 22:05:31 /


zakrzak! - grandzia tak świetnie się drogi trzymała, ponieważ jak sam napisałes droga cały czas pod górę i resztką sił się wtaczała. Capri, nawet jadąc pod górę, ma spory zapas mocy i przy nieumiejętnej jeździe ta moc właśnie z drogi auto wyrzuca.
Krzychu - musisz pogadać z Chuderem żeby Ci przyspieszony kurs palenia laków zrobił :)

Szajba Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-18 22:08:20 /


Krzychu to chyba maluchem nei jezdziłes, bez urazy ale malcem boki opanowac troche czasu mi zajeło, a i tak czasmi zdazało sie go okrecic, caprik pod tym wzgledem prowadzi sie wymazenie, dokładnie czuc kiedy tył łapie poślizg, mozna go w tym utrzymac i bezproblemowo z tego wyprowadzic, i poto jest tylny napęd :D
pozdrawiam

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 00:38:09 /


Jeździłem Sierką kilka lat i musze przyznać, że ma bardzo "tolerancyjne" maniery w przypadku przegięcia. Istotnie problemem jest brak szpery, co odczuwałem bardzo dotkliwie zimą, gdy nieraz na przestrzeni kilku godzin pokonywałem ten sam odcinek Sierrą DOHC (tył niezalezny bez szpery, 2.0/125 PS) i Alfą 75 (oś DeDion ze szperą 80%, 3.0/185PS). W tych samych warunkach śniegowych i na podobnych oponach moja Alfa płynęła bokami każdy łuk już przy 50 km/h dostarczając fantastycznych doznań (także widokowych), a Sierka mojej żony pomykała bez dramatu te same łuki niemal na okrągło przy 60 km/h.
Natomiast kwestia gwałtowności przechodzenia z podsterowności w nadsterowność nie jest aż tak bardzo funkcją sztywnosci zawieszenia tyłu, co rozkładu mas i momentu obrotowego na osi napędzanej. Kiedyś już o tym tu pisałem, reasumując zatem: gdy porównamy ze sobą Capri 1.3 (lub 1.6) i identycznie niemal zawieszone 2.8i (albo 3.0) różnica od razu rzuca się w oczy - wersje z większymi silnikami reagują znacznie gwałtowniej, dlatego też tymi słabszymi jeździ się łatwiej (choć mniej rajcownie). Po prostu cieżki silnik V6 powoduje do pewnej prędkości podsterowność znacznie większą od R4. I o ile na danym łuku słabiutki (60-80PS) R4 będzie podsterowny do powiedzmy 110 km/h, przy 120 km/h ustabilizuje sie w neutralności, a dołożenie do 130 km/h zaowocuje delikatnym (bo i momentu niewiele) slajdem, łatwym do opanowania nawet dla nowicjusza, to w przypadku takiego 2.8i h na czwórce auto będzie piekielnie podsterowne nieco dłużej (może do 125 km/h), ale redukcja na III i dołożenie do pieca spowodują (podobnie jak przyspieszenie do 135 km/h na IV) natychmiastowy wyjazd tyłu w wyniku silnej nadsterowności. W przypadku V8 zjawisko to występuje jeszcze wyżej i ma jeszcze bardziej gwałtowny przebieg, a do wywołania nadsterowności nigdy nie trzeba redukować na III.
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 01:26:35 /


krk4m działasz niczym katalizator na forum. wyrazy uznania.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 01:30:45 /


Coke, maluchem jeździłem na KJS-ach, ale tylko jako pilot.
Sam zacząłem od Syrenek :), później było 8 Capri (tylko V-ki), kilkanaście innych tylno-napędowych pojazdów i parka Jaguarów. W sumie średnio 1 samochód rocznie licząc od lat niemowlęcych, także dosyć dobrze wiem, po co jest tylny napęd ;)

Krzychu / 2004-02-19 08:52:11 /


Dokładnie krk4m.Mam takie potworne 1.3 pod maską, pióra z tyłu i mimo nienajlepszego stanu zawieszenia na ok 30 kliometrach dobrze znanej krętej trasy w zasadzie nie używam hamulca. Efekt widoczny doskonale po wyjściu z zakrętu gdy z tyłu czaił się np.lanos czy inny cieńkas.
Gorzej na prostej ehh...
Dobre pióro nie jest złe :)

cossi / 2004-02-19 09:49:33 /


szajba-wyraznie pisalem z jakimi predkosciami sie poruszam na tym odcinku grania....no i mam 160ps...wiec nie wlecze sie...ale widze ze nigdy nie byles w szklarskiej wiec nie wiesz o czym wogle moowie...:))
pozdro

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 10:07:46 /


zakrzak odbierż maile bo ci się chyba skrzynka zapycha

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 10:12:02 /


hehe wogle nic do mnie nie przychodzi.....chyba sie popsula...:P

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 10:25:12 /


to wskocz na czat na moment bo mam sprawę do ciebie, albo GG 5107099

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 10:29:00 /


mam jave skopana wiec nie moge wejsc na czat...probuj na maila....lub tel 075-717-33-74..:P

Zakrzak! Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 10:31:50 /


krzychu chodziło mi o to :
> Tymczasem Capri w ekstremalnych sytuacjach poprostu zaskakuje kierowcę swoją reakcją

Ja uwazam ze jest przewidywalne. to wszytsko ;)
pozdrawiam

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 11:13:22 /


Z maluchem, garbusem, Porsche 356/911/912, Alpine Renault czy Skodą S110 problem jest zdecydowanie gorszy niż w przypadku Capri. One mają ponad 60% masy na tylnej osi i bez worka cementu w bagażniku błyskawicznie tracą sterowność. Innymi słowy manewry wykonywane przez drajwera wolantem niewielki mają wpływ na wzajemny stosunek przednich kół i nawierzchni. Zamieściłem kiedyś na forum tabelkę z podziałem obciążeń na osię dla prawie setki samochodów. Wystarczy wklepać hasło typu "Lancia Beta" albo inne równie egzotyczne dla tej stronki i powinno wyskoczyć. Capri ma po prostu motor umieszczony bardziej z tyłu niż Scierka, wiec moment obciążający przednie koła jest deko mniejszy, środek cięzkości jest bliżej środka geometrycznego płaszczyzny styku z nawierzchnią (wyznaczanego przez opony) i dlatego jest deko bardziej nadsterowny od Sierki i po prostu wymaga od kierowcy jeszcze lepszego refleksu i krótszego czasu reakcji.
W moich czasach licealnych mieszkałem przez płot z facetem, który zdobył trzykrotnie Mistrza Europy w rajdach (i to w czasach, kiedy tytuł Mistrza świata nie istniał) - wiadomo o kim mówię :). I parę razy w życiu usłyszałem od niego, że trampoliną dla jego sukcesów był fakt perfekcyjnego opanowania 911, z którym wielu gości nie mogło sobie poradzić (pamietacie występ Hołka na Hungaroringu?). Dlatego gość ten mając ukończone 67 lat wsiadł pierwszy raz w zyciu do Lancera 4x4 i objechał sobie nim Safari, zajmując (bez żadnej taryfy ulgowej) 12. miejsce w generalce i 2. w grupie N, po czym stwierdził że dzisiejszą rajdówką jeździć mógłby średnio zdolny szympans.
A z 911 dał sobie radę tylko dzieki temu, że przez 6 sezonów wczesniej jeździł (z pojedynczymi wyjątkami) maleńkimi tylnosilnikowymi autkami - BMW 700, Steyr-Puchem i Abarthem 1000. Jego zdaniem jak nie nauczysz się panować nad 126p to nigdy nie zrobisz wyniku na żadnym poważnym aucie - zero obciążenia przodu, silnik za tylną osią i króciutki jak w gokarcie rozstaw osi tworzą razem najtrudniejszy do opanowania zestaw przeciwnosci losu.
Ale Krzychu ma rację - istnieje taki kąt obrotu (dla każdego auta, nie tylko dla 126p - tylko że dla malucha występuje on stosunkowo szybko), przy którym juz nie jesteś w stanie skontrować i trzeba decydować się na Aaaltonena żeby utrzymac się na czarnym. I w Sierrach występuje on dużo później niż w Capri.
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 11:28:24 /


Syrenką kupioną za równowartość 22USD jeździliśmy chętniej na rajdy, bo nie było litości dla sprzętu. Jedynie problematyczne było używanie ręcznego, bo dźwignia była bardzo nisko przy podłodze i mój kierowca (190cm wzrostu) miał kłopot z jej sięgnięciem, więc poza pilotowaniem zajmowałem się obsługą tejże wajchy. Nawet rajdy nawigacyjne traktowaliśmy jak jeden wielki KJS, więc czasem trzeba było czekać pół godziny przed wjechaniem na PKC :)

Krzychu / 2004-02-19 12:23:34 /


No to Krk4m gratuluje Zasady sąsiada!!!!!!...ale niech nie przesadza z tą trudnością prowadzenia prosiaka.......ciekawe jakby czuł się w B-grupie...już go widzę w Pugu 205 t16 lub Audiance quattro sport S1...nie mówiąc już o takich beznadziejnych wynalazkach jak Mg metro lub B-grupowy Citroen....a swoją drogą dał radę ostatnio na Żubrach nie????....co do podsterowności i nadsterowności to przypomina mi się tylko komentarz Bubla co do prowadzenia słynnego przeszczepu Poloneza z kawałkiem (silnik i skrzynia) Lancii Stratos zostawionej na drzewie przez Jaroszewicza na Polskim chyba '77..a więc ów Stratopolonez podobno przejawiał (przy grubo ponad 200 ps) TOTALNĄ NADSTEROWNOŚĆ przechodzącą w POTWORNĄ PODSTEROWNOŚĆ...no cóż....któż z nas potrafiłby uprowadzić takiego potwora.....aczkolwiek zdarzają się tacy........weżmy choćby cały ubiegłoroczny sezon Wyścigów Górskich i Steca...miał do opanowania mocno zeszperowane 500 koni......no cóż jasne że 4x4......ale szczeże mówiąc jak zobaczyłem waruny na Siennej (deszcz non stop) to zwątpiłem......ale dawał radę ....chodził bookiem non stop....trzeba było to zobaczyć....składał go do zakrętu przy granicznych prędkościach jeżeli chodzi o przyczepność opon......booook.....i odjazd w ciągu 3 sekund do następnego zakrętu z prędkością od której do dzisiaj włosy mi sie jeżą kiedy o niej pomyślę........a na ostatniej prostej podobno policja zmierzyła mu 220 km/h.......było co oglądać.....ale Mistrzem Polski w Gsmp został gościu dysponujący Miśkiem o 100 koni słabszym..PAWEŁ DYYYYYYTKOOOOO!!!! Klasę potwierdził na Św. Annie gdzie pobił dotychczasowy rekord o 0,2 sekundy..i nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że rekord należał do Frycza w miśku 630 ps...a on miał "tylko" 410 ps......a wię KONKLUDUJĄC nie zawsze moc daje przewagę.........najważniejszy jest tor jazdy i czucie furacza........ale się rozpisałem..... sorrry......

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-19 19:42:32 /


piotrek a co ty wiesz o prowadzeniu 930 ?? czy wcześniejszej 911 , silnik z tyłu i duża moc - stopień trudności prowadzenia i panowania nad takim autem na mokrym jak z jajkiem a na suchym troche lepiej :-) i nie ma nic wspólnego z s1 quattro czy 205 t16

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 20:40:34 /


Ten "stratopolonez" Jaroszki miał o ile pamiętam 270PS, ale i tak miał motor przed osią, więc moment obracający wokół osi pionowej był znacznie mniejszy niż w 911/930/933, które mają szesciogarowego boksera całkowicie za tylną osią. A co do aut Dytki i Steca to chciałem zauwazyć, że Sobek swego pierwszego Mistrza Europy zrobił wózkiem o mocy jakichś 42-45PS DIN (w sklepie 28PS) i prędkości poniżej 150 km/h. Wiec już wtedy wygrywało się głównie dzięki optymalizacji toru jazdy i całkowitej rezygnacji ze stosowania hamulca :).
A co do sąsiadów, to istotnie miałem farta - w latach 73-78 przez płot z Sobkiem, potem przez kilkanaście lat przy jednej ulicy z bazą Leszka Kuzaja, a teraz od 5 lat kilkaset metrów od klanu Baranów (Zbyszek, Jarek i Maciek - czołówka pilotów rajdowych tego kraju). I będziesz tu normalny?
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-19 23:24:46 /


Hej Mikeb4!!!! Nie lekceważ ostatnich wypustów Puga 205 T16......700 ps robiło swoje.....albo 671 ps w Audianie.....(odpuszczając już 750 koni Rohla na Pikes Peak)....oglądnąłem już w swoim życiu troszkę relacji z czasów B-grupy...tam też jeździł supermocny Prosiak w barwach Rothmansa.....on po prostu nie miał takich extremalnych prędkości w zakrętach jak wyżej wymienione......szczeże mówiąc widziałem jeden onboard z Prosiaka i tam po prostu nic się nie "działo" (w porównaniu z B-grupą).......A wracając do Zasady to rzeczywiście ówczesne rajdy niewiele miały wspólnego z dzisiejszymi.....pamiętam jak czytałem w Motorze(które zbierał mój ojciec) relację z rajdu Argentyny bodajże '69.....Zasada w 911-tce......powiem tyle- średnia prędkość na os-ach oscylowała gdzieś koło 150 km/h..a na ostatnim etapie 168 km/h........no cóż, biorąc pod uwagę że dziś anuluje się os jeżeli średnia prędkość przekroczy 130 km/h....to kiedyś było po prostu szybciej.

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-20 16:39:15 /


raaaany ty nic nie rozumiesz :-)

prosiak ma silnik za tylną osią = bardzo latająca dupa, i granica ujechania tyłu bardzo mała od "jeszcze sie utrzyma" do "lecimy w drzewa" :-) s1 i t16 to zupełnie inna bajka jeśli chodzi o wybaczanie takich błędów

MikeB4 Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-20 22:05:18 /


A ja dalej twierdzę że Prosiaka łatwiej uprowadzic niż B-grupę.......dosyć sporów....szkoda klawiatury

Piotrek Ł....vel Kankkunen Dokładna lokalizacja na mapie / 2004-02-21 18:39:00 /


Istotnie, Piotrek, szkoda klawiszy...
Nie jeździłem B-grupą poza jakąś 240-konną R5 Turbo i nigdy nie twierdziłem, że 600-konny Pug 205T16 miał eleganckie maniery. Natomiast prowadziłem kilkanaście egzemplarzy 911 z roczników od 1964 do 1998 i każde kolejne 5 lat rozwoju tego auta to niebo a ziemia jeśli chodzi o przewidywalność i sterowność. Dzisiejszym "911" (cudzysłów celowy, bo 993 czy 996 mają z oryginalnym 901 tyle wspólnego, co Seicento z Zastavą 750) da się zupełnie bezpiecznie pomykać nawet z dość cięzką nogą. Wiele dało wprowadzenie spiral zamiast drążków w latach 70-tych, wcześniej zwiększenie rozstawu osi i poszerzenie opon, a w ostatnich latach naszpikowanie elektroniką. W każdym razie pierwotnym 901/911 z 1965 r. na oponach 165HR15 przy rozstawie osi mniejszym niz Fiat Panda i wadze o 100 kg mniejszej od najprostszej dzisiejszej Fiesty czy Corsy (z czego 65% na tylnej osi) naprawdę trudno jest utrzymać się na drodze przy jakiejś adekwatnej dla sylwetki tego auta prędkości.
A dzisiejsze WRC 4x4 prowadzą się genialnie - najlepszy dowód, że WSZYSTKIE rekordowe czasy OSów ustanowione 500-600-konnymi B-grupowymi potworami zostały pobite przez "słabiutkie" 300-konne A-grupowe Delty i Escorty jeszcze przed rokiem 1994. A od tego czasu minęło kolejne 10 lat i wyniki co roku są odrobinkę lepsze.
Pozdro.

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2004-02-22 01:00:09 /


ja tam reasory od caprika oddałem do kowala potem jeszcze wymiana tuleji i takie tam i troche tył sie podnusł i utwardził bo siedział juz tak ze koła przycierały i jest ok. Przód za to przysiadł samochodzik okazało sie ze sprężyny juz słabe i teraz bede zmieniał sprężyny.

Rafi - Capri Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2005-04-27 21:37:56 /


moim zdaniem capri sie jezdzi najlepiej nie zadnym poldkiem ani sciera capri the best!!!!!!!! nie potrzeba mi zadnego innego auta:D

cichymk Dokładna lokalizacja na mapie / 2005-04-27 21:44:58 /


Ok Jak chcesz i potrafisz chodzic bokami to capri jest nie do pobicia. Sierra dosc niechetnie zamiata tylem za to predkosci na zakrecie ma dosc wysokie wysokie. Moja nawet zima sie nie chce krecic

Redoktiabr / 2005-04-28 20:48:40 /